Aktualności

„Wrócimy do Amsterdamu”. Torino pisze historię!

Reprezentacja27.02.2015 

26 lutego 2012 roku w Serie B Torino przegrało wyjazdowy mecz z Brescią 0:1. Wczoraj, dokładnie po trzech latach „Byki” przeszły do historii włoskiej piłki, jako pierwszy klub z Półwyspu Apenińskiego wygrali na wypełnionym po brzegi Estadio San Mames 3:2 i w wielkim stylu wyeliminowali faworyzowany Athletic Bilbao z Ligi Europy.


Na taki wieczór kibice w Turynie czekali od dawna. Tęskniący za latami świetności klub ze stolicy Piemontu, po 20 latach ponownie zakwalifikował się do europejskich pucharów. Awans do Ligi Europy, wywalczony w szczęśliwych okolicznościach, dzięki wykluczeniu z rozgrywek AC Parmy pozwolił Turyńczykom napisać kolejną piękną kartę w historii. Kibice „Granaty” po wyjazdowym zwycięstwie nad Athletic 3:2 oszaleli z radości. Mimo późnych godzin nocnych tłumnie przywitali zawodników na lotnisku Caselle w Turynie.

Jednym z bohaterów wczorajszego meczu był Kamil Glik. Kapitan Torino rozegrał świetne zawody, za które otrzymał bardzo wysokie noty. Po spotkaniu polski obrońca nie krył emocji:

- „To coś wspaniałego, będziemy o tym opowiadać naszym wnukom, nigdy o tym nie zapomnimy. Teraz podchodzimy do przyszłości z pokorą i czekamy na to, co się wydarzy. W niedzielę gramy z Napoli. Przeżywamy piękne chwile. Spodziewam się, że na najbliższy mecz przyjdzie dużo ludzi, atmosfera będzie podobna, jak w Bilbao. To, co działo się na stadionie było niesamowite. Kibice ciągle dawali o sobie znać. Mam nadzieję, że nie wylosujemy zespołu z Włoch, byłoby to niekorzystne dla Serie A i nie moglibyśmy w pełni poczuć europejskiej atmosfery rozgrywek” – tłumaczył uradowany Glik.

W podobnym topnie wypowiedział się również szkoleniowiec Torino Giampiero Ventura, który wraz z Kamilem przeszedł krętą drogę z zaplecza włoskiej ekstraklasy na europejskie salony: - „Po meczu zatrzymałem Darmiana, Vivesa I Glika, przypomniałem im nasz pierwszy mecz w rozgrywkach Serie B przeciwko Ascoli. Wówczas nie mogliśmy nawet marzyć, o tym co się własnie wydarzyło. To dla nich powód do dumy, że grają dalej w Lidze Europy”.

Kibice Torino przeżywają swoje chwile chwały. Klub ze Stadio Olimpico wreszcie nawiązuje do dawanych europejskich sukcesów. Fani „Byków” na lotnisku śpiewali „Torneremo ad Amsterdam” – co znaczy „wrócimy do Amsterdamu”. Jest to nawiązanie do ostatniej wielkiej pucharowej batalii „Granaty” – finału Puchary UEFA z 1992 roku, w którym, po dwumeczu, Torino musiało uznać wyższość Ajaxu.

Dziś fani z północy Włoch nie marzą już o wyjeździe do Amsterdamu ale do Warszawy, gdzie zostanie rozegrany finał tej edycji Ligi Europy. W dniu meczu dali temu wyraz dziennikarze Tuttosport tytułując swój artykuł następująco: „Forza Kamil! Idziemy w kierunku Warszawy!”.

W tekście można było przeczytać, że to właśnie Polak, jako pierwszy w zespole uwierzył, że europejski sen Torino może się ziścić. Fani w Turynie liczą, że będą mogli śnić aż do majowego finału, który zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Piotr Dumanowski

 

 

 

TAGI: Torino, Kamil Glik, Liga Europy, Athetic Bilbao, Byki, europejskie puchary,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności