Aktualności
[EKSTRALIGA KOBIET] Sensacja w Szczecinie, Medyk na kolanach!
Sypnęło niespodziankami w 18. kolejce kobiecej Ekstraligi. Obrońca tytułu niespodziewanie przegrał 2:3 z Olimpią w Szczecinie, z kolei Czarni Sosnowiec stracili punkty w konfrontacji ze Sportową Czwórką Radom.
Nieprzewidywalność to domena kobiecej Ekstraligi w tym sezonie. Kibice mogą się cieszyć, bo emocji tym razem naprawdę nie brakuje. Nikt nikomu nie zamierza oddawać punktów za darmo. Gorzko przekonały się o tym piłkarki Medyka Konin, które sensacyjnie przegrały w Szczecinie 2:3. Nie była to jednak porażka przypadkowa, a w pełni zasłużona. Młody zespół Olimpii był bardzo zdeterminowany i surowo skarcił uśpionego mistrza kraju. Co więcej, Medyk nie mógłby mieć pretensji, gdyby rozmiary porażki były jeszcze większe.
Tylko w pierwszej połowie Olimpia oprócz tego, że strzeliła dwa gole to trafiła jeszcze w słupek i poprzeczkę. Po zmianie stron prowadziła już 3:1, a koninianki na tle młodych szczecinianek wyglądały wyjątkowo bezradnie. Mistrzynie przebudziły się dopiero w ostatnim kwadransie, ale wystarczyło to tylko na zdobycie kontaktowego gola. Strata trzech punktów w Szczecinie może kosztować Medyka nawet utratę tytułu. Póki co wciąż prowadzi on w tabeli Ekstraligi z przewagą dwóch punktów nad Górnikiem Łęczna, ale wicemistrzynie Polski mają rozegrane o jedno spotkanie mniej. To wiadomo na pewno - walka o złoto w tym sezonie rozgrzeje do czerwoności.
Tymczasem Olimpia nieoczekiwanie jest jedynym zespołem w całej lidze, który w tym wielkim tygodniu ma szansę zdobyć komplet 9 punktów. Szczecinianki jako jedyne mają na koncie dwa zwycięstwa, a w sobotę zagrają w Białej Podlaskiej. Zamiast martwić się o utrzymanie mogą zacząć myśleć o awansie do czołowej szóstki.
Do sporej niespodzianki doszło także na boisku w Sosnowcu, gdzie Czarne tylko zremisowały ze Sportową Czwórką Radom. Doświadczone gospodynie prowadziły 1:0 po golu Joanny Operskalskiej z pierwszej połowy spotkania, ale mający nóż na gardle beniaminek w końcówce doprowadził do remisu. Po jednej z nielicznych akcji przyjezdnych bramkarka Czarnych, Anna Szymańska niefortunnie wypiąstkowała piłkę pod nogi Moniki Płóciennik, która nie zmarnowała szansy. Świetnie spisywała się golkiperka z Radomia, Anita Snopczyńska, która nie dała się pokonać najlepszej snajperce Czarnych - Marcie Cichosz, przerywając jej passę 10 goli w sześciu kolejnych spotkaniach. Dla radomianek, które walczą o opuszczenie strefy spadkowej, ten punkt jest tak cenny jak trzy „oczka”. Od bezpiecznego miejsca w tabeli dzieli je już niewiele, a w następnej kolejce zmierzą się z drugim z beniaminków - Unifreeze Górzno.
Nie padła twierdza Wałbrzych. AZS PWSZ nie przegrał ósmego w tym sezonie spotkania na własnym boisku, ale zmarnował fantastyczną szansę, by odrobić część straty do Czarnych Sosnowiec i powalczyć o miejsce na podium. Bezbramkowy remis w starciu z AZS UJ Kraków to wynik poniżej możliwości wałbrzyszanek. Zwłaszcza, że dla rywalek był to dopiero pierwszy punkt zdobyty w tym roku. Z przebiegu spotkania podział punktów jest jednak sprawiedliwy, a najjaśniejszymi punktami obu zespołów były bramkarki - Weronika Klimek i Karolina Klabis, które kilkukrotnie ratowały swoje zespoły przed utratą goli.
Efektowne zwycięstwo we Wrocławiu odniósł Mitech Żywiec, dzięki czemu wciąż może być pewny miejsca w górnej części tabeli. Wrocławianki przeciwnie - cały czas muszą drżeć o utrzymanie i kolejne mecze z pewnością nie będą dla nich łatwiejsze. Wygrał też SMS Łódź, choć zwycięstwo nie przyszło mu łatwo, bo przegrywał na własnym boisku z AZS PSW Biała Podlaska 0:1. Bohaterką spotkania została 16-letnia Paulina Filipczak, która trzy dni wcześniej pomogła reprezentacji Polski wywalczyć awans na mistrzostwa Europy do lat 17.
Piłkarka kolejki - Amelia Bińkowska (Olimpia Szczecin)
Dopiero za miesiąc skończy 16 lat, rozgrywa swój pierwszy sezon na boiskach Ekstraligi, ba - strzeliła swoje dwa pierwsze gole i to komu? Mistrzowi Polski! Taki wyczyn musi robić wrażenie. Zwłaszcza, że młoda napastniczka przyczyniła się do bezcennego zwycięstwa Olimpii. Okazuje się, że doświadczenie w futbolu to nie wszystko.
Wydarzenie kolejki - Medyk bezradny w Szczecinie
Olimpia zagrała koncertowo i za ten mecz w zasadzie trzeba byłoby wyróżnić cały szczeciński zespół. W bramce fenomenalnie broniła Beata Niesterowicz, w środku pola rządziła i dzieliła Matilda Bohm, postrach w szeregach obronnych Medyka siała Roksana Ratajczyk, a Natalia Hryb - obok młodziutkiej Amelii Bińkowskiej - była katem Medyka, przy pierwszym golu asystowała, drugiego strzeliła sama lobując bramkarkę z Konina, a trzeciego wypracowała odbierając piłkę rywalce. Olimpia bezlitośnie wykorzystała słabszy dzień Medyka i rozbudziła nadzieje kibiców na coś więcej niż tylko walkę o utrzymanie.
18. kolejka Ekstraligi kobiet
Olimpia Szczecin - Medyk Konin 3:2 (2:1)
Bramki: Bińkowska 4’, 56’, Hryb 14’ - Kaletka 6’, Chudzik 84’
AZS PWSZ Wałbrzych - AZS UJ Kraków 0:0
SMS Łódź - AZS PSW Biała Podlaska 2:1 (0:0)
Bramki: Filipczak 72’, Karczewska 76’ - Lefeld 64’
AZS Wrocław - Mitech Żywiec 0:4 (0:2)
Bramki: Stopka 34’, Matyja 42’, Wiśniewska 46’, Wnuk 82’
Czarni Sosnowiec - Sportowa Czwórka Radom 1:1 (1:0)
Bramki: Operskalska 44’ - Płóciennik 80’
Górnik Łęczna - Unifreeze Górzno
odwołany