Zenon Szordykowski starszym kibicom sportu w Polsce kojarzy się głównie z medalami mistrzostw Europy w biegach. Mało kto wie, że od 28 lat pracuje w Borussii Moenchengladbach jako masażysta, a od 2009 roku dołączył do niego syn, Adam. W rozmowie z Łączy Nas Piłka ojciec i syn opowiadają o swojej codzienności w klubie z Nadrenii Północnej.

Andrzej Buncol jest niewątpliwie jedną z największych postaci w historii polskiego futbolu. Dwukrotnie uczestniczył w turniejach finałowych mistrzostw świata, raz stając na podium. W kolejnej odsłonie cyklu „Moje najważniejsze 90 minut” wspomina mecz w narodowych barwach, który najmocniej zapadł mi w pamięć.

Choć od kilkunastu lat pracuje w czołowym klubie Bundesligi, w Polsce nie jest postacią zbyt popularną. Sławomir Czarniecki jest obecnie koordynatorem sportowym w Bayerze 04 Leverkusen, odpowiadając za kwestie związane z akademią tego klubu. – Najważniejszym aspektem, żeby przebić się do pierwszego zespołu, jest osobowość. Dążenie do sukcesu ma mnóstwo wspólnego z charakterem, podobnie jak otoczenie zawodnika – mówi w rozmowie z Łączy Nas Piłka.

Regularny monitoring meczów w klubach, wizyty trenerów reprezentacji i wreszcie pierwsze wspólne zgrupowanie. Nowy program PZPN – Talent Pro – wkroczył na kolejny etap. Najzdolniejsi polscy piłkarze w wieku 14-16 lat przez miniony tydzień trenowali w hiszpańskiej Esteponie pod okiem pokaźnego sztabu szkoleniowego, poszerzając jednocześnie swoją wiedzę w zakresie dietetyki i psychologii sportu. Zobaczcie, jak ta część programu wyglądała z perspektywy jednego z najmłodszych uczestników – Kuby Antczaka, 14-letniego piłkarza FC Wrocław Academy.

Oczy polskich kibiców skierowane są głównie na reprezentantów Polski, którzy występują w czołowych ligach Europy. Wielu polskich piłkarzy na co dzień przywdziewa jednak barwy klubów z nieco mniej „medialnych” lig. Sprawdzamy zatem, jak radzili sobie jesienią.

Sławomir Peszko oficjalnie podziękował za wyróżnienie, jakim były dla niego 44 występy w reprezentacji Polski. „To ogromna duma grać z orzełkiem na piersi” – napisał. Mamy więc idealny moment, byśmy i my mu podziękowali. Za serducho na boisku, za dystans, za humor. Bo przecież każdy dobrze wie, że nasz kanał bez „Peszkina” nie byłby taki sam!

Wchodząc do bazy treningowej Queens Park Rangers Paweł Wszołek może w po Polsku zamówić u klubowego kucharza wybrane danie, następnie w języku ojczystym wskazać masażyście, jak może pomóc mu w rozgrzaniu mięśni, a po treningu przyjść i u rodaka poprosić o analizę swojego występu. Co więcej, menedżera swojej drużyny zagada, jak w Polsce podoba się jego bratu, który pracuje w kraju nad Wisłą.