Aktualności

Majewski: Upadłem, ale nie załamałem się. „Miej wpływ na to, co jest teraz, a nie na to, co było kiedyś lub jest przed tobą” – powtarzał mi trener mentalny

Specjalne12.08.2015 
Radosław Majewski ma już za sobą debiut w nowym klubie. Polski pomocnik zagrał przez 20 minut w towarzyskim meczu AS Veria z Kerkyrą (2:1). – Cieszę się jak dziecko, że znowu mogę grać w piłkę. To prawdziwa frajda! Bardzo mi tego brakowało. Przez ostatni sezon właściwie tylko trenowałem indywidualnie. To był trudny okres, także prywatnie. Życie to wzloty i upadki. Ja mam za sobą dłuższy upadek. Nie załamałem się jednak. Cały czas przyświecało mi hasło mojego trenera mentalnego: „Miej wpływ na to, co jest teraz, a nie na to, co było kiedyś lub jest przed tobą” – powiedział Łączy Nas Piłka Radosław Majewski.
W końcu znalazłeś nowe miejsce na ziemi.
Tak, podpisałem dwuletni kontrakt z AS Veria. Tłumy na lotnisku w Grecji mnie nie witały, bo pewnie nikt nie wiedział, że przylatuję (śmiech). Mówiąc całkiem serio, jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu znalazłem klub i mogę skupić się tylko i wyłącznie na graniu w piłkę.

Tego brakowało Ci przez ostatni sezon najbardziej?
Nawet nie wiesz, jak bardzo! Zdążyłem już zadebiutować w nowym klubie. Zagrałem przez 20 minut w wygranym sparingu z Kerkyrą. Cieszyłem się jak dziecko. Wielką frajdę sprawiało każde dotknięcie piłki. Tego przez ostatni rok brakowało mi najbardziej. Właściwie cały czas trenowałem indywidualnie. Pójście na wypożyczenie do Huddersfield Town okazało się totalną pomyłką. Na transfer namawiał mnie trener Mark Robins. Opowiadał o wizji drużyny i zapewniał, że będę regularnie grał. Już po pierwszej ligowej kolejce szkoleniowiec stracił jednak pracę. Jego następca nie widział dla mnie miejsca w składzie. Nawet nie dał szansy. Do tego doszły problemy rodzinne, których nie dało się przeskoczyć. Zmarł mój tata, co przeżyłem bardzo mocno. Starałem się skupić na piłce. W styczniu pojawiła się możliwość podpisania kontraktu z Rotherham United, ale odmówiłem. Sam nie wiem, dlaczego? Do końca rozgrywek Championship siedziałem na ławce, na trybunach lub w domu. Nie będę ukrywał, że sezon 2014/15 był dla mnie najgorszy w karierze. Cały rok poszedł w piz… Życie to wzloty i upadki. Ja mam za sobą dłuższy upadek.



Nie spadłeś jednak w dół.
Nie. Nie poddałem się i wstałem. Bardzo pomogły regularne zajęcia z trenerem mentalnym. Paweł, bo tak ma na imię, ciągle powtarzał: „Miej wpływ na to, co jest teraz, a nie na to, co było kiedyś lub jest przed tobą”. I na tym się skupiałem. Myślałem tylko o piłce. Pozytywnie. Nie patrzyłem na wszystko to, co jest dookoła mnie. Urodziła mi się też córeczka, co było najpiękniejsze wydarzeniem w ostatnim roku. Teraz jestem tatą. Muszę się za siebie wziąć! (śmiech).

Na początek nowego sezonu dowiedziałeś się, że nie znajdzie się dla Ciebie miejsce w kadrze Nottingham Forest na obóz przygotowawczy w Szwecji.
Trener Dougie Freedman ogłosił, że mogę jechać na obóz i po nim powie, czy jestem mu potrzebny. Zaznaczył jednak, że nie widzi w tym większego sensu, bo chce postawić na innych zawodników. Dziękuję, że od razu postawił sprawę jasno. Mogłem przecież dowiedzieć się o tym, że mam się pakować dwa dni przed początkiem sezonu i znowu miałbym problem. Podaliśmy sobie ręce. Nie chciałem nikomu zabierać miejsca w drużynie. Rozwiązałem kontrakt.



Zapowiadałeś, że chcesz szybko znaleźć nowy klub, ale zajęło Ci to prawie miesiąc.
Przede wszystkim chciałem zostać w Anglii, ale nie dostałem żadnej satysfakcjonującej oferty z Championship, a do League One pójść nie chciałem. Nie kręciły mnie również propozycje i ze szkockiej Premier League. Myślałem o powrocie do Polski. Rozmawiałem z kilkoma klubami. Nazw zdradzać nie chcę. Liczy się to, że zawsze brakowało czegoś do porozumienia. Myślę, że w końcu znaleźlibyśmy kompromis i znowu grałbym w Ekstraklasie, ale pojawiła się oferta z AS Veria. Postanowiłem spróbować. Chcę odbudować się w zagranicznym klubie z najwyższej ligi.

Czym skusiła Cię grecka AS Veria?
Veria była najbardziej konkretna. Liga grecka też brzmi ciekawie. Będę miał okazję mierzyć się z takimi firmami, jak Panathinaikos Ateny, Olympiakos Pireus, AEK czy PAOK. Wizja klubu, którą nade mną roztoczono, również brzmi ciekawie. Chcę uczestniczyć w projekcie budowania solidnego klubu.



Ciągle słyszy się o braku stabilizacji finansowej w greckich klubach. Nie bałeś się, że możesz wdepnąć na minę?
Wszędzie można to zrobić. Jeśli nie będę dostawał pensji, to zawsze mogę wtedy rozwiązać kontrakt. Zresztą – nie mam teraz zamiaru gdybać i narzekać. Nie mam na co! W końcu znalazłem nową drużynę i skupiam się tylko i wyłącznie na graniu w piłkę. W Grecji chciałbym się przede wszystkim odbudować. Pierwszy ligowy mecz za dwa tygodnie. Już nie mogę się doczekać!

Rozmawiał Paweł Drażba TAGI: Radosław Majewski, AS Veria, Nottingham Forest,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności