Aktualności

[EKSTRALIGA KOBIET] Niespodzianka w Krakowie, Gąsieniec jak Pajor

Aktualności24.09.2018 
29 goli zobaczyli kibice w miniony weekend na boiskach kobiecej Ekstraligi. W najciekawszym meczu Górnik Łęczna nie bez trudu pokonał GKS Katowice 3:0, z kolei AZS PWSZ Wałbrzych nieoczekiwanie stracił punkty w Krakowie. Rozgrywki pań czeka teraz trzytygodniowa przerwa na mecze reprezentacji.

Mistrz Polski zakończył maraton czterech spotkań w dwa tygodnie z kompletem punktów. W ostatnim meczu nieco zmęczone „Górniczki” musiały zmierzyć się z ambitnym beniaminkiem z Katowic. GieKSa postawiła się liderkom Ekstraligi, które miały jednak trochę szczęścia bo prowadzenie objęły po samobójczym trafieniu Marleny Koniecznej. Jeszcze przed przerwą cudownym uderzeniem z dystansu rezultat podwyższyła jednak Dominika Grabowska, a w drugiej połowie wynik spotkania ustaliła Emilia Zdunek. Tym razem do bramki przeciwnika nie trafiła liderka strzelczyń Ewelina Kamczyk, ale skrzydłowa zaliczyła dwie asysty przy trafieniach koleżanek. Górnik jako jedyny zespół w całej lidze ma na koncie komplet punktów i pewnie prowadzi w tabeli.

Z drużyn goniących mistrza tylko Czarne Sosnowiec miały łatwe zadanie. Wicemistrzynie Polski rozstrzelały na swoim boisku Olimpię Szczecin aż 7:1, a pierwszy gol padł już po pierwszych 45 sekundach spotkaniach. Po raz kolejny w tym sezonie zespół Czarnych miał jednak problemy z utrzymaniem koncentracji i stracił gola. Najlepsza defensywa poprzedniego sezonu w bieżących rozgrywkach tylko raz na własnym stadionie zdołała zachować czyste konto. Medyk Konin wygrał w Żywcu 4:1, ale wynik nie oddaje do końca przebiegu spotkania. Do przerwy był niespodziewany remis 1:1, a w drugiej połowie bramkarka Mitechu Aleksandra Komosa obroniła rzut karny wykonywany przez Natalię Chudzik. Ostatecznie Medyk wygrał wysoko, ale musiał się sporo namęczyć.

Sensacyjnej porażki doznał AZS PWSZ Wałbrzych w Krakowie, dla którego była to już druga porażka w tym sezonie. Jedynego gola tuż przed przerwą po rzucie rożnym głową strzeliła Natalia Sitarz. - Przegraliśmy w bardzo frajerskim stylu. Byliśmy długo przy piłce, oddaliśmy mnóstwo strzałów, mieliśmy mnóstwo rzutów rożnych, a wracamy bez punktów - denerwował się po meczu trener Kamil Jasiński. Wciąż bez choćby jednego punktu pozostaje Polonia Poznań, która tym razem przed własną publicznością przegrała z SMS Łódź 0:2. Oba gole dla zespołu Marka Chojnackiego strzeliła wracająca po kontuzji Nikola Karczewska.

Rozgrywki Ekstraligi czeka teraz trzytygodniowa przerwa na mecze reprezentacji narodowych. Zaraz po powrocie piłkarek do klubów rozegrany zostanie pierwszy hit tego sezonu - Górnik Łęczna podejmie Medyka Konin.

PIŁKARKA KOLEJKI - Karolina Klabis (AZS UJ Kraków)
Rzadko w tej rubryce wyróżniane są piłkarki z defensywy, bo zwykle największy splendor zbierają zawodniczki, które strzelają gole. Ale to, co w tej kolejce zrobiła Karolina Klabis, zasługuje na duże brawa. Bramkarka AZS UJ Kraków przez 90 minut była pod ostrzałem piłkarek z Wałbrzycha. Kandydat do miejsca na podium oddał aż 29 strzałów, z czego dziesięć w światło bramki krakowskiej drużyny. Tam jednak za każdym razem na posterunku była Karolina Klabis, która broniła w fenomenalnym stylu. Jeszcze przy stanie 0:0 w cudowny sposób przeniosła nad poprzeczką piłkę po strzale z dystansu Klaudii Miłek, by za chwilę wyciągnąć się jak struna i sparować na rzut rożny kolejne uderzenie rywalek. Wałbrzyszanki nie potrafiły jej pokonać ani z bliska, ani z daleka, ani po zespołowej akcji, ani po rzutach rożnych, których też miały rekordową liczbę. AZS UJ Kraków nie stracił gola i sensacyjnie pokonał AZS PWSZ Wałbrzych.

WYDARZENIE KOLEJKI - Dominika Gąsieniec jak Ewa Pajor
Kto by się spodziewał, że to nie Ewelina Kamczyk jako pierwsza w tym sezonie strzeli sześć goli w jednym meczu. Królowa strzelczyń w bieżących rozgrywkach co prawda ustanowiła swój nowy rekord i wbiła Olimpii Szczecin pięć goli, ale pobiła ją Dominika Gąsieniec. Piłkarka AZS PSW Biała Podlaska aż sześć razy posłała piłkę do bramki AZS Wrocław. Ostatni raz takiego wyczynu dokonała Ewa Pajor, która w sezonie 2014/2015 - tuż przed wyjazdem do VfL Wolfsburg - wbiła sześć goli w meczu Medyka Konin z 1.FC Katowice. Obu zawodniczkom trochę zabrakło jednak do rekordów Ekstraligi. W przeszłości siedem goli w jednym spotkaniu strzeliła Agata Tarczyńska, a najlepszy wynik należy do Patrycji Wiśniewskiej - autorki ośmiu trafień w jednym spotkaniu.

7. KOLEJKA EKSTRALIGI KOBIET

AZS PSW Biała Podlaska - AZS Wrocław 9:1 (5:1)
Bramki: Cieśla 11’, 20’, Lefeld 11’, Gąsieniec 15’, 44’, 52’, 58’, 82’, 85’ - Jurczenko 25’

Czarni Sosnowiec - Olimpia Szczecin 7:1 (2:0)
Bramki: Jaszek 1’, 52’, Wiankowska 28’, Cichosz 49’, Matla 54’, Hmirova 73’, 90+2’ - Hryb 90+4’

Mitech Żywiec - Medyk Konin 1:4 (1:1)
Bramki: Biegun 22’ - Kaletka 7’, Chudzik 48’, Gedgaudaite 54’, Kopińska 67’

GKS Katowice - Górnik Łęczna 0:3 (0:2)
Bramki: Konieczna 16’ sam., Grabowska 45+2’, Zdunek 73’

AZS UJ Kraków - AZS PWSZ Wałbrzych 1:0 (1:0)
Bramka: Sitarz 45’

Polonia Poznań - SMS Łódź 0:2 (0:2)
Bramki: Karczewska 30’, 43’

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności