Wywiady
Wielu kibiców jest przekonanych, że Jacek Kiełb to kielczanin z krwi i kości. To Korona dała mu szansę w ekstraklasie, z niej wypłynął na szersze wody. Dziś „Ryba” czuje się „scyzorykiem”, choć tak naprawdę pochodzi z Siedlec, gdzie fascynowano się Legią Warszawa. On sam był wielkim fanem Artura Boruca, którego miał przyjemność poznać osobiście, ale gdy w grudniu 2005 roku dostał ofertę z Korony, nie zastanawiał się ani chwili. Teraz, po niespełna dwóch latach przerwy, dwukrotny reprezentant Polski znów przywdziewa barwy kieleckiego klubu.