Aktualności

[LIGA MISTRZYŃ] Medyk Konin przegrał z obrońcą trofeum

Aktualności04.10.2017 
Medyk Konin przegrał z Olympique Lyon 0:5 w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Mistrzyń. Mistrz Polski stracił jednego gola w porównaniu do starcia z obrońcą trofeum sprzed dwóch lat.

Dwa lata temu Medyk Konin uległ na własnym boisku mistrzyniom Francji 0:6. – Oby tym razem udało nam się osiągnąć lepszy rezultat – mówiła przed meczem kapitan mistrza Polski, Anna Gawrońska. Dystans jaki dzieli oba kluby jest zbyt ogromny – pod względem sportowym, finansowym i organizacyjnym – by myśleć o nawiązaniu równorzędnej walki z najlepszym kobiecym klubem na świecie.

Tym razem oblężenie bramki Medyka znów trwało od pierwszych minut. Koninianki rozsądnie się jednak broniły i na zbyt wiele nie pozwalały Francuzkom. Nie miały jednak szans w powietrznych starciach z rywalkami, zwłaszcza po stałych fragmentach gry. Tak straciły wszystkie trzy gole w pierwszej połowie.

Najpierw Ada Hegerberg uprzedziła bramkarkę Emily Dolan i obrończynię Radosławę Sławczewą otwierając w 11. minucie wynik spotkania. W 29. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Norweżka znów wyskoczyła najwyżej w polu karnym Medyka i głową wbiła kolejnego gola. A trzy minuty później do pustej bramki piłkę, a jakże – głową! – wbiła mierząca prawie dwa metry Wendie Renard.

Druga połowa rozpoczęła się od niezwykle groźnego urazu obrończyni Medyka Casidee Lynch, która po starciu z Camile Abily padła na murawę z krzykiem. Prawdopodobnie Amerykanka doznała otwartego złamania nogi i karetką została przewieziona do szpitala. Krótko po wznowieniu gry Olympique wykorzystał dekoncetrancję Medyka i Ada Hegerberg z bliska strzeliła trzeciego gola. W 83. minucie wynik spotkania, znów strzałem z bliska, ustaliła Eugenie Le Sommer.

Medyk próbował w drugiej połowie zagrozić bramce Lyonu. Paulina Dudek najpierw chciała przelobować bramkarkę Sarę Buahadii, lecz ta zorientowała się i złapała piłkę. W doliczonym czasie gry bramkarka Olympique popełniła jednak duży błąd, poślizgnęła się na piłce, ale Anastazja Szuppo nie zdołała tego wykorzystać i odebrać jej piłki.

– O pierwszej połowie mogę powiedzieć tyle: dobra gra, ale słaby wynik. W drugiej połowie mecz przestał się podobać. Straciliśmy dwa gole, których nie powinniśmy stracić - mówił trener Medyka, Roman Jaszczak. – Oceniając jednak zespół w kontekście tego meczu, który rozegraliśmy dwa lata temu, to muszę pochwalić zawodniczki. Wielu fachowców przewidywało kompromitacje, a tego udało się uniknąć. Szkoda, że moje piłkarki trochę za bardzo przestraszyły się przeciwnika.

– Wynik meczu jest wysoki, ale wcale nie było tak łatwo tutaj wygrać. Ciężko nam się grało, zwłaszcza w środku pola, potrzebowałyśmy sporo czasu, żeby się zgrać i zacząć tworzyć sytuacje pod bramką Medyka. Pomogły nam stałe fragmenty gry, bo inaczej nie wiem, co by było – oceniła pomocniczka Olympique, Camile Abily. – Nam we Francji też nie było łatwo rozwinąć kobiecej piłki. Ale myślę, że dla młodych dziewczyn obejrzenie takiego meczu, to świetna szansa, która powinna zaprocentować w przyszłości – powiedziała Francuzka.

Medyka Konin czeka jeszcze rewanż z Olympiquem Lyon, który zostanie rozegrany w następną środę o godz. 18.30 na mogącym pomieścić prawie 60 tys. widzów stadionie Parc OL w Lyonie.

Z Konina Hanna Urbaniak

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności