Aktualności
„Polski” pojedynek na korzyść Boruca. Trzecie zwycięstwo z rzędu Bournemouth
Początek spotkania nie należał do najciekawszych. Mimo posiadania optycznej przewagi przez gospodarzy, to Bournemouth przez pierwsze pół godziny gry nie potrafiło oddać celnego strzału na bramkę Łukasza Fabiańskiego. Mecz ożywił się dopiero w 37. minucie, kiedy „Fabiana” pokonał Max Gradel. W pole karne dośrodkowywał Adam Smith, a piłkę po drodze trącił jeszcze Federico Fernandez. Polski golkiper wybił piłkę przed siebie, a przy dobitce Gradela był już zupełnie bezradny.
Stracony gol podziałał na gości jak płachta na byka, a na ich odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Już dwie minuty później wyrównującego gola strzelił Modou Barrow. Gambijczyk popisał się efektownym rajdem z prawej strony boiska, gdzie zwiódł dwóch zawodników Bournemouth i strzelił tuż przy słupku Artura Boruca. Gol dla przyjezdnych sprawił, że ci nabrali wiatru w żagle i w końcówce pierwszej połowy zaczęli częściej dochodzić do głosu. O próbę drugiego strzału z dystansu pokusił się Wayne Routledge, jednak piłka po jego uderzeniu poszybowała obok bramki „The Cherries”. Pierwsza odsłona zakończyła się rezultatem 1:1 i było niemal pewne, że prawdziwe emocje są przed nami.
Po zmianie stron ponownie lekką przewagę złapał zespół gospodarzy. Drugi celny strzał i pada drugi gol dla ekipy Artura Boruca. Błąd popełniła defensywa Swansea, co wykorzystał Gradel. Iworyjczyk błyskawicznie zagrał w stronę Joshuay’a Kinga, a ten silnym strzałem na krótki słupek pokonał Łukasza Fabiańskiego. Swansea nie zamierzało jednak składać broni i szukało drugiej bramki. W 63. minucie „Łabędzie” po raz drugi doprowadziły do wyrównania, a na listę strzelców wpisał się Gylfi Sigurdsson. Wolną przestrzeń na prawej flance wykorzystał Modou Barrow, który płasko dośrodkował na 11-sty metr. Do piłki dopadł Sigurdsson, który silnym uderzeniem w samo okienko wpakował ją w samo okienko Borucowi.
Radość kibiców Swansea z wyrównania trwała tylko przez kwadrans. W 78. minucie arbiter spotkania przyznał Bournemouth rzut rożny, który gospodarze zamienili na bramkę. Centrował Matt Ritchie, a piłkę głową do siatki skierował Steve Cook. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla gospodarzy i trzy punkty zostały w Bournemouth.
Jacek Janczewski
TAGI: Artur Boruc, Łukasz Fabiański, Bournemouth, Swansea,