Aktualności
Świerczewski: Finał Pucharu Polski jak randka z dziewczyną w dobrym kinie
Lech zmierzy się w finale pucharu z Legią. Nie wyciągnąłeś jednak kulki z nazwą któregoś z tych klubów podczas losowania.
To prawda. Wylosowałem wiele drużyn, ale akurat Lech i Legia były rozstawione. Tak, aby spotkały się jak najpóźniej. By emocje były jak największe. I rzeczywiście będą! Obie drużyny wygrały „swoje drabinki” i dotarły do finału. Muszę przyznać, że nie wierzyłem, że się tak stanie. To puchar tysiąca drużyn. Każdy ma szansę na zwycięstwo, obojętnie w jakiej lidze występuje. To całe piękno futbolu! Spodziewałem się sensacji i sprawili ją Błękitni, ale w półfinale nie dali rady Lechowi.
Pary 1/16 finału losowałeś wraz z Włodzimierzem Lubańskim, który wygrał Puchar Polski aż sześciokrotnie. Ty triumfowałeś w tych rozgrywkach cztery razy. To również imponujący wyczyn!
Może i tak, ale daleko mi do pana Włodzimierza. Nie wiem, czy komukolwiek uda się pobić jego rekord w liczbie trofeów. Mówiło się o nim kiedyś jako najbardziej utalentowanym polskim zawodniku. Rzeczywiście był genialnym piłkarzem i jest naprawdę fajnym facetem! To zaszczyt uczestniczyć z nim w ceremonii losowania.
Co czyni rozgrywki pucharu krajowego wyjątkowymi?
Przede wszystkim – szansa gry w Europie. Nie można także zapomnieć o finansach. Po trzecie, Puchar Polski to wielki prestiż, przecież nie każdy może pochwalić się tym trofeum w CV. Ponadto są to rozgrywki dla wszystkich – od ligi okręgowej, przez drugą i pierwszą, aż do ekstraklasy. Nawet kopciuszek ma szansę zaistnieć. Jak w tym roku Błękitni.
Komu dajesz więcej szans na zwycięstwo – Lechowi czy Legii?
Szanse oceniam 50 na 50. Mecz odbędzie się na neutralnym stadionie, ale jednak w Warszawie. Sądzę, że na trybunach zasiądzie więcej kibiców Legii. Oba zespoły grają ostatnio w kratkę, ale wierzę, że 2 maja staną na wysokości zadania. Liczę na otwarty mecz i dobre widowisko. Niech wygra lepszy! Zadecyduje dyspozycja dnia.
Finał tej edycji po raz drugi odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Rok temu mówiłeś, że niektórzy piłkarze traktują Puchar Polski jako karę. Teraz się to zmieniło.
Kiedyś Puchar Polski nie wiązał się z żadną renomą. Porównałbym sytuację sprzed kilku lat do wyjścia z piękną dziewczyną na randkę. Idziesz na film do małego kina, w którym jest słabe światło i dźwięk, parę osób na sali. Nawet jeśli film będzie dobry, to jednak nie będzie takiego samego wrażenia, jakbyś poszedł do multipleksu z dolby surround, założył okulary 3D, a dookoła ciebie siedziałoby mnóstwo osób żywiołowo przeżywających to, co ty. Ten sam film, a inne odczucia. Tak właśnie wygląda różnica pomiędzy finałem na Stadionie Narodowym i całą otoczką jemu towarzyszącą, a meczem, który nie ma żadnego prestiżu. Mamy przecież jeden z najpiękniejszych obiektów w Europie. Sam występ na nim powinien być nobilitacją dla graczy i wierzę, że tak właśnie będzie. Liczę na świetne widowisko!
Czy czytaliście już rozmowę z Włodzimierzem Lubańskim? Zapraszamy <<<<TUTAJ>>>>.