Aktualności

[WYWIAD] Grzegorz Kaliciak: Wierzę w Adama Nawałkę i Bogdana Zająca

Specjalne26.01.2018 
Gdy losowanie sprawiło, że w grupie finałów MŚ 2018 rywalem Polski okazała się Japonia, mocniej zabiło serce Grzegorzowi Kaliciakowi. Właśnie przeciw zespołowi z Kraju Kwitnącej Wiśni 19. lutego 1996 roku w Hongkongu prawie 21-letni „Kali” zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski. Do dziś pamięta bolesną lekcję udzieloną ekipie Władysława Stachurskiego przez niesłychanie ruchliwych „Samurajów”. – W Rosji moi młodsi koledzy zrewanżują się Japonii – mówi Kaliciak, dziś trener… Chrząszcza Chrząszczyce.

FOT: 400mm.pl

Po losowaniu odżyły wspomnienia z Hongkongu?

Grzegorz Kaliciak: Żaróweczka się zapaliła i nie mogę się doczekać czerwca żeby obejrzeć wygraną biało-czerwonych na mundialu w Rosji. Wtedy w Hongkongu Japończycy byli dla nas za szybcy, miałem wrażenie, że biegają jak zaprogramowani. Musahi Miyamoto z filmu „Shogun”, Noriaki Kasai ze skoków narciarskich i Kazuyoshi Miura z piłki nożnej to według mnie trzech najsłynniejszych obywateli Japonii. Z Miurą się mierzyłem, strzelił nam wtedy gola, a niedawno wyczytałem, że nadal gra w piłkę na poziomie drugiej ligi w swojej ojczyźnie. To niesamowite, choć uważam, że organizmu nie da się oszukać, nawet będąc Japończykiem.

Udział w klęsce z Japonią miał wpływ na pana reprezentacyjną karierę? Rozegrał pan w kadrze Polski seniorów ledwie trzy mecze…

Gdy dostałem powołanie na turniej w Azji, bo graliśmy tam jeszcze z zespołem klubowym byłem podekscytowany. Chłopak z drugoligowej wówczas Wisły Kraków jedzie na reprezentację. To nic, że krajowy skład, w zasadzie drugi garnitur, drużyna narodowa to drużyna narodowa. Przed wyjazdem trenowaliśmy na śniegu na Gwardii Warszawa, mam jeszcze w archiwum zdjęcie grupowe. Z Japonią prócz mnie zadebiutował choćby Marek Citko, pamiętam z tego spotkania Sylwka Czereszewskiego, Waldka Jaskulskiego, Kazka Węgrzyna, Andrzeja Woźniaka. Porażka 0:5 na pewno bolała, ale sam udział w meczu dał mi poczucie spełnionego marzenia. Nie myślałem co będzie dalej, a potem z radością stawiłem się na zgrupowania kadry za kadencji świętej pamięci Janusza Wójcika. Licznik zatrzymał się na liczbie 3. Tłumaczę sobie, że selekcjonerzy może mieli lepszych zawodników na moje pozycje, ale czasu się już nie cofnie. W życiu nie ma się zawsze wpływu na pewne kwestie.

Japończyków ciężko będzie pokonać w Rosji?

Jeżeli wszyscy będą zdrowi z naszej kadry to jestem spokojny o wynik. Mamy wyraźnie lepszy zespół, a trener Adam Nawałka świetnie go przygotuje do mundialu. Fajnie, że w kadrze są moi znajomi, o obecnym selekcjonerze mogę tylko mówić w superlatywach, to profesjonalista od A do Z, podobnie Bogdan Zając, jako piłkarz wyjątkowo solidny, do tego bardzo sympatyczny. Za dobrego kolegę uważam Tomka Iwana, a jak dyrektor potrafi wyjść na trening reprezentacji i kopać futbolówkę z zawodnikami to świadczy o wspaniałym klimacie w zespole. Cieszę się, że spełni się marzenie Tomka i pojedzie na mundial. Wszyscy w sztabie kadry wiedzą, że nasza grupa w finałach Mistrzostw Świata w Rosji nie należy do łatwych. Wystarczy przeanalizować w jakich klubach grają Senegalczycy, a szczególnie Kolumbijczycy. Jak oglądałem mecz Liverpoolu z Manchesterem City i gola strzelił Sadio Mane pomyślałem ile wysiłku trzeba włożyć w ogranie mocnego rywala z Afryki. Potem posłuchałem trochę o Kolumbii. James Rodriguez, Radamel Falcao, teraz Barcelona sięgnęła po Yerry’ego Minę, środkowego obrońcę z tego kraju… Polska od 1974 roku czeka na wygraną w swoim premierowym spotkaniu na mundialu, ale skoro pod wodzą Nawałki pokonaliśmy na dzień dobry na Euro 2016 Irlandię Północną 1:0 to możemy zrobić to z Senegalem. Jestem optymistą, a nasza kadra przystąpi do batalii w Rosji bogatsza o doświadczenia z francuskich Mistrzostw Europy.



Wiem, że ogląda pan namiętnie mecze w telewizji. Nie pojawiają się czasami refleksje, że powinien pan w piłce osiągnąć więcej?

Nie lubię gdybać. Zaczynając przygodę z piłką w Kędzierzynie nie śniłem o pierwszej reprezentacji Polski. Przeżyłem parę wspaniałych przygód. Nie zapomnę meczu w Katowicach w młodzieżówce z Włochami, gdy kończąc z dziewiątkę wywalczyliśmy remis 1:1 z ekipą, której bramki strzegł Gianluigi Buffon, a na dziesiątce błyszczał Francesco Totti. Mirek Szymkowiak Buffonowi wbił takiego gola, że palce lizać. Z Buffonem spotkałem się przy okazji spotkań Wisły z Parmą. Gdy Biała Gwiazda toczyła boje z Interem Mediolan ścigałem się z Javierem Zanettim. Pierwsze starcie zakończyło się tym, że się od niego odbiłem, ale potem nie dałem sobie w kaszę dmuchać. Buffon, Totti, Fabio Cannavaro, Edgar Davids, Nestor Sensini, Lilian Thuram, Hernan Crespo, chłopak z Kędzierzyna walczył na zielonej murawie z takimi asami. Pewnie gdyby nie ta sprawa z Dino Baggio, o której wolę nie rozprawiać moje losy potoczyłyby się inaczej, ba nie tylko moje, ale Wisły Kraków i być może całej polskiej piłki klubowej, ale cóż. Wojciech Łazarek, Władysław Stachurski, Janusz Wójcik, Franciszek Smuda, Adam Nawałka, miałem przyjemność być zawodnikiem u piątki selekcjonerów kadry Polski, do tego jeszcze u utytułowanego Henryka Kasperczaka, mega człowieka i szkoleniowca, nieźle co?

Żal, że Biała Gwiazda nie puściła pana kiedyś do New York Metrostars?

Byłem tam na testach. Wchodzę do szatni i patrzę… Roberto Donadoni, legenda AC Milan, a obok Tony Meola, facet który kreował futbol, ten europejski w Stanach Zjednoczonych. Oni zostali gwiazdami Metrostars, ja wróciłem do Polski. Jak się odezwali Amerykanie już miałem podpisaną umowę z Saint Trond i szykowałem się do wyjazdu do Belgii. Wisła nie robiła mi z niczym problemów, a gdy odezwała się w sprawie powrotu temat został dograny błyskawicznie.

Z reguły jak się ktoś wyróżnia w Saint Trond trafia do Anderlechtu, lub FC Brugge, pan wrócił do Krakowa. Co zadecydowało o takim kroku?

W Belgii szło mi bardzo dobrze, szczególnie na początku, potem nieco szyki pokrzyżowały kontuzje, głównie problemy mięśniowe. Propozycja się pojawiła, i to ze słynnego Standardu Liege. Rozmowy się przedłużały i Standard postawił  na braci Mpenza – Emile i Mbo, a do mnie zadzwonił Kazio Antkowiak, kierownik Wisły, potem inny menedżer. Nie będę ściemniał, propozycja Białej Gwiazdy była rewelacyjna pod względem finansowym, a w klubie, do którego po dziś dzień mam ogromny sentyment rodziło się coś wielkiego. Bogusław Cupiał wspaniale wszystko poukładał i naprawdę Wisła zasłużyła na promocję do Ligi Mistrzów. Tak jak już mówiłem – na pewne sytuacje nie ma się wpływu. Wierzę, że Biała Gwiazda powróci na europejskie salony, a najbardziej kibicuje w niej oczywiście Arkowi Głowackiemu, Pawłowi Brożkowi, Rafałowi Boguskiemu, a na szczególne uznanie zasługują masażysta Zbyszek Woźniak i kierownik Jarek Krzoska. Dzięki takim oddanym ludziom klub z Reymonta nie dał się w najtrudniejszych momentach zepchnąć w otchłań.

Kaliciak trenerem w Chrząszczu Chrząszczyce, nie brzmi śmiesznie?

Może brzmi, ale ja, gość niewyobrażający sobie życia bez futbolu cieszę się z pracy w klasie B. Gdy przyszedłem na pierwsze zajęcia moi podopieczni nie mogli się nadziwić, że Kaliciak znalazł się w Chrząszczu. Pytali czy nie zamierzam z nimi pograć. Zamierzam, ale wiosną, jak będę w pełni gotowy. Ja bym wcześniej zajął się poważną trenerką, lecz na przeszkodzie stanęło zdrowie. Miałem ogromne problemy z kręgosłupem. Doktor, który mnie operował w Piekarach Śląskich zapytał co ja robiłem. Odparłem, że grałem w piłkę, a on… - O, następny piłkarz. Kursy pokończyłem, mam papiery, oprócz Chrząszcza odezwała się do mnie B-klasowa Czarnovia Kielce, bo działają tam moi kumple – Paweł Kosmala i Grzegorz Figarski, pojawiłem się nawet na obchodach 40-lecia tego klubu, ale wcześniej obiecałem Chrząszczowi i jego prezesowi pasjonatowi, Krystianowi Mrozowi. Nawet w klasie B można się dużo nauczyć, a na najwyższy poziom nigdy nie jest za późno, co pokazuje przykład Juppa Heycknesa w Bayernie. Adam Nawałka podkreślał, że wszędzie trzeba dawać z siebie 200 procent, nie zaniedbywać detali. Mnie jeszcze ciągnie na boisko, a inspirację stanowi Darek Kozubek, świetny kolega ze Szczakowianki, który po czterdziestce strzelał gole w trzeciej lidze, a teraz prowadzi jako grający szkoleniowiec czwartoligową Lubrzankę Kajetanów. Ma pasję, a ludzie z pasją zachodzą bardzo wysoko, tak jak Adam Nawałka. Znajomi z Belgii wypytują mnie o reprezentację Polski, bo ich kadra może zagrać z Polakami w 1/8 finału na mundialu. Wiecie co? Boją się nas, bo przecież w Euro 2016 biało-czerwoni nie przegrali żadnego meczu, a Belgię pokonali Włosi i Walijczycy. Tych zespołów zabraknie na mundialu, my tam jesteśmy. W czerwcu i lipcu trzymam kciuki za drużynę Adama Nawałki.

Rozmawiał Jaromir Kruk

 

GRZEGORZ KALICIAK

Urodzony 10 marca 1975 roku w Kędzierzynie-Koźle. Kariera piłkarska: Chemik Kędzierzyn-Koźle, Wisła Kraków, Saint Trond, Wisła Kraków, Pogoń Szczecin, Wisła Kraków, Świt Nowy Dwór Mazowiecki, Szczakowianka Jaworzno, Garbarnia Kraków, Kmita Zabierzów, Zagłębie Sosnowiec, Orzeł Balin, Start Bogdanowice, LZS Walce. W reprezentacji Polski seniorów: 3 mecze. Sukcesy: z Wisłą mistrz Polski 1999, 2003, Puchar Polski 2002, 2003. Obecnie trener Chrząszcza Chrząszczyce. 

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności