Aktualności

[EKSTRALIGA KOBIET] Kraków rewelacją jesieni, Medyk Konin jak Adam Małysz

Aktualności21.10.2019 
AZS UJ Kraków pokonał GKS Katowice 2:0 po golach Natalii Sitarz w starciu dwóch rewelacji sezonu kobiecej Ekstraligi. Po raz pierwszy od ponad miesiąca wygrały Czarne Sosnowiec, które po akcji dwóch piłkarek pochodzących z województwa łódzkiego zwyciężyły na wyjeździe SMS Łódź 1:0. Faworyci pewnie wygrali - Górnik Łęczna pokonał AZS Wrocław 4:0, a Medyk Konin rozgromił Mitech Żywiec 12:0. Pierwszy punkt zdobył beniaminek z Bydgoszczy.

Stadion w Krakowie to w tym sezonie twierdza niemal nie do zdobycia. Na lśniącym nowością kameralnym obiekcie ze sztuczną nawierzchnią wygrał tylko Medyk Konin, ale przyszło mu to z najwyższym trudem. Inni faworyci tracili tam punkty. Gorycz porażki i utratę miejsca na podium musiał też przełknąć GKS Katowice. Spotkanie było emocjonujące i z pewnością nie zawiodło kibiców. „GieKSa” miała nawet więcej okazji strzeleckich, ale pod bramką Karoliny Klabis raziła nieskutecznością. „Jagiellonki” miały w swoich szeregach zabójczo skuteczną Natalię Sitarz. 24-letnia napastniczka otworzyła wynik meczu w 30. minucie precyzyjnym uderzeniem głową wygrywając w polu karnym walkę o piłkę z reprezentantką Polski Joanną Olszewską. Ale GKS Katowice przy stanie 0:1 miał wyborną sytuację, by doprowadzić do wyrównania, a może i nawet odwrócić losy meczu. Rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką przez Kingę Wilk nie wykorzystała jednak Kasandra Parczewska, która posłała piłkę obok bramki AZS UJ. To już trzecia niewykorzystana „jedenastka” drużyny z Katowic w tym sezonie! AZS UJ skarcił rywalki podwyższając na 2:0, gdy piłka skierowana przez Natalię Sitarz odbiła się od Marleny Hajduk i zaskoczyła bramkarkę GKS.

AZS UJ Kraków wygrał trzeci mecz z rzędu i wrócił na podium tabeli Ekstraligi. Wciąż daleko do niego Czarnym Sosnowiec, choć drużyna Sebastiana Stemplewskiego odniosła pierwsze zwycięstwo od ponad miesiąca. Brązowe medalistki poprzedniego sezonu pokonały po bardzo zaciętym spotkaniu TME GROT SMS Łódź 1:0, a zwycięskiego gola już po kwadransie gry strzeliła głową Katarzyna Daleszczyk po dośrodkowaniu Martyny Wiankowskiej. Obie piłkarki Czarnych wywodzą się z województwa łódzkiego, więc na stadionie SMS czuły się niemal jak w domu. Gospodynie też miały wyborne sytuacje, lecz nie potrafiły znaleźć sposobu na pokonanie Anny Szymańskiej. Zespół z Sosnowca, choć osłabiony brakiem kontuzjowanych Dagmary Grad i Lucie Suskovej, był bardzo zdeterminowany, by zrehabilitować się za ostatnie niepowodzenia.

Pasjonująco przebiega korespondencyjny pojedynek o przodownictwo w tabeli Ekstraligi. Jedyny zespół z kompletem punktów, czyli Górnik Łęczna zwyciężył AZS Wrocław 4:0. Bramkarka Anna Bocian tym razem nie zatrzymała rzutu karnego wykonywanego przez Ewelinę Kamczyk. Liderka strzelczyń trafiła do bramki raz jeszcze, a dwa trafienia dołożyła też Patricia Hmirova. Medyk Konin rozdrażniony stratą punktów przed przerwą na kadrę rozgromił Mitech Żywiec aż 12:0. Cztery gole strzeliła niezawodna Natalia Chudzik, a swojego pierwszego w tym sezonie hat-tricka ustrzeliła Anna Gawrońska. Trener Roman Jaszczak był zachwycony postawą zespołu, który już do przerwy prowadził 6:0. - W przerwie wszedłem do szatni i powiedziałem zawodniczkom, czy wiedzą, o czym myślę. Zaczęły się śmiać i powiedziały, że wiedzą - dwa równe skoki. Bardzo często się zdarza tak, że drużyna prowadzi 6:0 i takim wynikiem się kończy mecz. Cały czas pracujemy mentalnie nad tym, żeby zagrać na wzór Adama Małysza, czy Kamila Stocha, żeby oddać dwa równe skoki, żeby zagrać dwie równe połowy. Dzisiaj się udało, zespół trzymał tempo meczu, grał do końca, miał duża frajdę w strzelaniu bramek i za to swojej drużynie gratuluję i bardzo dziękuję - mówił szkoleniowiec Medyka na konferencji prasowej.

Pierwszy punkt w sezonie zdobył KKP Bydgoszcz. Beniaminek zatrzymał na swoim boisku AZS PWSZ Wałbrzych. Prowadził w tym starciu 1:0 po golu pozyskanej latem z SMS Łódź Zofii Giętkowskiej. W starciu z renomowanym rywalem KKP prowadził przez prawie pół godziny. Gospodynie nie utrzymały jednak koncentracji po wyjściu na drugą połowę. Tuż po przerwie do wyrównania doprowadziła bowiem Klaudia Fabova. Wałbrzyszanki nie potrafiły jednak pójść za ciosem i po raz kolejny w tym sezonie straciły punkty. W Bydgoszczy po raz pierwszy w tym sezonie zapanowała radość. - Mam nadzieję, że ten punkt da trochę oddechu dziewczynom. To nie jest żaden wielki wyczyn, bo daleka droga do tego, co sobie założyliśmy. Mam jednak nadzieję, że punkt pozwoli nam złapać pewność przed kolejnymi meczami - przekonuje trener KKP Adam Góral.

Emocji nie zabrakło też w starciu drugiego z beniaminków. Rolnik B. Głogówek prowadził 1:0 w starciu z Olimpią Szczecin, a do 45. minuty utrzymywał się remis 2:2. W drugiej połowie górę wzięło jednak doświadczenie zespołu ze Szczecina, który ostatecznie wygrał 5:2 po hat-tricku Roksany Ratajczyk.

PIŁKARKA KOLEJKI - Natalia Sitarz (AZS UJ Kraków)

Bohaterka najciekawszego meczu 9. kolejki nie po raz pierwszy w tym sezonie pokazała wielki potencjał. Ciężar meczu z GKS Katowice wzięła na swoje barki. Strzeliła dwa niezwykle ważne gole, ale też mocno pracowała w odbiorze piłki i rozgrywaniu akcji. 24-letnia napastniczka dużo biegała i przejawiała ogromną ochotę do gry. Jest wysoka i silna, przez co dobrze radzi sobie nawet z najbardziej rosłymi obrończyniami i świetnie gra głową. Dysponuje też bardzo dobrym strzałem, a piłka szuka jej w polu karnym. Natalia Sitarz wciąż się rozwija, ale w tym sezonie już dołączyła do najlepszych snajperek polskiej Ekstraligi.

WYDARZENIE KOLEJKI - Hat-trick po czterdziestce

Wydawało się, że Anna Gawrońska zdobyła już w swojej karierze wszelkie osiągnięcia strzeleckie. Wielokrotna królowa strzelczyń Ekstraligi postanowiła jednak przełamać kolejną barierę. Kapitan Medyka Konin ustrzeliła hat-tricka w meczu z Mitechem Żywiec zostając jego najstarszą zdobywczynią w historii Ekstraligi. Jako jedyna piłkarka w historii zdobyła hat-tricka będąc po 40-stce. Dokonała tego wyczynu mając dokładnie 40 lat i 209 dni. Pobiła tym samym rekord... należący do siebie. W poprzednim sezonie zdobyła trzy gole w meczu z Polonią Poznań mając 39 lat i 147 dni. Inną piłkarką, która mimo wieku potrafiła brylować na boiskach Ekstraliga była Marta Otrębska. Wielokrotna reprezentantka Polski ostatniego hat-tricka w polskiej lidze strzeliła w meczu Gola Częstochowa z Czarnymi Sosnowiec wygranym 11:0 w sezonie 2007/2008. Popularna „babka” miała wtedy 38 lat i 350 dni. Anna Gawrońska już jest od niej lepsza o prawie dwa lata, a przecież wciąż nie powiedziała ostatniego słowa. Kapitan Medyka jest najlepszym przykładem na to, że życie zaczyna się dopiero po czterdziestce.

9. KOLEJKA EKSTRALIGI KOBIET

Medyk Konin - Mitech Żywiec 12:0 (6:0)
Bramki: Chudzik 20, 42 k., 59, 87 k., Chrzanowska 21 sam., Kopińska 29, Gawrońska 32, 36, 66, Zając 52, Pakulska 54, Kaletka 61

KKP Bydgoszcz - AZS PWSZ Wałbrzych 1:1 (1:0)
Bramki: Giętkowska 20 - Fabova 48

AZS Wrocław - Górnik Łęczna 0:4 (0:1)
Bramki: Kamczyk 18 k., 83, Hmirova 49, 84

AZS UJ Kraków - GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Sitarz 30, 61

TME GROT SMS Łódź - Czarni Sosnowiec 0:1 (0:1)
Bramka: Daleszczyk 15

Rolnik B. Głogówek - Olimpia Szczecin 2:5 (1:4)
Bramki: Sobkowicz 6, Radochońska 26 sam. - Ratajczyk 12, 82 k, 90+4, Litwiniec 19, 45+1

Fot. Fernanda Olszewska

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności