Aktualności
Sebastian Mila: Gol dla córeczki i narzeczonej
Tuż po historycznym zwycięstwie z Niemcami porozmawialiśmy z jokerem w talii trenera Adama Nawałki – Sebastianem Milą, strzelcem drugiego gola.
Czy to najpiękniejszy dzień w Twoim życiu?
Na pewno jeden z najpiękniejszych. Fantastyczna sprawa! Jestem tak zadowolony, że aż brak mi słów, chce się tylko uśmiechać. Na meczu była dzisiaj moja córeczka. Mimo że o tej porze powinna już spać, dopingowała tatusia. Cieszę się, że razem przeżyliśmy tę historyczną chwilę. Przecież po raz pierwszy pokonaliśmy reprezentację Niemiec. A te zwycięstwo ma wyjątkowy smak, ponieważ okazaliśmy się lepsi od mistrzów świata! Nasza drużyna grała dzisiaj naprawdę fantastycznie! Przyjemnie patrzyło się na nią z ławki rezerwowych.
W 77. minucie zmieniłeś na placu gry Arkadiusza Milika, a później to Ty zostałeś bohaterem.
Bohaterem jest cała drużyna. Wszyscy zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Każdemu z chłopaków należy się szacunek za to, ile serca włożył w ten mecz. Wielki słowa uznania również dla kibiców, którzy dzisiaj nas po prostu nieśli. Mam cały czas przed oczami sytuacje, kiedy najpierw wślizg zrobił Kamil Grosicki, potem Robert Lewandowski, a chwilę później jeszcze Łukasz Piszczek. Fani podgrzali atmosferę, zaśpiewali z całych sił: „Polacy, jesteśmy z Wami”! Wtedy czułem, że wydarzy się coś wielkiego, że nie damy sobie wydrzeć tego zwycięstwa.
Widać było, że bardzo chcesz zagrać w tym meczu. Kiedy trener zawołał Cię do zmiany, w biegu zdejmowałeś dres. Byłeś przygotowany w kilka sekund.
To prawda. Marzyłem, aby zagrać w tym meczu i wiedziałem, że dam radę. Dlatego kiedy dowiedziałem się o zmianie, szybko się przebierałem, aby spędzić na boisku jak najwięcej minut. Wielki szacunek dla trenera Adama Nawałki za to, że podjął tak ogromne ryzyko.
Ryzyko?
Tak. Uważam, że ryzykiem było powołać mnie już na pierwszy mecz tych eliminacji z Gibraltarem, a jeszcze nominować na spotkania z Niemcami i Szkocją – to po prostu szaleństwo! Przeszedłem bardzo długą drogę, aby znaleźć się w tym miejscu, w którym jestem teraz. A jestem szczęśliwy! Bardzo!
Byłeś jednym z tych zawodników, który przed spotkaniem z Niemcami zapewniali, że wierzą w reprezentację Adama Nawałki i widzą w niej ogromny potencjał.
Bardzo się cieszę, że ta drużyna zaczęła żyć ze sobą. Scalamy się ze zgrupowania na zgrupowanie. Dziś pokazaliśmy, że jesteśmy jedną wielką rodziną, która ma wspólny cel – wygrywać i awansować na mistrzostwa Europy we Francji. Wierzę, że nam się to uda, ponieważ nasz zespół ma wielki potencjał i trenera, który jest prawdziwym profesjonalistą i potrafi dotrzeć do każdego zawodnika. Proszę nie przestawać w nas wierzyć i trzymać cały czas kciuki, bo tylko wtedy osiągniemy upragniony sukces.
Wiem, że chciałeś komuś zadedykować bramkę, która wbiła gwóźdź do trumny Niemców.
Tego gola chcę dedykować mojej córeczce Michalince i narzeczonej Uli. Miały ze mną tyle problemów i tyle ze mną przeszły, że cieszę się, że dzisiaj to ja mogłem sprawić wielką radość dla nich. Zresztą – dla nas wszystkich. Pokonaliśmy mistrzów świata!
Rozmawiał Paweł Drażba TAGI: Sebastian Mila, reprezentacja Polski, reprezentacja Niemiec, Stadion Narodowy, Warszawa, historyczne zwycięstwo, eliminacje, Euro 2016,