Aktualności

„Nóżka sama chodzi. Jak nie chodzi, to trzeba iść do lekarza!” Hirek Wrona o swoim reprezentacyjnym debiucie!

Reprezentacja13.06.2015 
Na reprezentację Polski nigdy nie jest za późno! Znany dziennikarz muzyczny Hirek Wrona debiutuje pojedynkiem z Gruzją jako DJ na meczach drużyny narodowej. – Ludzie muszą znać kawałki, bo przyjdą, żeby się bawić. Sport to zabawa, więc muzyka musi wzbudzić pozytywne, a nie negatywne emocje – mówi.

Mecz z Gruzją to Pana pierwszy raz.

To fakt, bo jeszcze nigdy nie uczestniczyłem w organizacji takiego wydarzenia. Pierwszy raz mam okazję pracować z ludźmi z PZPN, chociaż wielu z nich bardzo długo znam. Niektórzy z nich są od dawna moimi kolegami, ale pierwszy raz mam możliwość spotkania się z nimi w trakcie meczu  reprezentacji.

Co jest największym dla Pana wyzwaniem?

Przede wszystkim fakt, że mamy pewne wymogi ze strony UEFA. To ona determinuje niejako to, co możemy zrobić. Miksowanie muzyki to powiedziałbym duża sztuka kompromisu. UEFA narzuca nam pewien schemat działania, swoje potrzeby ma też PZPN i telewizja. No i na końcu trzeba pamiętać o  uwarunkowaniach stadionu. Wszystkie wspomniane elementy trzeba wziąć pod uwagę i do tego dostosować muzykę.

Jaka więc będzie muzyka?

Na pewno nie możemy puszczać muzyki, ja ją nazywam, cykającej. Nie może być ostrej elektroniki,  jak na przykład techno, bo będzie jeden wielki łomot. Stadion ma taką, a nie inną akustykę, więc puszczane utworzy muszą mieć raczej „ciepłe” brzmienie.



Przeboje to podstawa?

Zdecydowanie. Ludzie muszą znać kawałki, bo przyjdą, żeby się bawić. Sport to zabawa, więc muzyka musi wzbudzić pozytywne, a nie negatywne emocje. Na Twitterze zaczęto mi sugerować playlistę i pojawiły się sugestie, żeby zagrać „Another Brick in the Wall (part II) Pink Floyd. Przecież to poważny song, o poważnych sprawach. Wątpię, że ktoś przyjdzie na stadion kontemplować, czy nauczyciele są OK, czy nie. Zostawmy poważne i zaangażowane pieśni w domu.

Puszczane kawałki muszą być do wspólnego śpiewania?

Mogą być do śpiewania, czy nawet tańczenia. Ja na pewno nie będę nic intonował. Swoją karierę wokalną zakończyłem gdzieś w okolicach roku 1977 i niech tak pozostanie.  Wtedy skończyłem śpiewać w chórze i to w chórze świętej pamięci Stanisława Steczkowskiego. Śpiewaliśmy tam bardzo ważne rzeczy.  Nie zamierzam popisywać się swoimi umiejętnościami wokalnymi. Trzeba się skupić na muzyce i dać kibicom przestrzeń, by się wykazali. Chcemy dać ludziom możliwość dobrej zabawy.



Czyli muzyka ma być jedynie dodatkiem. 

Tak, muzyka jako sympatyczny dodatek do przyjścia na stadion. Muzyka ma nie przeszkadzać.

Nie uniknie Pan pytania o dzisiejszą playlistę.

Nie mówię, że nie będzie, ale będę unikał polskich utworów. Każdy ma w Polsce swój gust, wszyscy wszystko wiedzą i każdy ma na pewno rację. Jesteśmy po to, by się bawić, a nie konfliktować. Wyjście z tego jest bardzo proste – po prostu nie ma polskich utworów albo będzie ich mało.

Jakieś gatunki będą przeważały?

Na pewno będzie dużo rocka, bo jest bardzo energetyczny.  Dużo będzie też rzeczy, które mają schowane tak zwane „breaki”. Break czyli bit – może to być funk, soul, hip hop, czy współczesna muzyka popowa. Są różne gatunki, a one mają te swoje bity i nakręcają publikę. Nóżka sama chodzi. Jak nie chodzi, to trzeba iść do lekarza (śmiech).

Rozmawiał Cezary Jeżowski

Fot. Łukasz Grochala (Cyfrasport)

TAGI: Hirek Wrona, Reprezentacja, Polska, Kadra, DJ, Muzyka, Stadion Narodowy,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności