– W ubiegłym roku byliśmy w o wiele gorszej sytuacji, ale potrafiliśmy się odciąć od wszystkiego i wywalczyć Puchar Polski. Pokażemy prawdziwą Arkę z początku sezonu – powiedział przed meczem z Legią Warszawa Rafał Siemaszko, zdobywca jednej z bramek w ubiegłorocznym finale.

– Naszym celem było przede wszystkim utrzymanie w ekstraklasie. Realizujemy powoli to założenie, jesteśmy blisko. Jutro gramy jednak mecz Pucharu Polski, a wielu powtarza, że jesteśmy drużyną pucharową. Nasze mecze w tej edycji rozgrywek były bardzo emocjonujące, podobnie zresztą jak te w Lidze Europy. Nie zawsze wszystko się udawało, ale jutro może zdarzyć się wszystko – zaznaczył przed finałem Pucharu Polski trener obrońcy trofeum Leszek Ojrzyński.

– Jutro czeka nas wielkie święto futbolu, nie tylko dla zawodników czy trenerów, ale przede wszystkim kibiców. Każdy, kto kocha piłkę nożną będzie miał swój czas – powiedział na konferencji prasowej przed meczem finału Pucharu Polski trener Legii Warszawa Dean Klafurić.

Każda kolejna edycja Pucharu Polski, gdzie już z założenia maluczcy mają możliwość rywalizacji z wielkimi klubami, daje okazję pokazania się klubom, o których na co dzień zbyt wiele się nie mówi. Tak było i w tym pucharowym sezonie, kiedy kibice usłyszeli o Zdzieszowicach czy Ostródzie, a przypomnieli sobie również o Siarce Tarnobrzeg czy Nowym Dworze Mazowieckim.

Bramka zdobyta w rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu Polski z Koroną Kielce (1:0) miała dla Marcusa da Silvy symboliczne znaczenie. Łzy, które spłynęły mu po twarzy, kiedy celebrował gola, były podsumowaniem jego sześcioletniej przygody z Arką, pełnej blasków i cieni.

Przed Deanem Klafuriciem dwa wielkie wyzwania – doprowadzić Legię Warszawa do mistrzostwa kraju i wywalczyć trofeum Pucharu Polski. Jeden z celów może być zrealizowany już dziś. – Zarówno nasi zawodnicy, sztab, pracownicy klubu i przede wszystkim kibice zasłużyli, by uczestniczyć w takim wydarzeniu, jak finał Pucharu Polski. Chcemy wznieść trofeum i dać wszystkim jeszcze więcej radości – mówi trener „Wojskowych” przed finałem z Arką Gdynia na PGE Narodowym.

Ma na koncie mistrzostwo Polski, ale krajowego pucharu jeszcze nie wywalczył. Jarosław Niezgoda był co prawda w kadrze Legii Warszawa, gdy ta sięgała po trofeum w 2016 roku, ale na murawę PGE Narodowego wyszedł tylko w garniturze. Obecnie jest najlepszym strzelcem warszawskiej drużyny i ma poprowadzić zespół do zwycięstwa. – Przez dwa lata sporo się zmieniło – mówi przed spotkaniem z Arką Gdynia.