Aktualności
Skarb Kibica Ekstraligi kobiet. Runda wiosenna 2018/2019
GKS GÓRNIK ŁĘCZNA (lider po rundzie jesiennej, obrońca tytułu)
Fot. GKS Górnik Łęczna
Cel jest jeden: obrona tytułu. I jak na razie wszystko układa się po myśli zielono-czarnych. W rundzie jesiennej piłkarki z Łęcznej spisywały się wyśmienicie i zgromadziły na swoim koncie 40 punktów, notując 13 zwycięstw i zaledwie jeden remis (w spotkaniu z Olimpią Szczecin). Przed startem tego sezonu do drużyny mistrza Polski dołączyły cztery nowe zawodniczki: Patrycja Balcerzak, Jolanta Siwińska, Małgorzata Grec i Krystyna Sikora. W zimowym okienku Górnik zamierzał zaś dokonać transferowego hitu, ale ostatecznie z przenosin do Łęcznej Agaty Tarczyńskiej nie wyszło nic, bowiem napastniczce odnowiła się kontuzja. Właśnie urazy były jesienią największą zmorą podopiecznych Piotra Mazurkiewicza, bowiem problemy zdrowotne dotknęły wszystkich formacji. Teraz jednak większość zawodniczek z pola jest już gotowa do gry. Problem przed startem rundy wiosennej dotyczy bramkarek. Anna Palińska jest wyłączona z gry na kilka tygodni z powodu kontuzji kolana. Na szczęście dla zielono-czarnych druga z golkiperek, Klaudia Kowalska, która ostatnio także pauzowała z powodu urazu, powinna być do dyspozycji na pierwszy wiosenny mecz. W trakcie zimowych przygotowań z drużyną pracowała młoda Monika Walaszek i to właśnie ona broniła dostępu do bramki w sparingach. Te, Górnik może zapisać raczej na plus, ponieważ zanotował dwie wysokie wygrane i porażkę, ale po całkiem dobrych zawodach, z uczestnikiem Ligi Mistrzyń, Slavią Praga.
Trener Piotr Mazurkiewicz: Nic się nie zmieniło. Tak, jak przed startem obecnego sezonu, celujemy w obronę dubletu. Czy nam się to uda, czy nie, zobaczymy. Piłka uczy pokory i wiemy, że powtórne zdobycie obu tytułów będzie się wiązało z wieloma wyrzeczeniami, samokontrolą i wcale nie będzie proste. Mimo wszystko nasze cele pozostają niezmienne. Jestem zadowolony z tego, jak przepracowaliśmy okres przygotowawczy, był on bardzo intensywny i sumienny. Przede wszystkim jednak cieszy mnie nasz występ w spotkaniu ze Slavią Praga, bo, mimo że przegraliśmy, zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Jedyne, na co teraz czekamy, to powrót do pełni zdrowia naszych bramkarek. To doda nam jeszcze więcej pewności siebie. Walka o podium będzie trwała do samego końca. W kwestii utrzymania, ze względu na lokalny patriotyzm, mam nadzieję, że AZS PSW Biała Podlaska nie będzie miał problemów z pozostaniem w Ekstralidze. Łatwo nie będzie natomiast Mitechowi Żywiec i Polonii Poznań, która zderzyła się z tym przeskokiem, jaki jest pomiędzy I ligą a Ekstraligą. Liczę, że pozytywnym zaskoczeniem będzie UKS SMS Łódź, który zawsze wykazuje się solidną pracą. Kiedyś mówiło się o łódzkim ŁKS-ie, że to „rycerze wiosny”. Może SMS podtrzyma tę tradycję i teraz to on zostanie tym „rycerzem”?
Sparingi:
AP Kotwica Kołobrzeg – Górnik Łęczna 0:24
GKS Górnik Łęczna – Olimpia Szczecin 9:1
Slavia Praga (Czechy) – Górnik Łęczna 4:2
Odeszły: nikt
Przybyła: Monika Walaszek (z SMS Górnik Łęczna)
KKPK MEDYK KONIN (2. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. Medyk Konin
Medyk Konin kontynuuje budowę zespołu, który jesienią spisywał się w lidze bardzo dobrze i wywalczył pozycję wicelidera Ekstraligi. Czterokrotny mistrz kraju nie rezygnuje z walki o odzyskanie tytułu. W tym celu zespół „Medyczek” uzupełniły dwie Amerykanki. Znana w Koninie obrończyni Casidee Lynch, która 1,5 roku temu w meczu Ligi Mistrzyń z Olympiquem Lyon poważnie złamała nogę i długo się rehabilitowała oraz doświadczona bramkarka Stephanie Busch, która w ubiegłym roku karierę łączyła z byciem trenerką w USA. Medyk sprowadził też siedemnastoletnią skrzydłową Julię Chudy z Tomaszowa Mazowieckiego. Odeszła jedynie Ukrainka Mariana Iwaniszyn. Klub postanowił nie przedłużać z nią wygasającego kontraktu. W okresie przygotowawczym Medyk potwierdził wysokie aspiracje. Po obozie kondycyjnym w Żaganiu jako jedyny klub z Ekstraligi wyleciał na zagraniczne zgrupowanie do Turcji. W świetnych warunkach koninianki m.in. minimalnie przegrały 2:3 z Broendby Kopenhaga, które w tym sezonie wyeliminowało Juventus Turyn z rozgrywek Ligi Mistrzyń. W sprawdzianie generalnym przed powrotem rozgrywek ligowych Medyk nieoczekiwanie gładko pokonały ćwierćfinalistę Champions League Slavię Praga 3:0, co pokazuje, że wiosną będzie bardzo groźny.
Trener Roman Jaszczak: Tak starałem się ułożyć plan przygotowań, żeby na pierwszy mecz w Sosnowcu być już w dobrej formie. W mojej opinii jest to kluczowy moment, by walczyć dalej o mistrzostwo. Jeżeli uda się wygrać, to znów jesteśmy w grze o tytuł. Z Medykiem zdobyliśmy już wszystko, dlatego skupiamy się na każdym najbliższym meczu. Chcemy każdy wygrać. Zależy nam na tym, żeby mieć zespół, który będzie cieszył się grą w piłkę. W przygotowaniach pomogły nam pieniądze z transferu Pauliny Dudek do PSG. Zainwestowaliśmy je w zgrupowanie w Turcji. Faworytem do mistrzostwa jest Górnik Łęczna, ale zespoły z Sosnowca, Wałbrzycha i Łodzi to są też klasowe drużyny, które mogą wygrać z każdym. Myślę, że z ligi spadnie Polonia Poznań, bo jeden punkt to trochę za mało, by walczyć o utrzymanie. W kontekście walki Mitechu z AZS Wrocław niczego nie można jednak jeszcze wykluczyć.
Sparingi:
Medyk Konin – MFA Żalgiris Wilno (Litwa) 8:0
Polonia Poznań – Medyk Konin 0:4
GKS Katowice – Medyk Konin 2:0
Broendby Kopenhaga (Dania) – Medyk Konin 3:2
Antalya Belediyespor (Turcja) – Medyk Konin 0:8
Slavia Praga (Czechy) – Medyk Konin 0:3
Przybyły: Casidee Lynch (powrót po kontuzji), Stephanie Busch (z Cal State Monterey Bay), Julia Chudy (z Dargfilu Tomaszów Maz.)
Odeszła: Mariana Iwaniszyn (koniec kontraktu)
KKS CZARNI SOSNOWIEC (3. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. Czarni Sosnowiec
Wicemistrzynie Polski zimą zagrały w prestiżowym turnieju halowym w Poczdamie i zaprezentowały się w nim bardzo dobrze, zajmując trzecie miejsce. Było to jednocześnie najlepszym rezultatem w historii turnieju, jeśli chodzi o udział polskich drużyn. Ważniejsze jednak jest to, co na boisku. A tu także było przyzwoicie. Czarne zremisowały 1:1 z zespołem niemieckiej Bundesligi Turbine Poczdam, przez dłuższy czas prowadząc. Pokonały także pewnie pierwszoligowe KKP Bydgoszcz i awansowały do półfinału Pucharu Polski. Na wiosnę do gry po kontuzjach wracają Lucia Suskowa oraz młodzieżowa reprezentantka Polski, Julia Wycisk i to są największe wzmocnienia zespołu przed rundą wiosenną. Sosnowiczanki straciły jednak Paulinę Zawiślak, która z powodu urazu nie zagra do końca sezonu. W Sosnowcu po cichu zapowiadają jeszcze jeden lub dwa transfery „last minute”. Okienko trwa do końca lutego, więc wiele może się jeszcze zdarzyć.
Trener Grzegorz Majewski: Naszymi celami są mistrzostwo oraz Puchar Polski. Zaczynamy ligę mocnym uderzeniem, bo od starcia z Medykiem Konin, który dobrze prezentował się w zimowych sparingach. To spotkanie zweryfikuje wiele rzeczy. Mamy za sobą udany okres przygotowawczy i m.in. wartościowy mecz kontrolny z Turbine Poczdam, czyli z jednym z lepszych niemieckich klubów. Dziewczyny pokazały, że potrafią grać z tak mocnymi drużynami i to jest dla mnie bardzo obiecujące. Na niespodziankę wiosny typuję, jak zwykle, SMS Łódź. Fajny, młody, nieprzewidywalny zespół z dobrym trenerem, który potrafi sobie ułożyć drużynę, mimo sporej rotacji w składzie. Kto będzie mistrzem? Czarni Sosnowiec.
Sparingi:
Czarni Sosnowiec – UKS SMS Łódź 1:0
Turbine Poczdam – Czarni Sosnowiec 1:1
Partizan Bardejow (Słowacja) – Czarni Sosnowiec 1:3
Czarni Sosnowiec – Resovia Rzeszów 8:2
Odeszły: nikt
Przybyła: Daria Długołęcka (przesunięta z zespołu rezerw)
AZS PWSZ WAŁBRZYCH (4. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. AZS PWSZ Wałbrzych
Akademiczki z Wałbrzycha aspirują do miejsca na podium. Aktualnie do najniższego jego stopnia tracą jedynie trzy punkty. O sile ekipy z Dolnego Śląska stanowią przede wszystkim reprezentantki Polski Małgorzata Mesjasz, która jednocześnie jest kapitanem drużyny oraz Dominika Dereń. Świetnie w zespół wkomponowała się także sprowadzona przed startem tego sezonu Słowaczka, Klaudia Fabova, która w rundzie jesiennej zdobyła dla wałbrzyszanek osiem bramek. Akademiczki ze swoich przygotowań do wiosny mogą być zadowolone, gdyż wygrały wszystkie cztery rozegrane sparingi. Co ważne, zawodniczki trenera Kamila Jasińskiego z dobrej strony pokazały się nie tylko na tle krajowych przeciwników, ale także w potyczkach z czeskimi drużynami: Hradec Kralove i Slovanem Bratysława. Źródłem goryczy była jednak porażka w ćwierćfinale Pucharu Polski z UKS SMS Łodź. Czy zawodniczki z Wałbrzycha będą umiały szybko o niej zapomnieć i dopisać do ligowego konta kolejne trzy punkty już w pierwszym wiosennym meczu?
Trener Kamil Jasiński: Chcemy walczyć o ligowe podium, bo strata, jaką aktualnie mamy do trzeciego miejsca, jest do odrobienia. Po meczach sparingowych patrzyliśmy w przyszłość z optymizmem. Przegrana z UKS SMS Łódź w ćwierćfinale Pucharu Polski i odpadnięcie z tych rozgrywek to dla nas zimny prysznic. Pocieszeniem nie jest to, że UKS należy do silnych drużyn i zawsze gra się z nim ciężko. Liczymy i wierzymy jednak w to, że już w pierwszym wiosennym meczu zdobędziemy wrócimy na właściwe tory. Na mistrza typuję Górnik Łęczna. Myślę, że z Ekstraligi spadnie Polonia Poznań, ale ciężko mi tu wskazać drugą drużynę. Zaskoczeniem będziemy natomiast my, AZS PWSZ Wałbrzych.
Sparingi:
AZS PWSZ Wałbrzych – Ślęza Wrocław 9:0
AZS Wrocław – AZS PWSZ Wałbrzych 0:3
FC Hradec Kralove (Czechy) – AZS PWSZ Wałbrzych 0:7
Slovan Bratysława (Czechy) – AZ PWSZ Wałbrzych 0:2
Odeszły: nikt
Przybyły: nikt
UKS SMS Łódź (5. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. Artur Kraszewski
W Łodzi liczą, że wiosna nie będzie gorsza od jesieni. SMS w porównaniu do poprzedniego sezonu utrzymał piąte miejsce w tabeli. Na swoim boisku postawił trudne warunki wszystkim faworytom i przy odrobinie szczęścia mógł nawet włączyć się do walki o podium Ekstraligi. Celem zespołu jest jednak ponowny awans do grupy mistrzowskiej. Jesienią SMS słynął z żelaznej defensywy, mniej goli od niego stracił tylko Górnik Łęczna, a przez kilka kolejek kontuzjowana była podstawowa bramkarka Danuta Paturaj. W Łodzi rutyna miesza się jednak z młodością, zwłaszcza w ofensywie. SMS jest jednym z najmłodszych zespołów w lidze, w swoich szeregach ma wiele młodzieżowych reprezentantek kraju. Niewykluczone, że wiosną klub z Łodzi zaprezentuje kolejne talenty. Zimą do pierwszego zespołu dołączyły bowiem Paula Oleksiak, Alicja Sokołowska, Agnieszka Glinka, Zofia Giętkowska i Julia Mordel, które do tej pory występowały w pierwszoligowych rezerwach klubu. W barwach SMS nie zobaczymy już najprawdopodobniej pomocniczki Mai Osińskiej, która bliska jest odejścia do innego klubu Ekstraligi. Do rundy wiosennej zespół przygotowywał się w Łodzi. Wyniki sparingów nie napawały optymizmem, bo SMS potrafił wygrać tylko z pierwszoligowym KKP Bydgoszcz. Start wiosny miał jednak fenomenalny, bo w ćwierćfinale Pucharu Polski wyeliminował wyżej notowany AZS PWSZ Wałbrzych. To pokazuje, że Łódź jest nieobliczalna i może sprawić największe niespodzianki.
Trener Marek Chojnacki: Przygotowania do rundy wiosennej udało nam się zrealizować w 100 procentach, mimo drobnych kontuzji i niesprzyjających warunków atmosferycznych. Uważam, że jesteśmy w dobrej formie, co pokazał mecz Pucharu Polski z Wałbrzychem. Skład drużyny praktycznie się nie zmienił. Do pierwszej drużyny dołączyły wszystkie młodzieżowe reprezentantki Polski, czas żeby pokazały się w lidze. Naszym głównym celem jest miejsce w pierwszej szóstce, o które stoczymy bój z Krakowem i Katowicami. Z GKS pechowo przegraliśmy pierwszy mecz w lidze, ostatnio też doznaliśmy porażki w sparingu. To będą moim zdaniem kluczowe mecze. Mistrzem Polski zostanie Górnik Łęczna, chociaż ostatnie ich wyniki nie były najlepsze, bo w ostatniej ubiegłorocznej kolejce miały remis z Olimpią Szczecin, a na wiosnę duże problemy w Pucharze Polski z AZS UJ Kraków. Spadku nikomu nie życzę, ale bez wątpienia w trudnej sytuacji są drużyny z Poznania i Żywca.
Sparingi:
Czarni Sosnowiec – SMS Łódź 1:0
KKP Bydgoszcz – SMS Łódź 0:5
GKS Katowice – SMS Łódź 1:0
Przybyły: Paulina Oleksiak, Alicja Sokołowska, Agnieszka Glinka, Zofia Giętkowska i Julia Mordel (przesunięte z zespołu rezerw)
Odeszły: nikt
AZS UJ KRAKÓW (6. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. Fernanda Olszewska
– U nas jak w Tottenhamie. Stabilizacja – zażartował kierownik drużyny AZS Uniwersytet Jagielloński, Przemysław Mosiołek, kiedy zapytaliśmy go o zimowe roszady kadrowe w zespole. Zimą nikt drużyny z Krakowa nie opuścił, ani też nikt nowy nie doszedł. Akademiczki, jak zazwyczaj, zimowy okres przygotowawczy spędziły głównie w hali, biorąc udział, powodzeniem zresztą, w Ekstralidze futsalu. Stąd też nie rozegrały zbyt wielu sparingów na zewnątrz. Mają za to za sobą jedynie dwa mecze kontrolne z juniorami starszymi Clepardii Kraków oraz ćwierćfinał Pucharu Polski, w którym omal nie sprawiły sensacji i nie wyeliminowały Górnika Łęczna. Do 84. minuty prowadziły 1:0, ale w końcówce zabrakło im sił i ostatecznie przegrały 1:2. Kluczowa dla krakowianek wydaje się odpowiedź na pytanie, czy tych sił i energii wystarczy im do końca sezonu po intensywnej zimie w hali?
Trener Krzysztof Krok: Jesteśmy trochę ewenementem w piłce nożnej, włączając także piłkę męską, bo nikt nie gra aż dziesięć miesięcy w roku. Uczymy się wciąż godzić rozrywki na trawie z futsalem. Pierwsze dwa lata były bardzo trudne. Teraz wydaje się, że wyciągnęliśmy wnioski i chyba znaleźliśmy złoty środek. W hali wygrywamy wszystko, a mecz ćwierćfinału Pucharu Polski z Górnikiem Łęczna utwierdził mnie w przekonaniu, że idziemy w dobrą stronę. Kontuzji w zespole praktycznie nie ma. Mam nadzieję, że w dobrej formie uda nam się wejść także w rozgrywki na boisku. Plan minimum na wiosnę to ósme miejsce. Myślimy jednak poważnie o pierwszej szóstce. Próbujemy złapać cztery sroki za ogon. Bo latem zajęliśmy trzecie miejsce w mistrzostwach Europy w futsalu. Teraz chcemy wygrać Akademickie Mistrzostwa Polski w futsalu oraz Ekstraligę futsalu. Jeżeli to się uda i dołożymy do tego miejsce w pierwszej szóstce w rozgrywkach na trawie, to powiemy, że mamy za sobą rewelacyjny sezon. Jeśli chodzi o przewidywania, to nie wydaje mi się, żeby jakakolwiek drużyna miała szansę z Łęczną w walce o tytuł. Mimo że z nami Górnik zagrał słabiej, to znajduje się poza zasięgiem innych zespołów.
Sparingi:
Clepardia Kraków (juniorzy starsi) – UJ Kraków 0:4
Clepardia Kraków (juniorzy starsi) – UJ Kraków 0:3
Odeszły: nikt
Przybyły: nikt
GKS KATOWICE (7. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus
Dawno już żaden beniaminek nie pokazał się w Ekstralidze z tak dobrej strony, co jest zasługą nie tylko dokonanych przed sezonem transferów, ale także zaplecza, promocji i dobrej organizacji posiadającego markę klubu. Przed startem w rozgrywkach celem katowiczanek było utrzymanie. Apetyt rósł jednak z każdym zdobytym punktem. Na wiosnę celem jest pierwsza szóstka. I jest to bardzo realne, biorąc pod uwagę obiecujące wyniki w zimowych sparingach oraz zebrane jesienią ekstraligowe doświadczenie, którego w pierwszej części sezonu trochę zabrakło. „Frycowe” zostało już jednak zapłacone i mający w składzie kilka młodzieżowych reprezentantek Polski GKS wiosną może pokusić się o urwanie punktów faworytom.
Trener Witold Zając: W porównaniu ze startem beniaminków w poprzednich sezonach, to można powiedzieć, że faktycznie nieźle poradziliśmy sobie jesienią po awansie z I ligi. Myślę jednak, że spokojnie mogliśmy ugrać kilka więcej punktów i tym samym zakończyć jesień wyżej w tabeli. Lekki niesmak po tej pierwszej rundzie pozostaje. Mam nadzieję, że wiosna w naszym wykonaniu będzie dużo lepsza. Naszym celem pozostaje jednak utrzymanie w Ekstralidze. Przed nami kilkanaście spotkań i wszystko jeszcze może się zdarzyć. Mam nadzieję, że to właśnie my sprawimy największą niespodziankę w drugiej części sezonu. Zaskoczyć jednak może każdy zespół. Nawet Polonia Poznań, która po doświadczeniach zdobytych jesienią na wiosnę na pewno będzie groźniejsza. Przeskok między I ligą i Ekstraligą jednak ogromny. Potrzeba więc czasu, żeby się zaadoptować do tego najwyższego poziomu. Jeśli chodzi o kwestię mistrzostwa, to liczę na walkę do samego końca i rozstrzygnięcie w ostatniej kolejce. Wszystko rozegra się miedzy zespołami z Łęcznej, Konina i Sosnowca.
Sparingi:
GKS Katowice – Mitech Żywiec 1:3
GKS Katowice – Medyk Konin 2:0
GKS Katowice – SMS Łódź 1:0
GKS Katowice – Tarnovia Tarnów 2:1
Odeszły: Klaudia Matusik (rozwiązanie kontraktu)
Przybyły: nikt
AZS PSW BIAŁA PODLASKA (8. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. AZS PSW Biała Podlaska
AZS po rundzie jesiennej traci siedem punktów do grupy mistrzowskiej. Właśnie ona jest głównym celem drugiej z ekstraligowych ekip z województwa lubelskiego na tę część sezonu. Akademiczki do powrotu na ekstraligowe murawy szykowały się m.in. podczas obozu w Barcicach (9-13 lutego). Rozegrały też trzy sparingi i mogą być zadowolone ze swoich wyników, gdyż każdy z nich był wygrany. Sukces bialanek na zakończenie kampanii 2018/2019 w dużej mierze będzie zależał od dyspozycji Dominiki Gąsieniec, która jesienią była najskuteczniejszą piłkarką AZS. Czy poprowadzi ona swoją ekipę do miejsca w wymarzonej mistrzowskiej szóstce?
Trener Michał Kwiecień: Jestem zadowolony z pracy, którą zespół wykonał od 7 stycznia, czyli od momentu, gdy rozpoczęliśmy przygotowania do rundy wiosennej. Zrealizowaliśmy założony plan i ze spokojem oczekujemy pierwszego meczu. Cele, jakie sobie stawiamy na tę rundę, są tożsame z tymi sprzed sezonu. Zamierzamy walczyć o miejsce w pierwszej szóstce. Mamy nadzieję, że to, co wypracowaliśmy w trakcie okresu przygotowawczego przełoży się na naszą grę i wyniki. Zdecydowanym faworytem do mistrzostwa jest Górnik Łęczna. Jeśli chodzi o spadek, którego oczywiście nikomu nie życzę, w najtrudniejszej sytuacji jest Polonia Poznań. Walka do samego końca będzie się natomiast toczyć o uniknięcie drugiego ze spadkowych miejsc. Zaskoczenia upatruję w nas. Mam nadzieję, że uda nam się sprawić kilka niespodzianek.
Sparingi:
Partizan Bardejow (Słowacja) – AZS PSW Biała Podlaska 0:2
AZS PSW Biała Podlaska – Resovia Rzeszów 4:1
AZS PSW Biała Podlaska – AP TOP 54 Biała Podlaska (drużyna chłopięca, trampkarze) 8:0
Odeszły: nikt
Przybyły: nikt
MKS OLIMPIA SZCZECIN (9. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. MKS Olimpia Szczecin
Najważniejszą zimową zmianą w zespole ze Szczecina było przybycie trenera Adama Gołubowskiego, który zastąpił na stanowisku Natalię Niewolną. Asystentka selekcjonera reprezentacji Polski, Miłosza Stępińskiego, pozostaje jednak w klubie i będzie koordynować proces szkolenia młodych piłkarek. Dla Adama Gołubowskiego będzie to premierowa runda nie tylko na stanowisku szkoleniowca Olimpijek, ale także w piłce kobiecej w ogóle. Czy pomoże szczeciniankom w utrzymaniu się w elicie? Zespół ma za sobą nie najlepszą rundę jesienną, ale nie stracił szans na pierwszą szóstkę. W ostatnim jesiennym starciu sprawił niemałą niespodziankę, remisując na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.
Trener Adam Gołubowski: Przede mną ekscytująca runda. Praca w Olimpii to dla mnie nowe wyzwanie. Do tej pory pracowałem tylko w piłce męskiej. Nie zgadzam się jednak z tym, że futbol męski i damski ogromnie się od siebie różni. Dziewczyny także dysponują bardzo dobrymi umiejętnościami. Filozofia gry czy kwestie taktyczne są takie same. Przyznam szczerze, że jadąc na pierwszy trening obawiałem się trochę, czy będę mógł realizować siebie jako trener, czy będziemy mogli płynnie wymieniać podania, grać od bramkarza itd. Ale pozytywnie się zaskoczyłem. Okazało się, że dziewczyny mają pojęcie, że jak najbardziej można od nich wymagać. Najważniejsza różnica, która stanowi dla mnie duże wyzwanie, to okiełznanie ich emocji. One powodują, że w sytuacjach stresujących czy takich, w których trzeba zachować spokój, dziewczyny nie zawsze są w stanie się kontrolować. Życzyłbym sobie, abyśmy przełożyli naszą postawę z treningów na mecze ligowe. Tak bardzo im zależy, tak bardzo chcą, że często to przynosi skutek odwrotny. Zrobię wszystko, żeby sobie z tym poradzić. Celem na wiosnę postawionym przez zarząd jest oczywiście utrzymanie w lidze. Osobiście jednak chcę powalczyć o pierwszą szóstkę. Na mistrza typuję Górnik Łęczna. Myślę, że pierwszego miejsca już nie wypuści.
Sparingi:
AZS PWSZ Wałbrzych – Olimpia Szczecin 3:2
Olimpia Szczecin – Górnik Łęczna 1:9
Union Berlin (Niemcy) – Olimpia Szczecin 2:0
SV Lichtenberg (Niemcy) – Olimpia Szczecin 0:8
Odeszły: nikt
Przybyły: Zuzanna Banaśkiewicz, Karolina Pydyszewska, Martyna Brodzik, Laura Witkowska (przesunięcie z grup juniorskich)
AZS WROCŁAW (10. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. AZS Wrocław
AZS Wrocław do wiosennej rywalizacji szykował się długo i intensywnie. Przygotowania rozpoczął od wizyty w… kręgielni, ale później wylewał poty podczas obozu dochodzeniowego na obiektach Hotelu GEM. Wrocławianki czeka wiosną trudna walka o utrzymanie, choć ich sytuacja jest znacznie lepsza od tej z poprzedniego sezonu, gdy na półmetku zajmowały ostatnie miejsce w tabeli. Teraz znajdują się w bezpiecznej strefie, ale mają nad nią tylko trzy punkty przewagi. Dlatego AZS zimą ostro szlifował formę, którą sprawdzał w licznych, także międzynarodowych, sparingach. Odniósł cenne zwycięstwa nad niemiecką Fortuną Drezno 3:0 i ekstraligową Polonią Poznań 7:1, ale wyraźnie przegrał gry kontrolne ze Slovanem Liberec 1:4 i AZS PWSZ Wałbrzych 0:3. Celem ośmiokrotnych mistrzyń Polski w rundzie wiosennej będzie utrzymanie miejsca w Ekstralidze.
Trener Piotr Jagieła: Uważam, że wykonaliśmy zimą bardzo dobrą pracę. Nasz skład się nie zmienił, bo doszła do nas tylko jedna zawodniczka. Mieliśmy więc czas, żeby się lepiej poznać i zgrać po letniej rewolucji, jaka miała miejsce w klubie. Wtedy odeszło aż 12 zawodniczek, zmienił się trener. Wierzę, że wiosną nasz zespół będzie jeszcze bardziej zorganizowany i waleczny, co pozwoli nam zdobywać jeszcze więcej bramek. Naszym celem jest jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania w lidze. Mistrzem Polski moim zdaniem zostanie Górnik Łęczna, ale Medyk Konin do ostatniej kolejki będzie z nim walczył o tytuł. Na pewno nie spadnie AZS Wrocław. Choć żadnej drużynie tego spadku nie życzę, to myślę, że z ligą pożegnają się Polonia Poznań i Mitech Żywiec.
Sparingi:
AZS Wrocław – Ślęza Wrocław 8:0
AZS Wrocław – AZS PWSZ Wałbrzych 0:3
AZS Wrocław – Fortuna Drezno 3:0
AZS Wrocław – Polonia Poznań 7:1
Slovan Liberec – AZS Wrocław 4:1
Przybyła: Julia Mularczyk (ze Ślęzy Wrocław)
Odeszły: nikt
TS MITECH ŻYWIEC (11. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. Michał Kubacki/uniejow.net.pl
Pozycja żywieckiego Mitechu przed inauguracją rundy wiosennej nie jest najlepsza. Zawodniczki dowodzone przez trenerkę Ewelinę Prokop znajdują się na 11. pozycji w ligowej tabeli i będą musiały mocno powalczyć o utrzymanie. Do miejsca gwarantującego pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej jak na razie brakuje im trzech punktów, a najważniejszym starciem w tej batalii będzie potyczka z będącym na 10. miejscu w zestawieniu, AZS-em Wrocław. To, co może napawać optymizmem zawodniczki Mitechu, to rezultaty osiągnięte podczas zimowej przerwy. Piłkarki z Żywca wygrały w jej trakcie cztery na cztery mecze kontrolne, a za najważniejsze zwycięstwo należy uznać to nad spisującym się jesienią znacznie lepiej od Mitechu GKS-em Katowice.
Trener Ewelina Prokop: Cel dla nas jest jeden – utrzymanie się w Ekstralidze. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Patrząc na miejsce w tabeli, które zajmujemy można bardzo łatwo dojść do wniosku, że mamy wiele braków. Od stycznia pracowałyśmy nad motoryką, a od początku lutego skupiłyśmy się na aspektach taktycznych. Rozegrałyśmy wiele meczów kontrolnych, w których w większości udało się zrealizować wszystkie założenia. Z psychologicznego punktu widzenia zwycięstwa z drużynami z Ekstraligi czy I ligi podniosły nasze morale, które było dość niskie z uwagi na nieudane występy w rundzie jesiennej. Myślę, że drużyna bardzo dobrze i solidnie przepracowała okres przygotowawczy i mam nadzieję, że zaowocuje to dużo lepszymi wynikami na wiosnę. Uważam, że walka o mistrzostwo rozegra się pomiędzy trzema drużynami. Każda z ekip, znajdujących się obecnie na podium, ma równe szanse. Mam nadzieję, że dla wszystkich zaskoczeniem będzie nasza drużyna, którą udowodnimy, że obecne miejsce było tylko efektem tymczasowego spadku formy.
Sparingi:
Mitech Żywiec – Wanda Kraków 11:1
GKS Katowice – Mitech Żywiec 1:3
Mitech Żywiec – Respekt Myślenice 4:0
Mitech Żywiec – Górnik Wieliczka 8:0
Odeszły: nikt
Przybyły: nikt
TS POLONIA POZNAŃ (12. miejsce po rundzie jesiennej)
Fot. Polonia Poznań
Po burzliwej jesieni związanej z kłopotami organizacyjno-finansowymi beniaminek Ekstraligi liczy na spokojniejszą wiosnę. W klubie zapewniają, że zabezpieczyli środki na to, żeby dokończyć sezon. Optymizmu dodał też zapowiedziany przez miasto gruntowny remont ich stadionu. Do wiosny Polonistki przygotowywały się od połowy stycznia w Poznaniu. Rozegrały tam trzy gry kontrolne, z czego ta ostatnia napawa optymizmem. Polonia pokonała bowiem lidera I ligi i głównego faworyta do awansu KKP Bydgoszcz 3:2. W sprawdzianie generalnym uległy jednak na wyjeździe AZS Wrocław aż 1:7. Poznanianki mają nadzieję, że w drugiej części sezonu zaprezentują się zdecydowanie lepiej. Ich sytuacja w ligowej tabeli jest dramatyczna, bo do tej pory ugrały tylko jeden punkcik. Piłkarki Polonii obiecują jednak, że mimo olbrzymich kłopotów w klubie wiosną będą walczyły o honor swojej drużyny. W barwach Polonii zobaczymy kilka nowych twarzy. Do klubu wróciła bramkarka Emilia Krajewska, która w zeszłym sezonie występowała w AZS PWSZ Wałbrzych. Zastąpi wiosną w bramce Katarzynę Siejkę, która doznała poważnej kontuzji kolana. Z wycofanej z I-ligi Kotwicy Kórnik przeszły Martyna Boguszyńska i Aleksandra Godlewska. Dołączyły też dwie zawodniczki ze Stilonu Gorzów Wlkp.
Trener Michał Waraczyński: Przygotowania oceniam przyzwoicie. Na tyle, na ile mogliśmy, to wykonaliśmy swoją pracę. Atmosfera w klubie nie do końca sprzyja jednak trudnej walce, jaka nas czeka. Nie ma co bowiem ukrywać, że to będzie dla nas bardzo ciężkie pół roku. Misja utrzymania zespołu w lidze jest mało realna. Niemniej jednak dziewczyny na pewno będą walczyć i jak zawsze dadzą z siebie wszystko.
Sparingi:
Polonia Poznań – Medyk Konin 0:4
Polonia Poznań – Polonia II Poznań 9:0
Polonia Poznań – KKP Bydgoszcz 3:2
AZS Wrocław – Polonia Poznań 7:1
Przybyły: Martyna Boguszyńska, Aleksandra Godlewska (obie z Kotwicy Kórnik), Emilia Krajewska (z AZS PWSZ Wałbrzych), Beata Walczak, Paulina Brzozowska (obie ze Stilonu Gorzów Wlkp.)
Odeszły: Patrycja Ziejka (wyjechała do Niemiec), Patrycja Sutkowska (zawieszenie kariery)
>>>ZOBACZ TERMINARZ I TABELĘ EKSTRALIGI<<<
Przygotowały: Hanna Urbaniak, Aneta Galek, Paula Duda
*Stan na 20 lutego 2018 roku