Aktualności

[WYWIAD] Piłkarz roku social mediów: Chociaż w czymś jestem lepszy od Krychowiaka i Grosickiego

Specjalne10.02.2016 
Marcin Krzywicki to barwna postać polskiej piłki. Dziś nikt nie wyobraża sobie Twittera i Facebooka bez jego wpisów. Kilka dni temu podczas gali tygodnika „Piłka Nożna” odebrał statuetkę dla „najbardziej społecznego piłkarza roku”. – Wiesz co, ta kategoria: piłkarz społeczny, średnio brzmi. Czuję się jakbym społecznie grał w piłkę w swoim klubie... Lepiej brzmi piłkarz „social media” – śmieje się napastnik Dolcanu Ząbki.

Skradłeś całe show na gali „Piłki Nożnej”. Byłeś główną gwiazdą wieczoru!

Nie przesadzajmy... Gwiazdą wieczoru to była Karolina Szostak [dziennikarka Polsatu Sport]. Przy niej byłem tylko drugoplanową postacią. Cieszę się, że otrzymałem statuetkę. Już pomijam fakt, że nie była to kategoria: „piłkarz roku”, a „piłkarz social mediów”.

No tak, ale okazałeś się lepszy od Grzegorza Krychowiaka i Kamila Grosickiego, a nie każdy ma okazję z nimi wygrać.

Zawsze uważałem, że mogę wygrać jedynie w kategorii najwyższy piłkarz. Wówczas mógłbym rywalizować z Krychowiakiem i Grosickim. Jak się okazuje, są kategorie stworzone specjalnie pode mnie (śmiech).

Dobrze,że na ścianka taka wysoka😎

Posted by Marcin Krzywicki on  6 luty 2016

Zatem król Twittera w Polsce jest tylko jeden.
Tak już się przyjęło. Powiem szczerze, że nie bardzo lubię jak mnie ludzie tak nazywają. Co zrobić? Każdy już się chyba nauczył i z kim nie rozmawiam, to słyszę: Marcin Krzywicki król Twittera.

Spójrz na to inaczej. Chociaż w czymś jesteś najlepszy.

Dzięki! Twitter to dla mnie zabawa. Bardzo to lubię. Uważam go za świetne źródło informacji. Poza tym to ja decyduję kogo obserwuję. Twitter jest najlepszym odzwierciedleniem konkretnych sympatii człowieka.

FotoPyK 󾭞🏻Kobiety tylko priv ;)#GalaPN

Posted by Marcin Krzywicki on 8 luty 2016

Co mogło zadecydować o tym, że okazałeś się „społecznym piłkarzem roku 2015”?

Wiesz co, ta kategoria: piłkarz społeczny, średnio brzmi. Czuję się jakbym społecznie grał w piłkę w swoim klubie... Lepiej brzmi piłkarz „social media”. A dlaczego wygrałem? Konta na Facebooku i Twitterze staram się prowadzić na najwyższym poziomie. Jest kogo podpatrywać, bo „Krycha” i „Grosik” też robią to z wyczuciem. Myślę, że do końca ważyły się losy wygranej. Szliśmy łeb w łeb.

Twoje zdjęcie z Karoliną Szostak robi furorę w internecie. Nowa miłość? Sonia Śledź ma prawo czuć się zazdrosna?

Nie no, nigdy! Zażartowałem podczas gali, że jeśli Karolina Szostka zacznie mnie obserwować na Twitterze, to mogę umierać. Później spotkaliśmy się na ściance i postanowiliśmy zrobić wspólne zdjęcie. Wyszło bardzo fajnie. Od razu umieściłem zdjęcie na moim Facebooku i Twitterze. Tak musiało być...

Na Twoim koncie twitterowym widnieje podpis – „Nie wyobrażam sobie życia bez piłki i kobiet”. Co jest ważniejsze?

Chyba postawiłbym przy tym znak równości. Często powtarzam, że pika to moje życie. Nie mógłbym bez niej żyć. Teraz jestem piłkarzem, potem chciałbym pozostać przy piłce.

Po ceremonii wręczania nagród podszedł do Ciebie selekcjoner Adam Nawałka. Dałeś się namówić na grę w reprezentacji?

Trener Nawałka chciał ode mnie potwierdzenia czy jestem z rocznika 86. Gdy mu potwierdziłem, to odparł, że jeszcze mam szansę, co spotkało się z salwą śmiechu. Fajnie, że wszyscy podeszli do całej sprawy na luzie. W ogóle atmosfera tej gali była bardzo przyjemna. Pierwszy raz w czymś takim uczestniczyłem. Chciałbym jeszcze wrócić na podobną galę.

Z prezesem Bońkiem też poruszyłeś wątek reprezentacji?

Prezes Boniek pogratulował mi statuetki. Jednak już wcześniej mi oznajmił, że zaczął mnie obserwować na Twitterze. Było to w momencie, gdy statuetkę odbierał Bartek Kapustka.

Masz zatem jeszcze szansę na grę w reprezentacji?

Nie żartujmy. Obecnie gram w I lidze. Jest wielu innych napastników, którzy mogliby pomóc reprezentacji. Ja jedynie mógłbym tam być dla robienia atmosfery. Zresztą atmosfera buduje wyniki i na odwrót. A pod tymi względami kadrze nie można nic zarzucić. Wszystko układa się dobrze i oby przerodziło się to w sukcesy we Francji.

W jednym z wywiadów powiedziałeś – „Moim największym marzeniem było bycie wielkim piłkarzem. Jak widać zostałem tylko wysokim”.

Taka prawda. Poprzeczkę zawiesiłem sobie dużo wyżej. Miałem określone ambicje. Nadal mam. Roberta Lewandowskiego już jednak nie dogonię.

Trener Nawałka szuka wysokich napastników.

Nawet nie wiedziałem... To zmienia postać rzeczy. Trener Nawałka szuka przede wszystkim bardzo dobrych napastników. Ja wolę skupić się na grze w klubie.

Powiedziałeś też, że możesz zaproponować reprezentacji swój wzrost.

Wygryźć ze składu takich tuzów, jak Lewandowski i Milik będzie bardzo ciężko. Dlatego o swoich szansach w reprezentacji rozmawiam z dużym przymrużeniem oka. Reprezentacja to tak odległa sprawa... Najpierw musiałbym chyba trafić do ekstraklasy.

Co dla ciebie oznacza statuetka piłkarza social mediów?

W pewien sposób osładza to moje niespełnione ambicje i marzenia. Po ceremonii rozmawiałem z Cezarym Kucharskim, który odebrał nagrodę w imieniu Roberta Lewandowskiego. Siedział tam też prezes Dolcanu Jerzy Szczęsny, który był kierownikiem kadry U-21, w której grałem razem z „Lewym”. Widział nas na co dzień. Dał mi do zrozumienia, że straciłem dużo czasu, bo pamięta jak prezentowałem się na zgrupowaniu. To był okres wielkiego boomu w mojej karierze – ekstraklasa, potem reprezentacja. A dziś odbieram nagrodę social media... Prezes dał mi burę, żałował, że to się tak potoczyło, bo mogłem chociaż być w gronie nominowanych do piłkarza roku. Wiem o tym. Nie zamierzam rozpaczać nad rozlanym mlekiem. Żyję teraźniejszością. Fajnie być piłkarzem mediów społecznościowych. Sporo czasu w tym spędzam. Cieszę się, że nie poszło na marne. Zawsze coś.

Może Twoja kariera nie potoczyła się tak jak powinna, bo nie miałeś szczęścia do dobrego menedżera?

Dobra, dobra, proszę mnie nie podpuszczać (śmiech). Śmiałem się na scenie, że do wielkiej kariery zabrakło mi szczęścia i menedżera. To było nawiązanie do Roberta Lewandowskiego, który ciężką pracę wszedł na obecny poziom.

To jaki jest cel na rundę wiosenną?

Grać w większym wymiarze czasowym. Jesienią na boisku spędziłem 550 minut. Zdobyłem pięć bramek. Trafiłem średnio co 110 minut. Mam skuteczność jak Roberta Lewandowski czy Sergio Aguero.

Gdzie widzisz siebie w czerwcu tego roku? We Francji?

Przed telewizorem. Zamienię się w kibica. Nie wiem gdzie i z kim. Ja nawet nie wiem co będę robił za dwie godziny, to co dopiero za kilka miesięcy (śmiech).

Rozmawiał Piotr Wiśniewski

TAGI: Marcin Krzywicki,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności