Aktualności

[EKSTRALIGA KOBIET] Medyk stracił panowanie, męczarnie mistrza Polski

Aktualności28.10.2019 
Przedostatnia jesienna kolejka - zgodnie z zapowiedziami - przyniosła wiele emocji i zmian w tabeli Ekstraligi kobiet. Medyk Konin sensacyjnie przegrał z GKS Katowice 2:3 i po ponad dwóch miesiącach stracił fotel lidera tabeli. Prowadzenie w lidze objął Górnik Łęczna, choć wygrana nad AZS UJ Kraków przyszła mu z najwyższym trudem. W derbach Dolnego Śląska drogę z piekła do nieba przebyły piłkarki AZS PWSZ Wałbrzych.

Do największej sensacji doszło w Katowicach, gdzie Medyk Konin przegrywał z miejscową „GieKSą” na początku drugiej połowy aż 0:3. Co więcej, rozmiary porażki mogły być większe, ale w pierwszej odsłonie przy wyniku 1:0 gospodynie nie wykorzystały rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką. Stephanie Busch obroniła strzał Joanny Olszewskiej. To czwarta z rzędu niewykorzystana „jedenastka” przez GKS Katowice! Szybko jednak gospodynie zrehabilitowały się i po podaniu autorki pierwszego gola Angeliki Łąckiewicz bramkarkę Medyka pokonała Kinga Kozak. Na początku drugiej odsłony sędzia podyktowała drugi rzut karny, który tym razem wykorzystała Kasandra Parczewska. Medyk rzucił się w szaleńczą pogoń i zdobył dwie bramki - po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego Gabrieli Grzywińskiej oraz strzale Nicole Zając w doliczonym czasie gry. Medyk stracił w Katowicach nie tylko punkty, ale także fotel lidera Ekstraligi.

Potknięcie koninianek wykorzystał Górnik Łęczna, który miał jednak ogromne problemy z pokonaniem na swoim boisku AZS UJ Kraków. „Jagiellonki”, które są rewelacją jesieni, długo nawet prowadziły na stadionie mistrza Polski, po tym jak na początku meczu indywidualną akcją popisała się Justyna Maziarz. Gospodynie długo zaś nie mogły znaleźć sposobu na pokonanie wyprawiającej cuda w bramce AZS UJ Karoliny Klabis. Dopiero kwadrans przed końcem meczu - po wrzutce w pole karne - Nikola Karczewska uderzeniem głową ubiegła doświadczoną golkiperkę i doprowadziła do remisu. Górnik objął jednak prowadzenie po trudnej decyzji sędzi liniowej, która uznała, że Karolina Klabis po strzale z dystansu Sylwii Matysik wypuściła piłkę z rąk już za linią bramkową. Krakowianki protestowały, ale arbiter główna Monika Mularczyk uznała gola. Tak stracona bramka podcięła skrzydła przyjezdnym i w doliczonym czasie gry Górnik za sprawą Karczewskiej podwyższył rezultat meczu na 3:1.

Po raz pierwszy w tym sezonie gola nie strzeliła Ewelina Kamczyk. Mecz ten zakończył więc jej fenomenalną serię strzelecką ośmiu trafień z rzędu. Tym samym królowa strzelczyń nie zdołała wyrównać osiągnięcia Natalii Chudzik z poprzedniego sezonu, która to zdobywała bramkę w dziewięciu kolejnych spotkaniach. To pokazuje, jak wielkim było wyczynem to, co zrobiła skrzydłowa Medyka Konin.

Bohaterską postawę w miniony weekend zaprezentowała Monika Kędzierska, która z przymusu stanęła w bramce AZS PWSZ Wałbrzych. Kontuzjowane są bowiem wszystkie trzy bramkarki w zespole Kamila Jasińskiego tj. Jagoda Sapor, Natalia Piątek i Natalia Skużybut. Nie był to bramkarski debiut Moniki Kędzierskiej, która już w poprzednim sezonie dwukrotnie musiała w ten sposób ratować swój zespół z opresji. I robiła to bardzo dobrze, bo w meczach z Unifreeze Górzno i Czarnymi Sosnowiec jej drużyna nie przegrała. Podobnie było w derbach Dolnego Śląska, chociaż AZS PWSZ Wałbrzych sensacyjnie przegrywał z AZS Wrocław 0:1, to wygrał 2:1. Kędzierska dała się jednak pokonać dopiero z rzutu karnego wykonywanego przez Klaudię Homę. - Po takiej serii to nikt jej już z bramki nie wygryzie. Trenerze, czy mogę rozwiązać kontrakt? - żartowała po meczu kontuzjowana bramkarka Natalia Piątek. Akademiczki z Wrocławia mogły czuć po meczu wielki niedosyt, bo prowadziły z wyżej notowanym rywalem i grały naprawdę dobrze, a nie zdobyły nawet jednego punktu. Najpierw bowiem, po rzucie rożnym wykonywanym przez Ewę Cieślę, pechowo piłkę głową do własnej bramki skierowała młodziutka Oliwia Krysman, a dziesięć minut później AZS przegrywał po ładnym strzale pod poprzeczkę Alicji Materek.

Trzeba też odnotować pierwsze w tym sezonie zwycięstwo beniaminka. W starciu dwóch tegorocznych nowicjuszy KKP Bydgoszcz wygrał z Rolnikiem B. Głogówek 2:0 po dwóch golach Agaty Stępień. Dzięki temu KKP zwiększył swe szanse na opuszczenie strefy spadkowej, bo do zajmującego pierwszą bezpieczną pozycję w tabeli Mitechu Żywiec traci tylko dwa punkty. Żywczanki doznały ósmej porażki w sezonie, przegrywając przed własną publicznością z TME GROT SMS Łódź aż 1:4. Po tym meczu ich zespół przejął nowy trener Maciej Wejner, który w przeszłości pracował z piłkarkami w krakowskich klubach.

PIŁKARKA KOLEJKI - Kinga Kozak (GKS Katowice)

Poprowadziła GKS Katowice do sensacyjnej - i przy tym bezdyskusyjnej - wygranej nad Medykiem Konin. Wykonała tytaniczną pracę na boisku. Wszędobylska Kinga Kozak harowała w obronie i jednocześnie napędzała ataki „GieKSy”. Strzeliła też swojemu byłemu klubowi bardzo ważnego gola na 2:0 wysyłając sygnał, że pozbawienie jej szansy gry w barwach Medyka w Ekstralidze było błędem. Jeśli młodzieżowa reprezentantka Polski tak dalej będzie się rozwijać, to wkrótce może stać się czołową postacią Ekstraligi. Dla rosnącej w siłę drużyny z Katowic taka piłkarka to prawdziwy… kozak.

WYDARZENIE KOLEJKI - Medyk stracił panowanie w lidze

Aż 77 dni spędził w fotelu lidera Medyk Konin, który był na szczycie klasyfikacji od 2. kolejki. Prowadzenie w tabeli stracił jednak wcześniej niż się wydawało. Bo jeszcze zanim Górnik Łęczna - jedyny niepokonany zespół w lidze - rozegrał zaległy mecz z SMS Łódź. Sytuacja w tabeli wróciła więc do punktu wyjścia. Na czele znalazł się mistrz Polski, który zdobył do tej pory komplet punktów. Mało tego, swą wyraźną przewagę w lidze może powiększyć jeszcze jesienią. Jeśli wygra zaległy mecz, a do tego w hicie rundy pokona Medyka Konin, to przed przerwą zimową może mieć 8 punktów przewagi nad najgroźniejszym rywalem do tytułu. To byłby już nokaut, choć trzeba pamiętać, że zeszłej wiosny Górnik podobną przewagę niemal roztrwonił.

10. KOLEJKA EKSTRALIGI KOBIET

AZS PWSZ Wałbrzych - AZS Wrocław 2:1 (0:0)
Bramki: Krysman 58 sam., Materek 69 - Homa 54 k.

Mitech Żywiec - TME GROT SMS Łódź 1:4 (0:2)
Bramki: Rżany 90 - Jarvie 13, Filipczak 27, 66, Grzybowska 79

GKS Katowice - Medyk Konin 3:2 (2:0)
Bramki: Łąckiewicz 37, Kozak 43, Parczewska 47 k. - Grzywińska 56, Zając 90

Olimpia Szczecin - Czarni Sosnowiec 0:5 (0:3)
Bramki: Jaszek 5, Wiankowska 21, 75, Hałatek 27, 78

Rolnik B. Głogówek - KKP Bydgoszcz 0:2 (0:1)
Bramki: Stępień 34, 51

Górnik Łęczna - AZS UJ Kraków 3:1 (0:1)
Bramki: Karczewska 75, 90+4, Matysik 84 - Maziarz 11

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności