Aktualności
[EKSTRALIGA KOBIET] Zaprzepaszczona szansa Górnika Łęczna, niespodzianki i niepewność
Świadkami bardzo ciekawego i emocjonującego wydarzenia byli kibice w Sosnowcu. Mistrz Polski, Medyk Konin, co prawda zaczął mecz planowo, bo już w 6. minucie Paulina Dudek zdobyła bramkę, ale gospodynie jeszcze w pierwszej połowie wyrównały za sprawą Kamili Tkaczyk. Jak się okazało, było to ostatnie trafienie meczu. Na boisku gorąco było jednak do samego końca, a mecz trwał aż 102 minuty. Spotkania nie dokończyła Nikol Kaletka, która w niecałe dwie minuty złapała dwie żółte kartki i musiała opuścić plac gry tuż przed zakończeniem regulaminowego czasu.
Niespodziewane potknięcie Medyka mógł wykorzystać Górnik. Łęcznianki, gdyby wygrały u siebie z AZS PWSZ Wałbrzych, przed dwiema ostatnimi kolejkami miałyby tylko dwa punkty straty do lidera i o tytule mistrzowskim mogłyby zdecydować same w bezpośrednim pojedynku. Na boisku padł jednak remis 1:1, który gospodyniom uratowała Weronika Zawistowska, strzelając wyrównującego gola na trzy minuty przed końcem. W tym układzie Medyk już w następnej kolejce może zapewnić sobie mistrzostwo, pod warunkiem, że zdobędzie w niej przynajmniej tyle samo punktów co Górnik.
Ciekawie było także w trzecim spotkaniu w grupie mistrzowskiej. UKS SMS Łódź i KS AZS Wrocław stworzyły ciekawe i wyrównane widowisko. Ostatecznie padł remis 1:1 po golach Nikoli Karczewskiej dla gospodyń i Anity Turkiewicz dla przyjezdnych. Łodzianki nie zdołały więc przeskoczyć w tabeli AZS PWSZ Wałbrzych. Oba zespoły mają po 38 punktów, a tylko jedno oczko mniej ma trzeci kandydat do brązu, zespół Czarnych.
Nie mniej ciekawe rzeczy działy się w grupie spadkowej. Piąte zwycięstwo z rzędu odniósł AZS UJ Kraków. Zespół Krzysztofa Kroka pokonał u siebie GOSiRki Piaseczno 2:1. Sytuacja przyjezdnych jest bardzo trudna, ale nie beznadziejna. Punkt mniej od GOSiRek ma AZS PSW Biała Podlaska, który zremisował 0:0 z Mitechem Żywiec. Drużyna z województwa lubelskiego ma jednak jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Olimpią Szczecin. W Żywcu nastroje także są dalekie od radosnych.
W nieco lepszej sytuacji po 25. kolejce jest Sztorm Gdynia, który pokonał Olimpię 1:0 po trafieniu Olgi Sirant. Dzięki wygranej podopieczne Roberta Chałaszczyka są obecnie na 4. miejscu od końca, jednak nie mogą być pewne swojej pozycji. Po meczu Olimpia złożyła bowiem protest, informując o występie w zespole Sztormu nieuprawnionej zawodniczki. Sztormowi w najgorszym przypadku grozi nawet walkower, co całkowicie odwróciłoby obecną sytuację w tabeli grupy spadkowej.