Aktualności

[WYWIAD] Damian Szymański: Droga na Euro wiedzie przez Ateny

Specjalne26.07.2020 
W Akhmacie Grozny 25-letni Damian Szymański miał dobry początek, ale potem szyki pokrzyżowała mu kontuzja. Jego występy w Rosji nie przeszły jednak bez echa, bo sięgnął po niego AEK Ateny prowadzony przez Massimo Carrerę. Włoski trener wcześniej pracował w Spartaku Moskwa, z którym sięgnął po mistrzostwo kraju w 2017 roku. Szymański opowiedział nam o pobycie w Rosji, aklimatyzacji w Grecji, poziomie polskiej ekstraklasy, a także swoich celach i marzeniach.

Trener Carrera wypatrzył ciebie w rosyjskiej Premier Lidze?
Miałem dobre pierwsze pół roku w Rosji, prezentowałem się naprawdę korzystnie. Potem jednak przestałem pasować trenerowi, a na pewno moje plany pokrzyżowała kontuzja. Kolejny szkoleniowiec, Igor Szalimow, powiedział, że na mnie liczy, ale ja czułem się już zmęczony Groznym. Razem z menedżerem postanowiliśmy, że trzeba coś zmienić i trafiłem do AEK-u Ateny. Trener Massimo Carrera oczywiście znał mnie z Rosji, widział mnie w swojej koncepcji. Na treningach mamy dużo taktyki, często zmieniamy ustawienia, ale dużo też jest zajęć z piłką. Po grze w rosyjskiej Premier Lidze nie miałem żadnych problemów z aklimatyzacją w tak dużym klubie jak AEK.

Czyli nie zmarnowałeś czasu spędzonego w Groznym?
Akhmat Grozny był moim pierwszym klubem zagranicznym i trudniej było przeskoczyć z ligi polskiej do rosyjskiej, niż z rosyjskiej do greckiej. Rosja przygotowała mnie do AEK-u, a w szatni tego zespołu, w klubie spotkałem samych życzliwych i uśmiechniętych ludzi. Zrobiłem fajny krok do przodu. Grecka czołówka gra dobrą, techniczną piłkę. W Rosji stawia się większy nacisk na przygotowanie fizyczne, a dzięki Akhmatowi zostałem doskonale przygotowany do gry w zespole z ogromnymi ambicjami. AEK to w ogóle klub europejskiego formatu. Zajęliśmy trzecie miejsce w krajowej lidze, powalczymy o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Dla mnie to coś nowego, wielkie wyzwanie.



Poczułeś smak derbów Aten?
Ze względu na pandemię koronawirusa krajowe rozgrywki dokańczano bez udziału publiczności, ale przechodząc do AEK-u od razu zauważyłem, że sympatycy tego klubu są fantastyczni. Na mecze Ligi Mistrzów i derby z OIympiakosem i Panathinaikosem na Stadion Olimpijski przychodziło nawet po 60 tysięcy kibiców. Koronawirus spowodował, że nasz nowy, piękny obiekt zostanie oddany do użytku rok później, ale jakoś trzeba będzie przeczekać. Derbowe mecze są wyjątkowe, jednak ja się cieszę z każdego spotkania. W Grecji nawet zespoły z dołu tabeli większy nacisk kładą na atak.

Kto z zawodników AEK-u zrobił na tobie największe wrażenie swoimi umiejętnościami?
Podczas zgrupowań, wyjazdów mieszkam w pokoju z Dmytro Czyhrynskim, za którego kiedyś FC Barcelona wyłożyła Szachtarowi Donieck 25 milionów euro. W Akhmacie nauczyłem się rosyjskiego, więc szybko złapałem kontakt z wielokrotnym reprezentantem Ukrainy, swoją drogą bardzo sympatycznym i pogodnym człowiekiem. To jeden z liderów naszego zespołu, a nie brakuje u nas klasowych zawodników, z dużym doświadczeniem międzynarodowym. Chorwat Marco Livaja, Portugalczyk Nelson Oliveira, Grek Petros Mandalos, jeszcze mógłbym wymienić sporo nazwisk… W AEK rozwijam się także na treningach, stojących na wysokim poziomie. Tu wszyscy cieszą się futbolem, co mi bardzo odpowiada. Z kolegami z różnych krajów rozmawiam po angielsku, którym posługują się tu niemal wszyscy.



Dużo trudniej żyje się w Atenach w czasie pandemii?
Najgorszy okres już przeszliśmy, teraz zluzowano obostrzenia. Do Grecji wrócili turyści. Ateny tętnią życiem, ale ludzie starają się być ostrożni. W sklepach wszyscy noszą maseczki. Mimo że ja też ją oczywiście zakładam, fani AEK-u mnie rozpoznają i nie ukrywają swojej sympatii do Polski i Polaków. Kiedyś gwiazdą był tu Mirosław Okoński i choć było to dawno temu, nie zapomniano o jego wkładzie w sukcesy. Starsi sympatycy AEK-u wspominają o nim i to też dodaje mi powera. Chciałbym sięgnąć z moim obecnym klubem po trofeum, a po krótkiej przerwie czeka nas finał Pucharu Grecji z Olympiakosem. 30 lipca pragniemy się im zrewanżować za 0:3 w Pireusie w ostatniej ligowej kolejce. W tym spotkaniu wyglądaliśmy blado, nie tak jak wcześniej, gdy wygrywaliśmy z ekipą PAOK-u Saloniki i Panathinaikosem. Triumf w pucharze byłby czymś wspaniałym, już sobie wyobrażam jakby został przyjęty przez kibiców AEK-u.

Z tyłu twojej głowy siedzi reprezentacja Polski?
Nie mam pojęcia jakie notowania mam obecnie w sztabie selekcjonera. Gram regularnie w mocnym klubie, w dobrej lidze, wystąpię w eliminacjach Ligi Europy. To na pewno przemawia za mną, a nie będę kłamał, że nie liczę na powołanie na wrześniowe spotkania Ligi Narodów. Dobra postawa w AEK-u Ateny może mi w tym tylko pomóc.



Mistrzostwa Europy zostały przełożone na przyszły rok. Upatrujesz w tym swojej szansy?
Czuję, że staje się coraz lepszym zawodnikiem. W Rosji poczyniłem wyraźne postępy, w Grecji też się rozwijam. Naprawdę wychodząc z polskiej ekstraklasy nie miałem się czego wstydzić, a w Wiśle Płock też występowałem z piłkarzami o dużych umiejętnościach. Doceniam ligę polską, z której wielu zawodników trafia do mocnych klubów zagranicznych. U nas też się dobrze trenuje, jest od kogo się uczyć. Legia Warszawa i Lech Poznań teraz prezentują się naprawdę fajnie, przydałoby się to poprzeć wynikami w Europie, czego ostatnio brakowało. Piłkarze AEK-u Ateny wypożyczeni do Górnika Zabrze też sobie zachwalają pobyt w Polsce, oceniają wysoko poziom ekstraklasy i otoczkę wokół niej. Śledzę na bieżąco, co dzieje się u nas w kraju. Widzę, że przepis o młodzieżowcach się sprawdził, dzięki niemu pokazało się wielu utalentowanych chłopaków. A wracając do pytania, to oczywiście moim celem i marzeniem jest znalezienie się w kadrze Polski na Euro. Po to też przeniosłem się z Akhmata Grozny do AEK Ateny. Teraz muszę tylko ciężko trenować i regularnie grać w piłkę.

Rozmawiał Jaromir Kruk

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności