Aktualności

Wiele akcji, dryblingów i goli. Najmłodsi też mają swoje mistrzostwa!

Specjalne06.06.2015 
13. czerwca na Suwalszczyźnie wystartuje cykl rozgrywek „Moje Małe Mistrzostwa”. Turniej realizowany jest w postaci rodzinnego pikniku. Nad całym wydarzeniem swój patronat objął Polski Związek Piłki Nożnej, a inicjatywa jest realizowana przy współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki w ramach projektu „Promowanie i wspieranie rozwoju sportu dla wszystkich”. – „Moje Małe Mistrzostwa”, to jeden z wielu naszych projektów, a uczestników naszych imprez jest naprawdę sporo i z każdą imprezą przybywa ich jeszcze więcej – mówi pomysłodawca rozgrywek Wojciech Kowalewski.

Jaka jest geneza turnieju „Moje Małe Mistrzostwa” ?

Nie ukrywam, że to moja inicjatywa. Pomysł narodził się rok temu. Był to rok mistrzostw świata w Brazylii, więc pomyślałem, że rzucę hasło „Moje Małe Mistrzostwa”. „Małe”, bo odnosi się do dzieci, „Moje”, ponieważ każde dziecko przeżywa i pamięta swój pierwszy turniej. Wspólnie ze sztabem Akademii 2012 opracowaliśmy formułę tego turnieju i tak to się zaczęło. Sam projekt jest współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystki, a nad całym wydarzeniem swój patronat objął Polski Związek Piłki Nożnej. To także podnosi prestiż naszego turnieju. Prezes Zbigniew Boniek dla najlepszego zawodnika z każdego zespołu ufundował cenne nagrody. Chcemy wyróżniać tych graczy, którzy świetnie dryblują, strzelają bramki, czyli prezentują grę ofensywną, co na tym etapie szkolenia dzieci jest bardzo ważną cechą. Staramy się takie jednostki wyłapywać i je wyróżniać. To widzą inne dzieciaki i na ich przykładzie chcą się wzorować. Wytwarza się między nimi mała, ale zdrowa rywalizacja.

To już druga edycja cyklu Waszego cyklu. Wprowadziliście jakieś zmiany w porównaniu do zeszłego roku?

Tak. W tym roku postanowiliśmy nasz projekt nieco zmodyfikować. W pierwszej edycji cyklu nasze rozgrywki odbywały się w czterech miastach. Teraz postanowiliśmy, że „Moje Małe Mistrzostwa” będą obejmować tym razem sześć miejscowości. Inauguracja będzie w Sejnach 13. czerwca, następnie 14. czerwca Augustów, 20. Gołdap, 21. Olecko, 27. Ełk i kończymy 28. czerwca w Suwałkach. W zeszłym roku we wszystkich rozgrywkach padło ponad 1200 bramek, więc w tym będzie ich jeszcze więcej. Dlaczego aż tyle goli? Bo turniej prowadzony jest według systemu, który stworzył Horst Wein – Funino, czyli gra na cztery bramki.

Dlaczego Funino? Co sprawia, że ta forma rozgrywek jest tak atrakcyjna?

Bo to bardzo prosta i ciekawa forma gry dla dzieciaków poniżej dziesiątego roku życia. Przede wszystkim daje zawodnikom możliwość samodzielnego odkrywania atrakcyjności gry w piłkę nożną. Ponadto Funino doskonale rozwija umiejętności indywidualne zawodników. Wymusza na nich podejmowanie odpowiednich i szybkich decyzji podczas gry. Na boisku przebywa po trzech graczy z każdego zespołu, co sprawia, że jest mnóstwo pojedynków jeden na jeden, dużo strzałów i dryblingu. Dzieci chętnie korzystają z tej formy rozgrywek i mają możliwość zademonstrowania swoich umiejętności indywidualnych. Dla nas trenerów jest to bardzo ważna sprawa. Obserwujemy, w jaki sposób dziecko zachowuje się na boisku, jakie decyzje podejmuje, jak radzi sobie z emocjami i jak współpracuje z kolegami z drużyny. Obserwujemy jego kontakt z piłką – czy decyduje się na podanie, drybling czy strzał. To bardzo istotne, ponieważ widać czy wierzy w swoje umiejętności, które posiada na tym etapie.

Zatem rozgrywki na takich zasadach sprawdzają się?

Na przykładzie Akademii 2012 na pewno tak. Sprawdzają się zarówno w formie gier jak i ćwiczeń. System Horsta Weina to częsty element naszych treningów. Zawodnicy świetnie się do niego adoptują. Widzimy nawet jak pewne zachowania są przeniesione z gry systemem Funino do np. schematu 6+1. Widzimy w tym sens i chcemy w młodszych rocznikach tę formę gry zaszczepić.

Czy takie turnieje mogą oswoić dziecko z presją i atmosferą piłki nożnej?

Oczywiście. Trzeba podkreślić, że „Moje Małe Mistrzostwa”, to jedna z pierwszych tego typu imprez dla większości dzieci. Na pewno obecność kibiców dla małego adepta piłki nożnej wprowadza trochę stresu, ale z naszych obserwacji wynika, że tak jest tylko na początku. Dzieci szybko przestają myśleć co ich otacza i skupiają się wyłącznie, co dzieje się na boisku. Jako trenerzy dbamy i to i przypominamy o tym maluchom. To jeden z naszych elementów szkoleniowych. Nie szukamy jednak wyniku sportowego, bo to nie ta pora. Przed tymi dzieciakami jeszcze długa droga. Chcemy promować piłkę nożną poprzez atrakcyjną formą gry, a najatrakcyjniejszym elementem w piłce jest strzelanie bramek. Dlatego wybraliśmy system Funino i po to organizujemy „Moje Małe Mistrzostwa”.

Ma Pan spore doświadczenie w organizowaniu tego typu imprez dla dzieciaków. Jak Pan oceni ich przydatność?  Wiem, że jednym z założeń turnieju jest, by zaszczepiać w dzieciach aktywność fizyczną, rozbudzać zainteresowania sportem. Jednak w dzisiejszej erze komputerów musi to być trudne…

Niekoniecznie. Wystarczy spojrzeć na liczbę uczestników naszych imprez, a odpowiedź nasuwa się sama. „Moje Małe Mistrzostwa”, to jeden z wielu naszych projektów, a uczestników naszych imprez jest naprawdę sporo i z każdą imprezą przybywa ich jeszcze więcej. Zainteresowanie naszymi działaniami jest naprawdę spore i mogę stwierdzić, że my dorośli, musimy takie działania podejmować, by pokazać dzieciom jakie korzyści przynosi sport, aktywność fizyczna, pobyt na świeżym powietrzu, rywalizacja czy gry zespołowe. Można wymieniać wiele zalet. Chcemy by komputery, tablety, telefon i inne urządzenia cyfrowe nie były dla nich najważniejsze. Ale „Moje Małe Mistrzostwa” to nie tylko turniej piłki nożnej. Oprócz rozgrywek piłkarskich uatrakcyjniamy je jeszcze różnymi animacjami, które również oprócz samego turnieju będą cieszyć się wielkim zainteresowaniem wśród uczestników i ich rodziców. Na przykład poligon piłkarski, na który może wejść każde dziecko i spróbować swoich sił w szeregu ćwiczeń i zadań piłkarskich. Organizujemy też pokazy sportów walki. Dzieci lubią je obserwować i chętnie biorą w nich udział. To też forma aktywnego spędzania czasu. W sześciu turniejach swój udział wezmą również kibice. W ubiegłym roku zebrało się ich około 800, a teraz będzie ich zdecydowanie więcej! Po każdym turnieju staramy się dzieciakom przekazywać sprzęt sportowy, który mogą wykorzystać nie tylko na zajęciach wychowania fizycznego, ale i w życiu codziennym. Teraz każdy maluch dostanie turniejową koszulkę, która będzie dla niego bardzo fajną pamiątką. Po zakończeniu tegorocznego cyklu będziemy myśleć już o kolejnej edycji. Na pewno będziemy bogatsi w nowe doświadczenia, więc w 2016. roku „Moje Małe Mistrzostwa” zostaną zorganizowane z jeszcze większym rozmachem!
Rozmawiał Jacek Janczewski

TAGI: Moje Małe Mistrzostwa, Suwalki, Wojciech Kowalewski,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności