Aktualności

[EKSTRALIGA KOBIET] Przed 5. kolejką. Gra o tron odcinek 2. i powrót Emilii Zdunek

Aktualności04.09.2020 
Czarne Sosnowiec po wygranej nad Górnikiem Łęczna chcą pokonać kolejnego rywala do tytułu - Medyka Konin i umocnić się na prowadzeniu w tabeli Ekstraligi kobiet. Transmisja szlagierowego starcia w sobotę o godz. 11:45 w TVP Sport. W niedzielę najciekawiej będzie we Wrocławiu, gdzie Śląsk podejmie GKS Katowice. Mecz będzie można obejrzeć od godz. 12:15 na kanale Łączy Nas Piłka TV oraz Facebooku Łączy Nas Piłka Kobieca. Oto pięć najciekawszych zagadnień przed meczami 5. kolejki.

1. Czy poznamy głównego kandydata do mistrzostwa?

Trener Medyka Konin Roman Jaszczak mówi, że nawet po siedmiu kolejkach możemy poznać nowego mistrza Polski, ale historia pokazuje, że warto podejść do tego z większym dystansem. Owszem, przed nami druga odsłona z tegorocznej trylogii gry o tron, w której Czarni Sosnowiec zmierzą się z Medykiem Konin. Po piorunującym początku sezonu, czterech zwycięstwach z bilansem goli 15-0, sosnowiczanki będą faworytkami tej konfrontacji. Zwłaszcza, że na rozkładzie mają już broniącego tytułu Górnika Łęczna. Jeżeli pokonają też Medyka, to ich przewaga nad głównymi rywalami do mistrzostwa, będzie ogromna. Obrońcę tytułu wyprzedzają już o osiem punktów! A po ewentualnej wygranej w Koninie mogą zdystansować Medyka na pięć „oczek”. Czarne mają więc znakomitą pozycję wyjściową, ale stawka tego meczu jest znacznie większa, bo w przypadku porażki piłkarki Sebastiana Stemplewskiego stracą fotel lidera. Na papierze faworytem jest zespół z Sosnowca, który w dotychczasowych meczach nie stracił nawet gola! Tyle tylko, że poza meczem z będącym w kryzysie Górnikiem, nie mierzył się z wymagającymi rywalami. Wysokie wygrane nad autsajderami tabeli nie są żadnym wyznacznikiem. W dodatku trzy z czterech meczów Czarne rozegrały na swoim stadionie. To właśnie tam imponowały, bo w jedynym meczu wyjazdowym - z będącym na dnie tabeli Rolnikiem B. Głogówek - przypominały bardziej potulnego baranka niż drapieżnego kota i odniosły tylko jednobramkowe zwycięstwo. Niewiele wiemy też o Medyku Konin, który odrabia straty po nieudanej inauguracji, ale zwycięstwa odnosił też z niżej notowanymi rywalami. Mecz z Czarnymi to będzie dla niego pierwszy poważny sprawdzian i da odpowiedź na to, czy koninianki stać na walkę o mistrzostwo Polski.

2. Czy Czarne mają kompleks Medyka?

W ostatnich sezonach Czarne Sosnowiec potrafiły wygrywać z każdym - niejednokrotnie nawet z Górnikiem Łęczna - tylko nie z Medykiem Konin. Trzy z czterech poprzednich meczów między tymi drużynami kończyły się wygraną ekipy z Konina, a raz padł remis w Sosnowcu. Czarne nie wygrały w Wielkopolsce od trzech sezonów. Sobotni mecz da odpowiedź na to, czy Medyk ma patent na drużynę z Sosnowca, czy może to Czarne mają jakiś kompleks. Na pewno niektóre piłkarki lidera tabeli mają w Koninie wiele do udowodnienia, bo w drużynie Czarnych roi się od były zawodniczek Medyka. Zaczynając od bramkarki Anny Szymańskiej, która właśnie w klubie z Konina święciła wszystkie swoje dotychczasowe triumfy w karierze, przez Lilianę Kostovą i Paulinę Zawiślak, czy sprowadzoną niedawno Klaudię Olejniczak. Także Weronika Zawistowska była latem bliska przenosin do Konina, ale w ostatniej chwili wycofała się z tego pomysłu. Wszystkie będą chciały udowodnić, że transfer do Czarnych to był dobry wybór. Motywacji więc na pewno im nie zabraknie.

3. Czy Emilia Zdunek wyciągnie z kłopotów Górnika Łęczna?

Cztery punkty w czterech meczach to druzgocący dorobek mistrzyń Polski na starcie sezonu. Górnika z ogromnej opresji wyciągnąć ma Emilia Zdunek. Pomocniczka reprezentacji Polski rozwiązała kontrakt z hiszpańską Sevillą i wróciła do Łęcznej. W poprzednich meczach nie mogła jeszcze grać z przyczyn formalnych, ale teraz dostała już zielone światło z federacji. Trener Piotr Mazurkiewicz i jego zawodniczki bardzo liczą na swoją byłą liderkę zespołu, określaną przez koleżanki jako mózg drużyny. Po odejściu Dominiki Grabowskiej brakowało zawodniczki, która potrafiłaby przytrzymać piłkę w środku pola i jednym podaniem otworzyć koleżankom drogę do bramki. Z roli ofensywnej pomocniczki nie wywiązała się ani Roksana Ratajczyk, ani Patricia Hmirova. Odcięte od podań skrzydła oraz napastniczka Nikola Karczewska były totalnie bezradne w dotychczasowych spotkaniach tego sezonu. Emilia Zdunek była niegdyś najczęściej asystującą piłkarką Górnika i także współautorką korony królowej strzelczyń dla Eweliny Kamczyk, bo to po jej podaniach najczęściej gole strzelała skrzydłowa Górnika. W tym sezonie strzeliła dopiero jednego gola i to z rzutu karnego! Czy Emilia Zdunek okaże się lekiem na całe zło w zespole mistrzyń Polski? Okazji do drugiego zwycięstwa w sezonie łęcznianki będą szukały w Gdańsku w starciu z beniaminkiem. Trudno o lepszą okazję.

4. Kto górą w starciu „wielkich marek”?

GKS Katowice i Śląsk Wrocław to kluby nie tylko mające ogromne znacznie dla kibiców w swoim regionie, ale także będące pionierami w futbolu kobiecym. W dodatku mają podobną filozofię - stawiają na młode piłkarki, w dużej mierze ze swojego regionu, które będą utożsamiały się z barwami klubowymi, a nie traktowały go tylko jako kolejny przystanek w karierze. „GieKSa” miała świetny pierwszy sezon w Ekstralidze, teraz jej śladami idzie Śląsk, który wyrasta na rewelację sezonu. Mimo młodzieży w składzie nie brakuje mu doświadczenia, a możliwość gry z herbem Śląska spowodowała, że piłkarki z Wrocławia jak nikt w tej lidze o punkty walczą do końca. Obie drużyny zgromadziły dotąd tyle samo punktów i zajmują miejsce tuż za podium. GKS potrafił zremisować z Medykiem, żeby przegrać z SMS Łódź aż 0:5. Brakuje mu stabilizacji, równie dobrze może zagrać świetny mecz lub bardzo słaby. Śląsk prezentuje bardziej równą formę. Tradycją jest, że jako pierwszy traci gola. Ale w trzech z czterech przypadków potrafił te straty odrobić. Nie udało mu się to tylko w meczu z SMS Łódź. To wszystko zwiastuje emocje nie mniejsze niż w szlagierowym starciu Medyka z Czarnymi. W przeciwieństwie do hitu kolejki można być niemal pewnym, że padnie sporo goli. I to z obu stron.

5. Czy nowy trener odmieni beniaminka z Rybnika?

Nie można powiedzieć, żeby początek przygody ROW Rybnik z Ekstraligą był udany. Mimo ciekawych wzmocnień i doświadczonych zawodniczek w kadrze, mimo dobrego pierwszego wrażenia w inauguracyjnym meczu ze Śląskiem, beniaminek jako jedyny w całej lidze nie zdobył dotąd punktu. To spowodowało nerwowe ruchy i odejście trenera Łukasza Wojtali, który wprowadził drużynę do Ekstraligi. Ma go zastąpić - przynajmniej na razie - Mariusz Adaszek, który dotychczas prowadził rezerwy klubu z Rybnika. Jest czynnym piłkarzem, gra w LKS Krzyżanowice w lidze okręgowej. Można powiedzieć, że praktyk zmienił teoretyka. Czy taka zmiana na ławce trenerskiej odmieni drużynę ROWu? Jeśli nie teraz to raczej nigdy, aż chce się powiedzieć, biorąc pod uwagę, że beniaminek zmierzy się na swoim boisku z drugim najsłabszym zespołem w tabeli, czyli Rolnikiem B. Głogówek. Strata punktów także w tym meczu sprawi, że drużyna z Rybnika stanie się głównym kandydatem do powrotu do I ligi.

V KOLEJKA EKSTRALIGI KOBIET

Sobota, 5 września 2020 roku

11:45 Medyk Konin - Czarni Sosnowiec
Transmisja w TVP Sport
12:00 TME UKS SMS Łódź - Olimpia Szczecin
12:00 AZS UJ Kraków - Sportis KKP Bydgoszcz
17:00 TS ROW Rybnik - Rolnik B. Głogówek

Niedziela, 6 września 2020 roku

12:15 Śląsk Wrocław - GKS Katowice
Transmisja na kanale YouTube Łączy Nas Piłka TV i Facebooku Łączy Nas Piłka Kobieca
17:00 AP Lotos Gdańsk - Górnik Łęczna

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności