Jesteś zaskoczony z jaką łatwością przychodzą wam zwycięstwa z naprawdę niezłymi rywalami?

Z całym szacunkiem do przeciwnika, ale nie spodziewałem się, że ten mecz będzie tak wyglądał. Dominowaliśmy przez całe spotkanie i wygraliśmy 5:0. To my pracujemy na to, żeby nas oceniano jako faworytów. Trener przed spotkaniem nas uczulał, że Finlandia gra podobną piłkę, co Irlandia Północna, nasz rywal na EURO 2016. Musieliśmy się z tym zmierzyć i pokazaliśmy, że wszyscy jesteśmy w dobrej formie. Pokazaliśmy to w dwóch meczach.

Widziałem, że były długie negocjacje z Robertem Lewandowskim, kto wykonać ten rzut wolny.

Wczoraj po treningu ćwiczyliśmy z Robertem z 20 minut rzuty wolne. Widziałem, że on będzie uderzał. Ja akurat od rzutów wolnych nie jestem. Chłopaki mi z ławki krzyczeli, żebym ja uderzał. Stałe fragmenty są rozpisane przez trenera i trener decyduje, kto strzela.

Następny mecz reprezentacji 1 czerwca. Aż dwa miesiące od dzisiaj. Długi czas. Chyba troszkę tej atmosfery będzie ci brakować?

Na pewno tak. Ale dwa miesiące, to nie cztery, tak jak teraz musieliśmy czekać. Mam nadzieję, że szybko to minie i skończymy sezony w dobrych nastrojach. Jest jeszcze robota do wykonania. Oby zdrowie dopisywało.

Rozmawiał Filip Adamus