Aktualności

[WYWIAD] Maciej Ambrosiewicz: Portugalia? Stać nas na awans!

Specjalne02.11.2018 
Jest największym wygranym pierwszej części sezonu w Górniku Zabrze. Wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, dzięki czemu dostał również szansę w reprezentacji Polski do lat 21. Maciej Ambrosiewicz, bo o nim właśnie mowa, opowiedział nam o swojej zmieniającej się roli w Górniku, a także dwumeczu barażowym z Portugalią, który czeka w listopadzie drużynę trenera Czesława Michniewicza.

Górnikowi od początku sezonu wiedzie się średnio, ale ty indywidualnie chyba możesz być zadowolony. Grasz zdecydowanie więcej niż w ubiegłym sezonie, otrzymałeś powołanie do reprezentacji młodzieżowej. Jest postęp?
W ubiegłym sezonie byłem trochę rzucany po boisku. Rozpocząłem w środku pola z Szymonem Żurkowskim, tak zagraliśmy sześć-siedem meczów, potem występowałem na prawej obronie, bo tam była luka. I tak wędrowałem: pomoc, defensywa… Dawałem jednak za każdym razem z siebie wszystko. Wystąpiłem łącznie w lidze w ponad dwudziestu meczach (dokładnie 23 – przyp. red.), teraz jest jednak lepiej. Grałem we wszystkich meczach, większość rozpoczynałem w wyjściowym składzie. Czuję, że daję drużynie coś więcej, niż w ubiegłym sezonie. Osobiście także czuję się lepiej, ale musimy do tego dołożyć jeszcze wygrane drużynowe. Wierzę, że to szybko nastąpi.

W ubiegłym sezonie spodziewałeś się chyba, że odegrasz większą rolę w Górniku. Fakt, że się nie udało, to kwestia aklimatyzacji w najwyższej klasie rozgrywkowej?
Nie uważam, że był jakiś problem z aklimatyzacją, czy przestawieniem się na inna grę. Mam taką pozycję, że ciężko o bramki czy też asysty. Rola i praca defensywnego pomocnika jest specyficzna. Chyba najmniej zauważalna na boisku, zwłaszcza w naszej drużynie, gdzie w środku pola obok mogą grać zawodnicy zarazem efektywni, jak i efektowni. Na pewno w pewien sposób było to jednak dla mnie nowe granie. Mocniejsze trenowanie, poznanie innych wymagań. Teraz chcę by kolejny sezon był zdecydowanie lepszy pod względem liczbowym.

Twoją pracę dostrzegł także trener reprezentacji młodzieżowej Czesław Michniewicz, powołując na mecze z Danią i Gruzją.
Było to bardzo miłe zaskoczenie. Już rok temu byłem na zgrupowaniu młodzieżówki, ale wtedy nie miałem okazji zadebiutować, dwa razy byłem poza osiemnastką. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Większość chłopaków znałem z boisk ligowych, z niektórymi grałem lub gram nadal, bo przecież ekipa z Górnika na kadrze jest dość mocna. Poza tym ja dość szybko łapię kontakt z nowymi osobami, więc żadnego problemu z aklimatyzacją nie było.



I na dodatek domowy mecz z Gruzją zagraliście w twojej rodzinnej Gdyni.
Cała rodzina, dalsza i bliższa, była na meczu. Inaczej od razu podchodzi się do takiego spotkania, gdy ma się świadomość, że tak wielkie grono osób będzie cię oglądać w akcji. Na wielu meczach klubowych Górnika bliscy już byli, również oglądali mnie na kadrze U-20, ale tu, jakby nie było, mówimy o drugiej najważniejszej reprezentacji w kraju. Dało się odczuć, że wiele osób o tej drużynie rozmawia, że jest to ważna reprezentacja, a ja cieszyłem się, że mecz odbył się w moim rodzinnym mieście. Co prawda zaliczyłem symboliczne wejście (Ambrosiewicz pojawił się na boisku w 89 minucie – przyp. red.), ale każda minuta w moim wypadku jest bardzo ważna. 

Teraz czas baraże. Reprezentacja U-21 zmierzy się z Portugalią. Jaka była twoja pierwsza myśl po losowaniu?
Nie ma strachu. Pokazaliśmy w meczach z Danią, że potrafimy grać i postawić się silnym rywalom. Ja jestem takim zawodnikiem, który lubi trochę podowiadywać się o przeciwnikach. W jakich grają drużynach klubowych, jak to wygląda na „papierze”.



I jak to wygląda?
Nie wydaję mi się, że Dania jest słabsza od Portugalii. Powiem więcej – jest może nawet lepsza. Patrząc na to, w jakich klubach grają Duńczycy, czy to w Anglii, Serie A czy w Bundeslidze, to również mówimy o bardzo trudnym przeciwniku. Nazwiska naszych najbliższych rywali robią wrażenie, ale wiadomo, jak to w przypadku młodych zawodników jest. Kilku gra na Wyspach Brytyjskich, ale większość występuje w Portugalii. I jak ktoś jest z Benfiki Lizbona, to już się o nim mówi, że jest lepszy niż chłopak z ligi polskiej. Nie wiadomo jednak, czy jest rzeczywiście aż na tyle lepszy, przecież gra „tylko” w rodzimej lidze. Ci chłopcy mają tyle samo lat, grają w piłkę tak, jak my. Dlatego uważam, że wszystko jest w naszych nogach, rękach i głowach. Jeżeli Rumunia czy Bośnia i Hercegowina była w stanie powalczyć z Portugalią jak równy z równym, to czemu nie Polska? Stać nas na awans.

Rok temu grałeś przeciwko Portugalii, w meczu kadry U-20 prowadzonej jeszcze przez trenera Dariusza Gęsiora. Polska przegrała 1:2.
Przegraliśmy, ale rywal był zdecydowanie w naszym zasięgu. Tuż po przerwie strzeliliśmy gola na 1:1 i wydawało się, że będzie dobrze, ale na kwadrans przed końcem straciliśmy bramkę. Nawet ja mogłem odmienić wynik meczu, po wejściu na boisko miałem fajną okazję – minąłem rywala, ale bramkarz był górą. Wiadomo, Portugalczycy są super wyszkoleni technicznie, mają bardzo dobry drybling, potrafią grać jeden na jeden, ale wtedy byliśmy blisko. Jeżeli w barażach zagramy tak, jak z Danią, to jesteśmy w stanie ich przejść.



Pierwszy mecz z Portugalią rozegracie w Zabrzu, gdzie występujesz na co dzień.
Bardzo się z tego powodu cieszę. Najważniejsze, by kibice nas wsparli. Bo pomoc z trybun to jednak ważna rzecz. Po sobie i kolegach z Górnika wiemy jak czasem to wiele daje. Gdy na stadion przychodzi dużo ludzi, to od razu lepiej się gra. Mamy nadzieję, że teraz będzie tak samo i kibice nam pomogą.

Jaki jest twój cel na najbliższe miesiące?
Stać się ważnym punktem Górnika, pomóc mu wydostać się z tarapatów. Chciałbym również grać w młodzieżówce w pierwszym składzie, to byłoby coś! Oby również na przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Mam co prawda przed sobą jeszcze trzy lata gry w młodzieżówce, ale jak jest szansa już teraz pojechać na duży turniej, to chciałbym pomóc drużynie i zagrać. Bo jesteśmy tak naprawdę dwa mecze od turnieju finałowego.

Rozmawiał Tadeusz Danisz

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności