Aktualności

[WYWIAD] Aleksandar Vuković: Jestem rozczarowany tym, co się dzieje z tą reprezentacją

Specjalne22.03.2016 

Branislaw Ivanović, Aleksandar Kolarov, Nemanja Matić – takich zawodników chciałby mieć u siebie każdy trener. Tymczasem reprezentacja Serbii od dawna pogrążona jest w głębokim kryzysie. – I nie zanosi się na zmiany – przyznaje Aleksandar Vuković, była gwiazda polskiej ekstraklasy, obecnie drugi trener warszawskiej Legii, który towarzyski mecz swoich rodaków z Polską obejrzy tylko ze względu na biało-czerwonych…

Oglądałeś wszystkie mecze reprezentacji Serbii w ramach eliminacji do mistrzostw Europy we Francji?

Szczerze? Nie. Jak chyba większość Serbów.

Jak to? Przecież Serbia jest jednym z tych krajów, w których futbol jest religią.

Jesteśmy tak rozczarowani postawą reprezentacji, że jej mecze są dla nas zbyt ciężkie do oglądania, a sytuacja do zaakceptowania. Kadra stała się takim miejscem, do którego przyjeżdża się nie po to, aby się dobrze zaprezentować, tylko po to, żeby trochę odetchnąć od nawału obowiązków w klubach. Zawodnicy na zgrupowaniach zajmują się wszystkim, tylko nie grą w piłkę. Trwa to już za długo. Jak to się mówi, czara goryczy została przelana. Sinisa Mihajlović próbował zrobić z tym porządek. Ale „przetrwał” tylko jedne kwalifikacje. Nie awansowaliśmy na mistrzostwa świata w Brazylii i go zwolnili, co uważam za wielki błąd. Szedł we właściwym kierunku, odmłodził reprezentację. Eliminacje do EURO 2016 wyglądałyby zupełnie inaczej z Mihajloviciem.

A Dick Advocaat? Dlaczego nawet osobie z takimi osiągnięciami trenerskimi nie powiodło się w roli selekcjonera Serbów? Zrezygnował po czterech miesiącach, po czterech meczach...

Zobaczył, co się dzieje i podziękował. Przeraził się tym, co zastał. Był przerażony totalnym chaosem i brakiem jakiejkolwiek dyscypliny w tej reprezentacji. Wszystko było i jest przewrócone do góry nogami. Advocaata zastąpił Radovan Curcić. Miał być trenerem tymczasowym, ostatecznie został na stanowisku na dłużej.  Zapowiada, że poukłada to wszystko, że teraz w meczach towarzyskich da szansę innym piłkarzom. Zobaczymy. Póki co nie wygląda to dobrze. Zanim jednak ludzie zaczną ponownie wierzyć w reprezentację Serbii, musi minąć trochę czasu.

„Niezwykle utalentowane pokolenie dopełnione kilkoma świetnymi indywidualistami" – tak Serbię oceniał portal ESPN po zakończeniu eliminacji do EURO 2016. Jak się przeanalizuje waszą kadrę, to aż się wierzyć nie chce, że osiągacie takie wyniki.

Zawsze jest to samo – jak się patrzy na listę powołanych na kolejne mecze, to każdy pieje z zachwytu, jakich to mamy zawodników i w jakich mocnych klubach grają. Ale cóż z tego, skoro tak jest od piętnastu lat, a my i tak przegrywamy z Azerbejdżanami. Od lat się mówi, że potencjału piłkarskiego nam nie brakuje. Mamy bardzo zdolną młodzież. Jesteśmy mistrzami świata do lat 20 z Nowej Zelandii. Ale później przychodzą wielkie pieniądze, następuje przełom w głowach i brakuje Novaków Djokoviciów piłki nożnej. Wszystko się w którymś momencie rozmywa, coś jest nie tak z pierwszą reprezentacją. Jak to naprawić? Myślę, że trzeba by zacząć od samej góry. W końcu ryba psuje się od głowy. Porządku i jasnych reguł brakuje przede wszystkim w serbskim związku piłki nożnej. Teraz od nowa zaczyna się robić to, z czym Sinisa Mihailović był w połowie drogi. Ciężko być optymistą, jeśli chodzi o przyszłość reprezentacji Serbii.

Jak tak mówisz o problemach w serbskim związku piłkarskim, to można doszukać się pewnej analogii z polską reprezentacją. Odkąd poprawił się wizerunek PZPN, to i reprezentacja zaczęła sobie lepiej radzić. To jest klucz?

Rzadko jest tak, żeby drużyna była w stanie coś osiągnąć bez odpowiedniej organizacji, zaplecza, wsparcia. Polska a serbska piłka pod względem organizacji to jak niebo i ziemia. Dodatkowo serbska prasa jest mocno sterowana. Unika się trudnych tematów. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że jest źle, ale nikt nie jest w stanie niczego zmienić.

Co się mówiło w Serbii zaraz po losowaniu grup eliminacyjnych do EURO 2016? Portugalia, Albania, Armenia i Dania – mogliście spokojnie awansować.

Mówiło się, że poświęcamy eliminacje do mistrzostw świata w Brazylii, żeby w tych do EURO 2016 wypaść dobrze. W połowie drogi zmieniono jednak koncepcję i teraz znów zaczynamy od nowa. Wszyscy uważali, że z Danią będziemy walczyć o drugie miejsce za Portugalią i że stać nas na awans. I to była prawda. Ale nic się nie dzieje bez przyczyny. Potrzeba organizacji i spokoju.

Jakby tego było mało, na początku dostaliście ujemne trzy punkty za incydent z dronem w meczu z Albanią w Belgradzie.

To na pewno w niczym nam nie pomogło, ale to też jest związane z brakiem organizacji. To my powinniśmy ten mecz wygrać walkowerem, gdybyśmy jako organizator nie dopuścili do tego, że kopany jest zawodnik drużyny przeciwnej przez naszych kibiców.

Zastanawiałeś się, jakbyś się zachował, gdybyś przebywał wtedy na boisku?

Zachowałbym się tak, jak zawodnicy reprezentacji Serbii. Starałbym się zabrać flagę, a następnie nie pozwoliłbym, żeby piłkarzom Albanii stała się krzywda. Tak też zrobili moi rodacy, którzy chronili rywali przed rozjuszonymi kibicami.

Czy w obecnej sytuacji politycznej ten mecz w ogóle powinien się odbyć? Hiszpania nie może trafić do jednej grupy z Gibraltarem, Armenia z Azerbejdżanem…

Pewnie podobnie będzie zaraz z Rosją i Ukrainą. Myślę, że UEFA powinna zastanowić się i nad Serbią i Albanią. Są podejrzenia, że cała ta akcja z dronem była skrupulatnie zaplanowana przez albański rząd. Nikt tego z minuty na minutę nagle nie wymyślił. Dla ludzi z federacji albańskiej to było nawet zabawne.

Jak komentowało się w Serbii zwycięstwo 2:0 z Albanią w rewanżowym meczu, które prasa opisywała jako „odłożenie marzeń Albanii o EURO?" Była satysfakcja, czy to nie miało większego znaczenia jako że Serbowie już wiedzieli, że do Francji nie pojadą?

Satysfakcja była, bo w końcu wygraliśmy z Albanią. Nie chce myśleć, co by się stało, gdybyśmy jeszcze przegrali na boisku. Marne jednak to było pocieszenie w naszej sytuacji.

23 marca Serbia zagra w Poznaniu towarzysko z Polską. Serbskim piłkarzom zawsze u nas dobrze się grało. Wielu było bądź nadal jest gwiazdami zespołów polskiej ekstraklasy. Efekt podobnej mentalności?

Jako naród jesteśmy nieco bardziej porywczy i żywiołowi niż Polacy, ale faktycznie sporo jest między nami podobieństw. Serbowie dobrze radzą sobie ogólnie za granicą. W Polsce aklimatyzacja dla serbskiego piłkarza jest prosta. Czuje się u was bezpiecznie, swobodnie, może zająć się tylko graniem w piłkę, niczym innym nie musi się martwić. To nie wygląda tak samo, gdy grasz w Serbii. Każdy chce jak najszybciej wyjechać. W lidze serbskiej coraz mniej jest zawodników aspirujących do wyjazdu. W ekstraklasie wzrasta liczba graczy drugo i trzecioligowych, przez co liga słabnie.

Najlepszy Serb grający dotychczas w polskiej ekstraklasie?

Miro Radović i Ljuboja. Rado za całokształt i to, jak długo grał na wysokim poziomie. Ljubo co prawda przyszedł do Polski na zakończenie kariery, ale mimo to był gwiazdą ligi. Zawodnika tej klasy wcześniej w lidze nie mieliście.

Będziesz oglądać towarzyski mecz Polska – Serbia?

Ze względu na Polskę prawdopodobnie tak.

?

Śmiej się, ale tak jest. W eliminacjach do EURO 2016 spotkania Polaków i Serbów często się pokrywały. Wybierałem mecze waszej reprezentacji. I to nie jest tak, że czuję się bardziej Polakiem niż Serbem (od 2008 roku A. Vuković posiada także obywatelstwo polskie – przyp. red.) Po prostu brzydzę się tym wszystkim, co się dzieje wokół serbskiej kadry. To nie jest nienawiść ani ból, ale taka bezradność i po prostu brzydzenie się.

Serbia jest dobrym sparingpartnerem dla Polski przed występem we Francji?

Tak, jako sparingpartner jesteśmy idealni. Jesteśmy na poziomie Irlandii Północnej, jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie i gramy w podobnym stylu, co  Ukraina. Do Niemców bym nas nie porównywał, chociaż na mistrzostwach świata w RPA w 2010 roku byliśmy razem w grupie i ich pokonaliśmy. Tyle że przegraliśmy z Ghaną i Australią. To też wiele pokazuje. W Poznaniu typuję remis. 1:1 lub 2:2.

Rozmawiała Paula Duda

TAGI: Aleksandar Vuković,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności