Aktualności
[EKSTRALIGA KOBIET] Sensacja w Łęcznej, Górnik pokonany
Porażka Górnika Łęczna z AZS PWSZ Wałbrzych 0:1 to największa sensacja tego sezonu kobiecej Ekstraligi. Medyk Konin ucieka wicemistrzowi Polski. Beniaminek Unifreeze Górzno odniósł historyczne zwycięstwo, pokonując AZS PSW Biała Podlaska 2:1 i przerywając jego imponującą serię pięciu meczów bez porażki.
Nikt się nie spodziewał, że Górnik Łęczna przegra na własnym boisku i to z przeciętnie spisującym się w tym sezonie AZS PWSZ Wałbrzych. Przyjezdne z Dolnego Śląska już na początku spotkania objęły prowadzenie po golu Oliwii Rapackiej, która wykończyła zespołową akcję strzelając do pustej bramki Górnika. Wicemistrz Polski albo raził nieskutecznością albo nie potrafił sforsować świetnie zarządzanego przez reprezentantkę Polski Jolantę Siwińską bloku obronnego. – Waliliśmy głową w mur. Ta porażka smuci mnie, działaczy, trenerów i zawodniczki, które wychodziły z szatni ze spuszczonymi głowami – mówił po meczu kierownik Górnika, Andrzej Banaszkiewicz w rozmowie z lubsport.pl.
Piłkarki Górnika nie mogły uwierzyć w to, co się stało. – Nie wiem, co się dzieje z naszą skutecznością – mówiła nam pomocniczka, Ewelina Kamczyk. – Musimy wziąć się w garść, bo już nie możemy pozwolić sobie na żadną stratę punktów – podkreśla liderka klasyfikacji strzelczyń Ekstraligi.
Z porażki drużyny z Łęcznej skorzystał Medyk Konin, który pokonał Sportową Czwórkę Radom 5:0 i wyprzedził największego rywala w tabeli. Nietypowego hat-tricka ustrzeliła Patrycja Balcerzak, która zdobyła trzy gole… z rzutów karnych. Po jedynym trafieniu dołożyły Paulina Dudek i Anastasija Charłanowa. Medyk jest jedynym zespołem w całej lidze, który nie stracił nawet jednego punktu! Prowadzi w tabeli z przewagą dwóch punktów nad Górnikiem, a w zanadrzu ma jeszcze zaległe spotkanie z SMS Łódź.
AZS PWSZ Wałbrzych dzięki wygranej utrzymał trzecie miejsce w tabeli. Za jego plecami czyhają SMS Łódź i Czarni Sosnowiec, którzy też odnieśli zwycięstwo. Łodzianki pewnie pokonały AZS Wrocław 3:0, ale sosnowiczanki miały duże problemy w starciu z AZS UJ Kraków przed własną publicznością. Czarne prowadziły już 3:0 i gdy wydawało się, że okazale zwyciężą, przyjezdne zaczęły odrabiać straty. Najpierw Justyna Maziarz odebrała piłkę bramkarce Czarnych, Annie Szymańskiej i wbiła ją do pustej bramki, a kilka minut później bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego reprezentantkę Polski pokonała Anna Zapała. Ostatnie minuty były bardzo nerwowe, ale ostatecznie zespół z Sosnowca dowiózł zwycięstwo do końca.
Historyczne zwycięstwo w Ekstralidze odniosło Unifreeze Górzno, które pokonało na własnym boisku rewelację sezonu, AZS PSW Biała Podlaska 2:1. Beniaminek strzelił gola już w 2. minucie za sprawą Dominiki Kopińskiej, ale rywalki z Białej Podlaskiej chwilę później wyrównały po bramce Ewy Cieśli. Zwycięskiego gola kwadrans przed końcem spotkania strzeliła Agata Bała. Unifreeze przerwało tym samym fantastyczną serię pięciu meczów bez porażki AZS PSW Biała Podlaska.
Po fatalnym początku sezonu przebudził się Mitech Żywiec, który dzięki zwycięstwie nad Olimpią Szczecin 4:2 awansował na siódme miejsce w tabeli. A jeszcze trzy kolejki temu był w strefie spadkowej. To pokazuje jak wyrównana jest walka, przynajmniej w dolnej części tabeli.
Piłkarka kolejki – Jolanta Siwińska (AZS PWSZ Wałbrzych)
Powrót do polskiej ligi byłej piłkarki m.in. Turbine Poczdam nie był udany, bo reprezentantka Polski miała długotrwałe problemy zdrowotne, a zespół z Wałbrzycha zawodził. W końcu jednak Jolanta Siwińska poprowadziła zespół do spektakularnego zwycięstwa nad wicemistrzem Polski, Górnikiem Łęczna 1:0. Znakomicie dowodziła defensywą wałbrzyskiego zespołu, z którą rywalki kompletnie nie mogły sobie poradzić. A przecież Górnik to zespół niezwykle skuteczny, drugi pod tym względem w lidze. W dziewięciu meczach strzelił 39 goli, ale AZS PWSZ Wałbrzych nie potrafił wbić ani jednego. A przecież zespół z Dolnego Śląska do tej kolejki stracił najwięcej bramek spośród wszystkich drużyn z górnej połowy tabeli.
Wydarzenie kolejki – porażka Górnika Łęczna
Sensacyjna porażka Górnika mocno komplikuje mu walkę o tytuł mistrzowski. Wicemistrzynie Polski tracą już dwa punkty do prowadzącego w tabeli Medyka Konin, a mistrz Polski ma w zanadrzu jeszcze zaległe spotkanie. W dodatku w następnej kolejce dojdzie do starcia obu drużyn w Koninie. Górnik nie ma wyjścia, musi pokonać Medyka oraz nie może pozwolić sobie na stratę punktów w meczach z niżej notowanymi rywalami. Medyk punktuje bowiem z regularnością szwajcarskiego zegarka. Jeśli Górnik z nim przegra, to jego strata do mistrza Polski po rundzie jesiennej może wynieść aż 8 punktów. Nie byłoby dobrze dla atrakcyjności ligi, żeby losy tytułu rozstrzygnęły się już na półmetku sezonu.
10. KOLEJKA EKSTRALIGI KOBIET
Olimpia Szczecin – Mitech Żywiec 2:4 (2:2)
Sudyk 16, Böhm 43 – Gruszka 20, Wnuk 31, 55, Rosak 85
Czarni Sosnowiec – AZS UJ Kraków 3:2 (1:0)
Suskova 31, Cichosz 48, Hmirova 51 – Maziarz 80, Zapała 86
Unifreeze Górzno – AZS PSW Biała Podlaska 2:1 (1:1)
Kopińska 2, Bała 75 – Cieśla 6
SMS Łódź – AZS Wrocław 3:0 (1:0)
Karczewska 33, Jedlińska 73, Zubczyk 90
Górnik Łęczna – AZS PWSZ Wałbrzych 0:1 (0:1)
Rapacka 4
Sportowa Czwórka Radom – Medyk Konin 0:5 (0:2)
Dudek 9, Balcerzak 32 k, 53 k, 63 k, Charłanowa 51