Aktualności

Superstrzelec Piasta: W końcu coś strzelę

Aktualności04.03.2015 
Porażka z ostatnim w tabeli Zawiszą musiała być dla kibiców Piasta dużym zaskoczeniem. Na szczęście piłkarze z Gliwic mogą się już zrehabilitować w środę, gdy zagrają w pierwszym meczu 1/4 finału Pucharu Polski z Podbeskidziem. - Ja ogólnie słabo przeżywam porażki. Nie lubię przegrywać, trochę je rozpamiętuje. Tutaj na szczęście nie mamy czasu na myślenie o przeszłości. Już za rogiem czeka wygrana z Podbeskidziem – zapowiada Kamil Wilczek, najlepszy strzelec Piasta Gliwice w tym sezonie.

Jak dotąd z Piastem nie zawojowałeś Pucharu Polski…

Masz rację, ale fakty są też takie, że rzadko w nim grałem. Strzeliłem jednego gola i to dość dawno.

I to jeszcze w barwach Zagłębia Lubin.

W sezonie 2012/2013 graliśmy w ćwierćfinale z Ruchem Chorzów. W pierwszym meczu było 2:2, a ja strzeliłem gola na 2:1. Potem Ruch zdobył bramkę na remis, w Chorzowie wygrał i awansował dalej. Może jutro uda się podreperować bilans. 

Ale jeszcze nie wystąpiłeś w tegorocznym Pucharze Polski. Chyba że trener Angel Perez Garcia wystawi najmocniejszy skład.

Zobaczymy, co trener wymyśli. Na pewno chcemy pokonać Podbeskidzie i awansować. Tym bardziej, że w półfinale czekać może fajny przeciwnik. A potem już walczymy o finał. Każdy z nas chciałby zagrać na Stadionie Narodowym. 

Cały czas czekasz na jedenaste trafienie. Najlepiej byłoby trafić w środę.

Gol by się przydał, w końcu coś strzelę w Pucharze Polski. A najlepiej będzie, jak jeszcze wygramy. Potrzebujemy zwycięstwa dla poprawy atmosfery. W sobotę graliśmy z Zawiszą, wynik był jaki był, ale nie ma co rozpamiętywać. Idziemy do przodu i w środę chcemy naprawić błędy.



Zrobiło się nerwowo po porażce?

Ja ogólnie słabo przeżywam porażki. Nie lubię przegrywać, trochę je rozpamiętuje. Tutaj na szczęście nie mamy czasu na myślenie o przeszłości. Już za rogiem czeka Podbeskidzie. Nie mieliśmy dobrych humorów po przegranej, ale jedziemy dalej.

Wszystkiego można było się spodziewać po sobotnim spotkaniu, ale nie porażki.

Zawisza wygrał 2:0, zagrał nieźle. My jednak jeśli chcemy walczyć o najlepszą ósemkę, to musimy wygrywać takie mecze. Trudno, kolejne spotkania przed nami.

W środę nie będzie łatwiej. Gracie z zespołem, który wyprzedza Was w tabeli ekstraklasy.

Wiemy, jaki styl prezentuje Podbeskidzie. Są charakterni, grają twardo i my musimy być tacy sami. Dwie porażki ze słabszymi rywalami nie mogą przekreślać naszych szans.



Czyli Podbeskidzie nie jest faworytem tego pucharowego dwumeczu?

Nie jest to zespół, który w lidze ma nad nami 15 punktów przewagi. Podbeskidzie wyprzedza nas o dwa oczka, więc zagramy jak równy z równym.  

Za Tobą runda życia, a co przed Tobą?

Też chciałbym to wiedzieć! (śmiech) Na razie na pewno Gliwice. Skupiamy się na awansie do ósemki i to główny cel. Osobiście z klubem nie mam żadnego porozumienia, co dalej, więc prawdopodobna jest inna opcja. Nie ma co jednak o tym myśleć, w piłce niczego nie można wykluczyć. Teraz Podbeskidzie, potem liga i gramy dalej. Jeszcze jest dużo okazji, żeby podreperować strzelecki bilans..

Rozmawiał Cezary Jeżowski

TAGI: Kamil Wilczek, Podbeskidzie, Piast, Napastnik, Polska,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności