Aktualności
[WYWIAD] Dariusz Dudek: Szanujemy każdy punkt
Relację ze zwycięskiego spotkania z Pogonią Szczecin, oficjalna strona Zagłębia Sosnowiec zatytułowała: „Trzech piratów ograło Pogoń”. Pan też zalicza się do piratów?
Tytuł jest bardzo wymowny, bo nawiązuje do strzelców goli, czyli Konrada Wrzesińskiego i Žarko Udovičicia oraz naszego bramkarza Dawida Kudły, który w przeszłości grał w Pogoni. Sam nagłówek dużo mówi, ale dla mnie najważniejszy jest pierwszy komplet punktów w tym sezonie. Fakt, zwycięstwo 3:0 może robić wrażenie, ale to też trzy punkty. Z drugiej strony lepiej jeden mecz wygrać niż trzy wysoko przegrać. Miedź Legnica była chwalona za spotkanie z Górnikiem Zabrze, ale żadnych punktów nie zdobyli, więc ja w pierwszej kolejności cieszę się, że mamy pełną pulę.
Zagłębie wygrało kolejne spotkanie w ekstraklasie po dziesięciu latach i trzech miesiącach. Do sukcesu przyczynili się wspomniani właśnie Wrzesiński i Udovičić. Skrzydła są wartością dodaną pańskiego zespołu?
Taktykę zawsze ustawiam pod drużynę, a nie ukrywam, że mamy szybkich, bocznych pomocników, dlatego z Pogonią nastawiliśmy się na kontry. Cały tydzień przed meczem poświęciliśmy na to. Wiedzieliśmy, że musimy wciągnąć Pogoń na naszą połowę. Udało się. Nie popełniliśmy już tych samych błędów, co przeciwko Zagłębiu Lubin. Tutaj duży plus dla Kudły. Z Zagłębiem zagrał krótszą piłkę do środka, poszła z tego akcja, gospodarze mieli rzut rożny, którego następstwem był rzut karny. Z Pogonią, Dawid dalekimi wykopami zapoczątkował akcje bramkowe. Ten schemat ćwiczyliśmy na treningach. Mam satysfakcję jako trener, że moi zawodnicy wykonali 100 procent planu. Cieszę się też, że Konrad i Žarko pokazali swoje największe atuty w ofensywie, stąd skuteczne wykończenie akcji. To zwycięstwo na pewno nas zbuduje. Doda nam pewności siebie.
Pański zespół pozytywnie zareagował na porażkę z Zagłębiem.
Jestem bardzo zadowolony, bo potrafiliśmy podnieść się po dwóch porażkach na starcie sezonu. To ważne, gdyż mamy ciężkie spotkania, kolejno z Lechem Poznań, Legią Warszawa oraz Śląskiem Wrocław. Gdy pojawił się terminarz ludzie sugerowali, że w pierwszych sześciu kolejkach nie zdobędziemy ani jednego punktu. A mamy już trzy. Wcześniejsze spotkania przegrywaliśmy po rzutach karnych. Jestem przekonany, że gdyby nie karny dla Piasta, to wygralibyśmy. Przecież prowadziliśmy, brakowało nam szczęścia. Chociaż trener Jose Mourinho powtarza, że w piłce szczęścia sprzyja lepszym. Od Piasta i Zagłębia byliśmy gorsi o jedną bramkę, nie dostaliśmy lekcji jak przystało na beniaminka. Tymczasem Piast jest liderem z kompletem zwycięstw, Zagłębie w czołówce. Nie przegraliśmy z nikim przypadkowym. Z meczu na mecz poprawiamy się. Wiadomo, że nie będziemy grać jak w pierwszej lidze, gdzie od razu zakładaliśmy rywalowi wysoki pressing. W ekstraklasie musieliśmy zmienić taktykę i dostosować się do innych wymogów. Wierzę, że nasza praca przyniesie efekt w postaci utrzymania.
Zagłębie strzela dużo goli. Pięć bramek to jeden z lepszych wyników w lidze. Jesteście lepsi m.in. od Wisły Płock, Wisły Kraków, Jagiellonii Białystok, Śląska. Można by tak wymieniać i wymieniać. Szybko dostosowaliście się do wymogów najwyższej klasy rozgrywkowej?
Potrafimy stwarzać sytuacje i strzelać gole, to jest bardzo pozytywne. Natomiast mnie, byłego obrońcę, bardziej interesuje to, abyśmy nie tracili bramek. Dwa z czterech goli straciliśmy z rzutu karnego. Na to nie mieliśmy wpływu, na pozostałe dwie już tak. Ograliśmy Pogoń, o której mówiło się przed sezonem, że może walczyć o czołowe miejsca w lidze. A dziś ma na koncie trzy porażki. To dopiero początek, więcej o sile poszczególnych drużyn będzie można powiedzieć po piątej, szóstej kolejce. To da jakąś odpowiedź kto, jak przepracował okres przygotowawczy.
Z ilu punktów będzie pan zadowolony przed siódmą kolejką?
Jako beniaminek szanujemy każdy punkt tym bardziej, że mamy trudny początek sezonu. Oglądałem na żywo spotkanie Śląska z Lechem. Śląsk. Mimo porażki, moim zdaniem był dużo lepszą drużyną. Zrobili dobre transfery, mają bardzo dobrych piłkarzy. Myślę, że w pierwszej ósemce będą na pewno. Każda zdobycz z Legią, Lechem, Śląskiem ucieszy nas. Potem czekają Zagłębie pojedynki z drużynami w naszym zasięgu, bo z Arką Gdynia, Górnikiem, Koroną Kielce możemy wygrać. Podejrzewam, że z tymi rywalami będziemy walczyć o utrzymanie.
Obejrzał pan filmik Jurka Dudka z ostatniego meczu? Pański brat uwiecznił na nim radość Zagłębia z wygranej. Sam przy tym bardzo się cieszył.
Fajnie, że Jurek był na spotkaniu. Już jedna z gazet napisała, że to mój talizman. Prawda jest taka, że zawsze jak pojawia się na meczu, to moja drużyna wygrywa. Będę chciał zabrać go ze sobą do Poznania na mecz z Lechem. Obecność Jurka na trybunach zwiększy nasze szanse na zwycięstwo (śmiech). Jurek wpadł do Sosnowca, chociaż tego samego dnia miał akurat lecieć do Bułgarii. Samolot mu się opóźnił, więc skorzystał z zaproszenia. Bardzo lubię rozmawiać z nim na tematy piłkarskie. On dużo w piłce osiągnął, mamy o czym dyskutować przy byle okazji. Zawsze coś podpowie, zresztą wnikliwie analizuje grę Zagłębia. Chciałbym, aby gościł w Sosnowcu jak najczęściej, jednak ma mało czasu, bo jeździ na swoje mecze golfowe. Wracając do ostatniego spotkania, muszę przyznać, że kamień spadł mi z serca, stąd radość była tak wielka. Mam świadomość ile dla Zagłębia znaczy każdy punkt, a co dopiero trzy. Najtrudniej jest wtedy, gdy trenujesz ponad normę, ciężko pracujesz i nie punktujesz. Tak było z nami w pierwszych dwóch kolejkach. Byliśmy blisko remisu, a detale zadecydowały ostatecznie o porażce. Teraz udało się zrobić wynik. To pierwsza wygrana, nie możemy spocząć na laurach.
Rozmawiał Piotr Wiśniewski