Drużyna Łukasza Fabiańskiego, Swansea City, sprawiła dużą niespodziankę i pokonała na Liberty Stadium 1:0 faworyzowaną Chelsea Londyn w meczu 33. kolejki Premier League. Bramkarz reprezentacji Polski rozegrał całe spotkanie. Co prawda nie został zbyt wiele razy zmuszony przez „The Blues” do wysiłku, ale kiedy trzeba było, stawał na wysokości zadania. Był pewnym punktem drużyny i zachował dziewiąte czyste konto w tym sezonie.

Przed trudnym zadaniem staje dzisiaj Łukasz Fabiański, którego Swansea o godzinie 16:00 w ramach 33. kolejki Premier League podejmie Chelsea. 29-krotny reprezentant Polski, odkąd trafił do zespołu „Łabędzi”, ani razu nie schodził z murawy zwycięski w pojedynkach z „The Blues”. Zespół Chelsea udało mu się pokonać w 2010 roku 3:1, kiedy bronił jeszcze barw Arsenalu. Jak będzie tym razem? Czy uda się powtórzyć ten wyczyn?

Pięć goli zobaczyli kibice zgromadzeni na Dean Court w pojedynku 30. kolejki Premier League pomiędzy Bournemouth ze Swansea. „The Cherries” z Arturem Borucem w bramce pokonało drużynę gości 3:2, notując trzecie zwycięstwo z rzędu.

Do sporej niespodzianki doszło na Emirates Stadium, gdzie faworyzowany Arsenal przegrał ze Swansea 1:2. Bramki dla przyjezdnych zdobyli Wayne Routledge i Ashley Williams, a przy golu dla „Kanonierów” na listę strzelców wpisał się Joel Campbell. Dla Łukasza Fabiańskiego był to drugi występ w lidze w Londynie przeciwko byłemu klubowi i drugie zwycięstwo.

Nie ulega wątpliwości, że Łukasz Fabiański jest w kapitalnej dyspozycji, czego świadkami byli ostatnio kibice Tottenhamu na White Hart Lane. Choć Swansea Polaka zeszło z boiska pokonane, to na naszego reprezentanta co chwilę od wszystkich spływały słowa uznania. Po trzydniowej przerwie „Łabędzi” czeka kolejny ligowy pojedynek w Premier League, a ich rywalem będzie przeciwnik z górnej półki – Arsenal. Czy „Fabian” potwierdzi swoją wysoką formę dzisiejszego wieczoru na Emirates Stadium?

Choć Swansea Łukasza Fabiańskiego przegrało w niedzielę na White Hart Lane z Tottenhamem 1:2, to Polakowi nie można niczego zarzucić. Bramkarz reprezentacji Polski zdecydowanie był jednym z najlepszych zawodników na boisku, a jego kapitalny występ odbił się szerokim echem nie tylko na Wyspach Brytyjskich, ale także w Europie.

Jak powietrza potrzebował zespół Swansea City zwycięstwa z Watfordem w ostatnim spotkaniu 22. kolejki Premier League. „Łabędzie” tuż przed meczem dostały mocny zastrzyk energii – klub poinformował, że nowym szkoleniowcem drużyny został Francesco Guidolin. Co prawda 60-letni Włoch oglądał jeszcze mecz z Watfordem z wysokości trybun, ale jego podopieczni od pierwszej minuty starali się mu przedstawić z jak najlepszej strony. Wygrali 1:0 i wydostali się ze strefy spadkowej.