Aktualności
Arkadiusz Milik: Nie czuję się bohaterem
Po meczu ze Szkocją czujesz niedosyt, że straciliśmy punkty, czy radość, że udało nam się wyrównać?
Można patrzeć na to z dwóch stron. Trochę cieszę się z tego, że zdobyliśmy wyrównującą bramkę, bo gdyby nam się to nie udało, to zgrupowanie kończylibyśmy z mieszanymi uczuciami. Całe szczęście tak nie jest. Bardzo chcieliśmy pokonać Szkotów. W końcówce spotkania złapaliśmy wiatr w żagle, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale niestety nie postawiliśmy „kropki nad i”. Szkoda, że nie udało nam się strzelić trzeciego gola. Wtedy nasza sytuacja w tabeli byłaby wspaniała.
Czujesz się bohaterem po tym zgrupowaniu? W sobotę strzeliłeś gola Niemcom, a dziś pokonałeś bramkarza Szkocji…
Nie przesadzajmy! Nie czuję się żadnym bohaterem. Na pewno jestem zadowolony, że strzeliłem dwa gole. Przed meczem z Niemcami z pewnością nikt się nie spodziewał, że zdobędziemy z nimi trzy punkty. Udało nam się jednak sprawić niespodziankę, ale nie możemy cały czas żyć tym meczem. Trzeba tworzyć nową historię.
Z pewnością mało kto przed rozpoczęciem eliminacji spodziewał się, że Polska po trzech meczach będzie miała siedem punktów…
Myślę, że przed startem eliminacji każdy siedem punktów wziąłby w ciemno. Po meczu ze Szkocją wiemy już, że tych punktów mogło być trochę więcej. Gdybyśmy we wtorek zdobyli trzy oczka, bylibyśmy wniebowzięci.
Okazuje się, że nasza grupa jest szalona. Dziś Niemcy zremisowali z Irlandią 1:1.
Rzeczywiście. Po wylosowaniu grup eliminacyjnych każda reprezentacja była zadowolona. Każdy wierzył w to, że jego drużyna może awansować do mistrzostw Europy. Nasza grupa jest bardzo wyrównana. Kto by pomyślał, że Niemcy, mistrzowie świata, w dwóch meczach stracą pięć punktów? Losy awansu z pewnością będą ważyły się do końca.
Rozmawiał Paweł Drażba
TAGI: Milik, Polska, Szkocja, eliminacje, Euro 2016,