Aktualności
[EKSTRALIGA KOBIET] Kolejka pięknych goli, Górnik niezwyciężony
Bezdyskusyjne zwycięstwa odniosły drużyny Górnika Łęczna i Czarnych Sosnowiec. Komplet punktów musiał za to wyszarpać Medyk Konin. 10. kolejka Ekstraligi kobiet obfitowała w przepiękne gole. Trudno przesądzić, które trafienie było bardziej efektowne - Gabrieli Grzywińskiej, Dominiki Dereń czy Mai Jurczenko.
Górnik Łęczna kroczy w tym sezonie od zwycięstwa do zwycięstwa. Wygrał wszystkie dziesięć dotychczasowych spotkań, strzelając ponad pół setki goli, a tracąc ich jedynie pięć. W środę zwyciężył AZS PWSZ Wałbrzych, który przyjechał do Łęcznej zmotywowany remisem w Koninie. Na boisku mistrza Polski zespół Kamila Jasińskiego nie był jednak w stanie pokusić się o niespodziankę. Choć kto wie, jakim wynikiem zakończyłoby się to spotkanie, gdyby nie dwa trafienia Gabrieli Grzywińskiej, dzięki której po trzydziestu minutach Górnik prowadził 2:0. Jeszcze przed przerwą rezultat poprawiła Dominika Grabowska, a w końcówce meczu rywalki dobiły Ewelina Kamczyk i Emilia Zdunek. Wcześniej obie nie wykorzystały sprytnie zaplanowanego rzutu karnego. Zdunek zamiast bezpośrednio strzelać na bramkę, podała z jedenastego metra do Kamczyk, ale zorientowały się obrończynie z Wałbrzycha. Warto odnotować honorowego gola dla AZS PWSZ, którego przepięknym strzałem spod linii autowej zdobyła Dominika Dereń.
Wysokie, ale wcale nie takie łatwe zwycięstwo w Poznaniu odniosły piłkarki Czarnych Sosnowiec. Po słabej pierwszej połowie prowadziły tylko 1:0 dzięki trafieniu Joanny Operskalskiej, która wślizgiem wepchnęła piłkę do bramki Polonii. Wicemistrzynie Polski strzelanie rozpoczęły dopiero po przerwie, gdy beniaminek opadł z sił. Cztery z siedmiu goli padły łupem zabójczego duetu Słowaczek - Patricia Hmirova i Patricia Fischerova. O ile skuteczność tej pierwszej nie jest zaskoczeniem, bo reżyseruje grę Czarnych w środku pola, o tyle wyczyny pod bramką rywalek środkowej obrończyni Patricii Fischerovej wprawiają w zdumienie. Niemal każda jej wyprawa w pole karne przeciwnika kończy się golem. Słowaczka ma już w tym sezonie osiem bramek na koncie i jest drugą najskuteczniejszą piłkarką Czarnych po Hmirovej!
Ważne zwycięstwa odniosły SMS Łódź i GKS Katowice. Podopieczne Marka Chojnackiego wreszcie wygrały na swoim boisku, choć nie miały łatwego zadania. Zwycięstwo nad AZS UJ Kraków zapewnił im gol Kasandry Parczewskiej z 19. minuty spotkania. Łodzianki mogły podwyższyć rezultat w drugiej połowie, ale po strzale Klaudii Jedlińskiej piłka trafiła w poprzeczkę. Dwie wygrane z rzędu przybliżają SMS do miejsca w pierwszej szóstce Ekstraligi na koniec sezonu zasadniczego. Marzy o tym także beniaminek z Katowic, który przełamał się na swoim stadionie. Bohaterką meczu była Agata Sobkowicz, która już w 12. minucie otworzyła wynik spotkania, a jeszcze w pierwszej części meczu asystowała przy trafieniu Kingi Kozak. Już tylko punkt dzieli „GieKSę” od miejsca w czołowej szóstce ligi.
Na dnie tabeli ugrzązł za to Mitech Żywiec, który przegrał sześć ostatnich spotkań. W środę nie sprostał na wyjeździe Olimpii Szczecin, której uległ aż 0:3. Do bezpiecznego miejsca w tabeli niegdyś brązowy medalista Ekstraligi traci cztery punkty, co oznacza, że w rundzie jesiennej nie zdoła już opuścić miejsca spadkowego. W drugiej części sezonu Mitech czeka rozpaczliwa walka o utrzymanie. Jego spadek z ligi byłby sensacją.
PIŁKARKA KOLEJKI - Gabriela Grzywińska (Górnik Łęczna)
Specjalistka od pięknych goli z dystansu. Minął zaledwie kwadrans meczu z AZS PWSZ Wałbrzych, gdy wiele nie myśląc, huknęła na bramkę rywala i kolejnym swoim cudownym trafieniem otworzyła wynik meczu. Udowadniając tym samym, że ostatni jej gol w meczu reprezentacji Polski z Irlandią nie był przypadkiem. Gabrieli Grzywińskiej wciąż było jednak mało i po kolejnym kwadransie znów wpisała się na listę strzelczyń. Wykorzystała prostopadłe podanie Eweliny Kamczyk, wbiegła między dwie obrończynie i strzałem z pola karnego pokonała Jagodę Sapor. Pokazując tym samym, że potrafi strzelać nie tylko z dystansu. Od tej pory Górnikowi grało się już znacznie łatwiej, ale pomocniczka nie czuła się bohaterką. - Fajnie, że wpadają mi te gole, ale to tyle - mówiła po meczu. - Po całym zespole widać jak bardzo jesteśmy nakręcone na niedzielne spotkanie z Czarnymi w Sosnowcu.
WYDARZENIE KOLEJKI - Sensacja we Wrocławiu była blisko
Jak trwoga to do… Anny Gawrońskiej. Medyk Konin przekonał się już wielokrotnie o tym, że najbardziej może liczyć na swoją kapitan. Gdy osłabiony brakiem kontuzjowanych Natalii Chudzik i Natalii Pakulskiej sensacyjnie przegrywał we Wrocławiu 0:1 po cudownym trafieniu z dystansu Mai Jurczenko, w końcówce meczu dwoma golami strzelonymi w trzy minuty wyciągnęła go z opresji weteranka kobiecych boisk. Gawrońska potwierdziła, że obojętnie, czy gra w podstawowym składzie, czy na boisko wchodzi z ławki rezerwowych jest prawdziwym jokerem w talii Romana Jaszczaka. Dzięki niej Medyk po raz kolejny nie stracił punktów i utrzymał dystans do Czarnych oraz Górnika.
10. KOLEJKA EKSTRALIGI KOBIET
Olimpia Szczecin - Mitech Żywiec 3:0 (1:0)
Bramki: Shahbazyan 43’, Michalczyk 56’-karny, Hryb 70’
Polonia Poznań - Czarni Sosnowiec 0:7 (0:1)
Bramki: Operskalska 32’, Fischerova 50’, 82’, Wiankowska 57’, Hmirova 62’, 89’, Jaszek 90’
GKS Katowice - AZS PSW Biała Podlaska 2:0 (2:0)
Bramki: Sobkowicz 12’, Kozak 32’
SMS Łódź - AZS UJ Kraków 1:0 (1:0)
Bramka: Parczewska 19’
Górnik Łęczna - AZS PWSZ Wałbrzych 5:1 (3:0)
Bramki: Grzywińska 15’, 30’, Grabowska 33’, Kamczyk 80’, Zdunek 89 - Dereń 68’
AZS Wrocław - Medyk Konin 1:2 (0:0)
Bramki: Jurczenko 59’ - Gawrońska 81’, 83’