Aktualności

Saganowski: Chcę w końcu zagrać na Stadionie Narodowym!

Specjalne01.05.2015 
To Marek Saganowski dał Legii Warszawa awans do półfinału Pucharu Polski, strzelając decydującego gola w serii rzutów karnych w starciu ze Śląskiem Wrocław. 36-letni napastnik przypieczętował również awans mistrzów Polski do finału, dwukrotnie pokonując w rewanżu bramkarza Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Jeśli ktokolwiek myślał, że Legii nie będzie się chciało grać w rewanżu z Podbeskidziem, ponieważ awans ma już w kieszeni, to srogo się pomylił.
Chcieliśmy pokazać, że ten rewanżowy mecz nie jest tylko po to, aby po prostu pobiegać 90 minut. Postawiliśmy sobie za cel, by zdominować przeciwnika i nam się to udało. Przede wszystkim cieszy awans do finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym, a w dodatku nie straciliśmy gola u siebie, utrzymaliśmy dobrą formę, co pozwoliło wygrać kolejny mecz z rzędu.

Czy motywowaliście się jakoś specjalnie? Nie ma co ukrywać, że gdzieś z tyłu głowy musiało siedzieć, że pierwszy mecz wygraliście 4:1. Wyszliście jednak na Podbeskidzie zmotywowani od pierwszej minuty. Już w tunelu jeden poklepywał drugiego. Chcieliście za wszelką cenę udowodnić, że jesteście lepsi.
Na tym właśnie polega cały profesjonalizm. Pokazaliśmy, że nie liczymy tylko na pierwszy mecz. Musieliśmy po raz kolejny udowodnić swoją wyższość. W historii piłki już nie raz i nie dwa zdarzały się sytuacje, kiedy zespół uważany za faworyta luzował i kończyło się to dla niego źle. Dlatego podeszliśmy do spotkania z Podbeskidziem tak, jakbyśmy mieli rozgrywać drugą połowę przy wyniku 0:0 do przerwy. Chcieliśmy pokazać determinację, umiejętności piłkarskie.



Po raz kolejny okazało się, że człowiekiem od zadań specjalnych jest Marek Saganowski. To Pan dał Legii awans do półfinału Pucharu Polski, strzelając decydującego gola w serii rzutów karnych w starciu ze Śląskiem Wrocław. To Pan przypieczętował również awans do finału rozgrywek, dwukrotnie pokonując w czwartek bramkarza Podbeskidzia.
Bardzo się cieszę, że pomogłem drużynie. Mam nadzieję, że zagram też w finale.

Forma strzelecka w Pucharze Polski dopisuje!
Na pewno bardzo cieszę się z tych bramek. Dochodziłem do sytuacji strzeleckich już w ostatnich meczach, ale nie udawało się trafić do siatki. Wiedziałem, że najważniejsze jest jednak to, że potrafię się znaleźć, a to tylko kwestia czasu, kiedy strzelę gola. Fajnie, że worek z bramkami rozwiązał się właśnie teraz.

Awansowaliście do finału na Stadionie Narodowym. Legię czeka wielkie piłkarskie święto!
To prawda. Byłem bliski zagrania na Stadionie Narodowym w meczu reprezentacji Polski z Anglią, ale nie udało się z przyczyn niezależnych ode mnie, z przyczyn sercowych. Bardzo żałowałem… Mam nadzieję, że teraz nic nie stanie na przeszkodzie, bo chcę w końcu zagrać na Stadionie Narodowym w Warszawie! To moje marzenie!

Rozmawiał Paweł Drażba TAGI: Finał, Puchar Polski, Stadion Narodowy, Legia, Marek Saganowski, Lech,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności