Aktualności

Na powołanie czekał niemal dwa lata. „Trochę się dłużyło”

Reprezentacja22.03.2016 

To jeden z tych powrotów do reprezentacji, które praktycznie nikogo nie zaskoczyły. Przez ostatnie cztery miesiące Paweł Wszołek stał się przecież motorem napędowym swojej drużyny we włoskiej Serie A i kolejna szansa od Adama Nawałki zdawała się tylko kwestią czasu. – Nawet jeśli dostanę od selekcjonera tylko minutę lub dwie, dam z siebie wszystko. Przyjechałem, by pokazać, że na to powołanie zasłużyłem – deklaruje przed meczami z Serbią i Finlandią.

Jeśli w trakcie jutrzejszego spotkania 23-latek pojawi się na murawie INEA Stadionu, zanotuje ósmy występ w narodowych barwach. W reprezentacji debiutował za kadencji Waldemara Fornalika w październiku 2012 r., jeszcze jako zawodnik Polonii Warszawa. Adam Nawałka dotąd powołał go na jedno zgrupowanie: w towarzyskiej konfrontacji z Niemcami w Hamburgu, w maju 2014 roku, pozwolił mu na 9 minut gry.

Na kolejną szansę od selekcjonera czekał więc niemal dwa lata. – Trochę się dłużyło – przyznaje dzisiaj. – Przez ten okres robiłem jednak co w mojej mocy, by rozwinąć się jako zawodnik. Wiem, że byłem przez trenera cały czas monitorowany, także w trakcie ostatnich eliminacji. Był u mnie w Genui, regularnie dzwonił, pytał o formę fizyczną i mentalną. Na bieżąco wiedział, jaka jest moja sytuacja.

Trzeba jednak przyznać, że ta przez długi czas nie należała do najlepszych. Wszołek miał spore problemy, by przebić się do składu Sampdorii i latem odszedł na roczne wypożyczenie do Hellas Verona. Przez pierwsze tygodnie rozgrywek walczył jeszcze o miejsce w pierwszym składzie zespołu, od grudnia nie oddaje go ani na moment. Adam Nawałka nie mógł tego przeoczyć. – Selekcjoner był w Rzymie na naszym meczu z AS Romą, później odwiedził mnie na treningu, rozmawiał z trenerem klubowym – opowiada Wszołek. – Naprawdę bardzo się cieszę, że teraz dostałem od niego szansę. Wiem, że decyzję tę poprzedziła kilkumiesięczna obserwacja moich występów we Włoszech. Przyjechałem, by pokazać, że na to powołanie zasłużyłem.

W trwających rozgrywkach Serie A wychowanek Wisły Tczew rozegrał w barwach klubu z Werony łącznie 18 spotkań, w których zaliczył 6 asyst. Stał się jednym z kluczowych, a zarazem najbardziej przebojowych graczy Hellas. – Pracowałem nad swoimi słabszymi stronami i na pewno rozwinąłem się jako zawodnik. – podkreśla. – Teraz nadszedł czas, by jak najlepiej zaprezentować się na zgrupowaniu.

TAGI: pawel wszolek, reprezentacja, zgrupowanie,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności