Aktualności
Superstrzelec Piasta: W końcu coś strzelę
Jak dotąd z Piastem nie zawojowałeś Pucharu Polski…
Masz rację, ale fakty są też takie, że rzadko w nim grałem. Strzeliłem jednego gola i to dość dawno.
I to jeszcze w barwach Zagłębia Lubin.
W sezonie 2012/2013 graliśmy w ćwierćfinale z Ruchem Chorzów. W pierwszym meczu było 2:2, a ja strzeliłem gola na 2:1. Potem Ruch zdobył bramkę na remis, w Chorzowie wygrał i awansował dalej. Może jutro uda się podreperować bilans.
Ale jeszcze nie wystąpiłeś w tegorocznym Pucharze Polski. Chyba że trener Angel Perez Garcia wystawi najmocniejszy skład.
Zobaczymy, co trener wymyśli. Na pewno chcemy pokonać Podbeskidzie i awansować. Tym bardziej, że w półfinale czekać może fajny przeciwnik. A potem już walczymy o finał. Każdy z nas chciałby zagrać na Stadionie Narodowym.
Cały czas czekasz na jedenaste trafienie. Najlepiej byłoby trafić w środę.
Gol by się przydał, w końcu coś strzelę w Pucharze Polski. A najlepiej będzie, jak jeszcze wygramy. Potrzebujemy zwycięstwa dla poprawy atmosfery. W sobotę graliśmy z Zawiszą, wynik był jaki był, ale nie ma co rozpamiętywać. Idziemy do przodu i w środę chcemy naprawić błędy.
Zrobiło się nerwowo po porażce?
Ja ogólnie słabo przeżywam porażki. Nie lubię przegrywać, trochę je rozpamiętuje. Tutaj na szczęście nie mamy czasu na myślenie o przeszłości. Już za rogiem czeka Podbeskidzie. Nie mieliśmy dobrych humorów po przegranej, ale jedziemy dalej.
Wszystkiego można było się spodziewać po sobotnim spotkaniu, ale nie porażki.
Zawisza wygrał 2:0, zagrał nieźle. My jednak jeśli chcemy walczyć o najlepszą ósemkę, to musimy wygrywać takie mecze. Trudno, kolejne spotkania przed nami.
W środę nie będzie łatwiej. Gracie z zespołem, który wyprzedza Was w tabeli ekstraklasy.
Wiemy, jaki styl prezentuje Podbeskidzie. Są charakterni, grają twardo i my musimy być tacy sami. Dwie porażki ze słabszymi rywalami nie mogą przekreślać naszych szans.
Czyli Podbeskidzie nie jest faworytem tego pucharowego dwumeczu?
Nie jest to zespół, który w lidze ma nad nami 15 punktów przewagi. Podbeskidzie wyprzedza nas o dwa oczka, więc zagramy jak równy z równym.
Za Tobą runda życia, a co przed Tobą?
Też chciałbym to wiedzieć! (śmiech) Na razie na pewno Gliwice. Skupiamy się na awansie do ósemki i to główny cel. Osobiście z klubem nie mam żadnego porozumienia, co dalej, więc prawdopodobna jest inna opcja. Nie ma co jednak o tym myśleć, w piłce niczego nie można wykluczyć. Teraz Podbeskidzie, potem liga i gramy dalej. Jeszcze jest dużo okazji, żeby podreperować strzelecki bilans..
Rozmawiał Cezary Jeżowski
TAGI: Kamil Wilczek, Podbeskidzie, Piast, Napastnik, Polska,