Aktualności
[EKSTRALIGA KOBIET] Medyk strącił Górnika z pozycji lidera! Co za sezon!
Na dwie kolejki przed końcem sezonu mamy zmianę lidera Ekstraligi kobiet. Medyk Konin wykorzystał remis Górnika Łęczna z SMS Łódź 2:2, a że sam pokonał AZS PWSZ Wałbrzych 3:2, to wyprzedził obrońcę tytułu. Już w następnej kolejce może świętować odzyskanie mistrzostwa Polski! To dopiero byłaby sensacja…
Górnik Łęczna znów zgubił punkty i znalazł się w piekielnie trudnej sytuacji, w której marnym pocieszeniem jest to, że w Łodzi walczył do końca. Obrońca tytułu nieoczekiwanie przegrywał bowiem z SMS już 0:2 po golach Kingi Molendy i 17-letniej Adriany Achcińskiej, która popisała się fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego. Mistrzynie Polski zmniejszyły straty po tym, jak z rzutu wolnego trafiła Gabriela Grzywińska, a w ostatniej minucie uratowały remis po uderzeniu głową Alicji Materek! „Górniczki” pokazały charakter, ale straciły niezwykle cenne punkty i prowadzenie w tabeli, a o jego odzyskanie będzie niezwykle trudno. Nienasycone były też łodzianki. - Nie jesteśmy zaskoczone tym remisem tylko zawiedzione, że nie udało nam się dowieźć zwycięstwa do końca - mówi w rozmowie z Łączy nas piłka Katarzyna Konat. SMS może rozdać karty w walce o tytuł, bo za tydzień zmierzy się z Medykiem Konin. - Nie mamy nic do stracenia, za to wiele do udowodnienia sobie - przekonuje mistrzyni Europy do lat 17, która może pokrzyżować plany swojemu byłemu klubowi. - Zawszę, gdy wchodzę na boisko w Koninie to serduszko bije mi szybciej, ale noga mi nie zadrży - zapewnia.
Medyk Konin wydaje się być jednak w fenomenalnej formie na finiszu sezonu. Wygrał bowiem już piąte spotkanie z rzędu. W starciu z AZS PWSZ Wałbrzych dramaturgii nie brakowało. Bo, o ile zespół Romana Jaszczaka dosyć łatwo strzelił trzy gole, to potem złapał zbyt duży luz i o mało nie stracił zwycięstwa. Prowadzenie „Medyczkom” dała oczywiście niezawodna Natalia Chudzik, która w 33. minucie została sfaulowana w polu karnym. Poszkodowana po raz siedemnasty w tym sezonie podeszła do „jedenastki” i po raz szesnasty ją wykorzystała. Po zmianie stron dwa gole strzeliła Dominika Kopińska i Medyk prowadził 3:0.
Ale Wałbrzych, jak to Wałbrzych, zawsze gra do końca i wykorzystał dekoncentrację rywalek. Najpierw prosty błąd popełniła rozgrywająca fantastyczne spotkanie stoperka Sandra Sałata, co wykorzystała Klaudia Fabova, a później w zamieszaniu podbramkowym gola kontaktowego strzeliła Małgorzata Mesjasz. Kto wie, jaki byłby wynik, gdyby do zakończenia spotkania było trochę więcej czasu. - Takie mecze mogą tylko przyczynić się do podniesienia poziomu tej ligi. Kiedyś tak było, że najpierw Racibórz, potem Konin wygrywały wysoko, a inne zespoły biły się tylko o drugie miejsce. W tym roku dla kibiców liga jest bardzo atrakcyjna, bo ta końcówka sezonu jest niebywała i niesamowita - mówił po meczu trener Roman Jaszczak.
Po cichu swoje robią też Czarne Sosnowiec, które kompletują punkty i czekają na potknięcia rywali. Tym razem wicemistrzynie Polski rozgromiły w derbach GKS Katowice 4:0 i zapewniły sobie przynajmniej brązowe medale na koniec sezonu. W zasadzie nie dały przeciwniczkom w tym prestiżowym starciu najmniejszych szans. - Fajnie wyglądaliśmy piłkarsko. Utrzymywaliśmy się przy piłce, co było kluczem do zwycięstwa i szybko rozbijaliśmy ataki rywalek - mówił trener Czarnych Grzegorz Majewski. - Po zwycięstwie 4:0 nad GKS, który urwał punkty Górnikowi i napsuł krwi Medykowi, możemy się tylko cieszyć - dodał.
Mnóstwo emocji było też w meczach na dole tabeli. W walce o utrzymanie w Ekstralidze zachowany został status quo, bo AZS Wrocław i Mitech Żywiec minimalnie przegrali swoje spotkania. Wrocławianki pokazały charakter, bo choć przegrywały już 0:3, to strzeliły w Białej Podlaskiej dwa gole. Mitech Żywiec porażka z AZS UJ Kraków może słono kosztować, bo już za tydzień może stracić szanse na utrzymanie. Wystarczy, że AZS Wrocław wygra z Polonia Poznań. Zespół z Wielkopolski już dawno został zdegradowany i od tamtej pory wydaje się być kompletnie rozbity. Po raz czwarty w tym sezonie przegrał różnicą 10 goli. Tyle beniaminkowi z Poznania zaaplikowała Olimpia Szczecin. Trzecią piłkarką, która w tym sezonie potrafiła strzelić pięć goli w jednym meczu została Nataliia Hryb.
PIŁKARKA KOLEJKI - Dominika Kopińska (Medyk Konin)
Nie pierwszy raz w tym sezonie strzeliła ważne gole, ale te dwa wbite AZS PWSZ Wałbrzych mogą przesądzić o mistrzostwie Polski dla Medyka Konin. Na pewno były kluczowe, bo bez nich Medyk nie pokonałby AZS PWSZ i nie wskoczył na fotel lidera. Bo choć zespół z Konina przez niemal cały mecz kontrolował spotkanie, to raził nieskutecznością. Dominika Kopińska pierwszego gola strzeliła po tym, jak Anna Gawrońska nie wykorzystała świetnej sytuacji sam na sam z Jagodą Sapor, odegrała wtedy do blondwłosej snajperki, a ta z zimną krwią umieściła piłkę w bramce. Kwadrans później 19-latka wzięła ciężar gry na swoje barki i po indywidualnej akcji podwyższyła na 3:0. Dzięki temu Wałbrzych mimo wielkiego zrywu w końcówce nie zdołał odrobić strat. Takich odważnych piłkarek Medyk będzie potrzebował, by odzyskać mistrzostwo Polski.
WYDARZENIE KOLEJKI - Zmiana na fotelu lidera
Dziewięć miesięcy - a dokładniej 249 dni - Górnik Łęczna zasiadywał w fotelu lidera Ekstraligi kobiet i był głównym pretendentem do zdobycia mistrzostwa Polski. Na finiszu sezonu pozwolił się jednak wyprzedzić Medykowi Konin. Punktem kulminacyjnym okazał się kwietniowy mecz obu drużyn w Koninie, gdzie dosyć łatwo zwyciężył Górnik. Miał wtedy 8 punktów przewagi nad Medykiem, który gratulował mu obrony tytułu. Ale od tego czasu Górnik wygrał tylko 2 z 7 spotkań (!), zaś Medyk nie wygrał tylko JEDNEGO z 6 meczów w lidze.
Nowego mistrza Polski możemy poznać już w następnej kolejce. Jeśli Medyk wygra u siebie z SMS Łódź, a Górnik nie pokona Czarnych Sosnowiec, to tytuł najlepszej drużyny w Polsce wróci do Konina. - Jest duże prawdopodobieństwo, patrząc na formę Łęcznej i formę Czarnych, że Łęczna tego meczu nie wygra - uważa trener Roman Jaszczak. Jeśli jednak Górnik wygra, to o wszystkim zdecyduje mecz z Medykiem w ostatniej kolejce. Zespół z Sosnowca szanse na tytuł ma tylko pod warunkiem, że pokona Górnika, a Medyk potknie się na Łodzi. - Zagramy z Łodzią o trzy punkty, nie patrzymy na nikogo, nie wyliczamy, czy ktoś przegra, czy ktoś wygra. Same musimy sobie to mistrzostwo wydrzeć - zapewnia Anna Gawrońska.
25. KOLEJKA EKSTRALIGI KOBIET
SMS Łódź - Górnik Łęczna 2:2 (1:0)
Bramki: Molenda 22’, Achcińska 55’ - Grzywińska 76’, Materek 90’
Czarni Sosnowiec - GKS Katowice 4:0 (2:0)
Bramki: Wiankowska 25’, 66’, Hmirova 33’, Jaszek 83’
Medyk Konin - AZS PWSZ Wałbrzych 3:2 (1:0)
Bramki: Chudzik 33’ karny, Kopińska 60’, 77’ - Fabova 82’, Mesjasz 87’
AZS PSW Biała Podlaska - AZS Wrocław 3:2 (1:0)
Bramki: Gąsieniec 37’, Cieśla 60’, Lefeld 80’ - Siepietowska 85’, Czudecka 89’
Mitech Żywiec - AZS UJ Kraków 1:2 (0:1)
Bramki: Wiśniewska 86’ - Włodarczyk 27’, Maziarz 59’
Olimpia Szczecin - Polonia Poznań 10:0 (5:0)
Bramki: Hryb 2’, 16’, 39’, 63’, 84’, Bińkowska 4’, 12’, Böhm 72’, 73’, Radochońska 77’