Aktualności

[EKSTRALIGA KOBIET] Hit dla Czarnych, mistrz bezradny

Aktualności24.08.2020 
Czarne Sosnowiec lepsze od Górnika Łęczna w hicie rundy jesiennej. SMS Łódź gromi GKS Katowice 5:0. Nieobliczalny Śląsk Wrocław znów odwraca losy meczu. Na miano odkrycia sezonu pracuje Nigeryjka Alice Ogebe. Ekstraliga kobiet w tym sezonie nie zawodzi i trzyma w napięciu. Oto podsumowanie trzeciej kolejki spotkań.

WYDARZENIE KOLEJKI - Hit dla Czarnych Sosnowiec

Na ten mecz zwrócone były oczy kibiców w całym kraju. Czarne nie zmarnowały niepowtarzalnej szansy na pokonanie podłamanego ostatnią porażką Górnika Łęczna i umocnienie się na prowadzeniu w tabeli Ekstraligi. Wysoka stawka spotkania spowodowała jednak, że nie było fajerwerków. Mecz znakomicie ułożył się dla gospodyń, które już w 2. minucie objęły prowadzenie. Sędzia nie odgwizdała rzutu karnego po faulu Anny Palińskiej na Dżesice Jaszek, co wykorzystała Lilianna Kostova, która ze stoickim spokojem przejęła piłkę i oddała ją do niepilnowanej Jaszek, a niechciana przed dwoma laty w Łęcznej snajperka dopełniła formalności. Czarne mimo licznych okazji nie potrafiły pójść za ciosem, dlatego mecz do końca trzymał w napięciu. Mistrzynie Polski miały na odrobienie strat niemal całe spotkanie, a mimo to nie były w stanie zagrozić bramce Anny Szymańskiej. Doświadczona bramkarka okazję do wykazania się miała dopiero w ostatnich minutach meczu, ale nie dała się zaskoczyć, ani po centrostrzale Eweliny Kamczyk, ani po uderzeniu z dystansu Małgorzaty Grec. Czy po trzech latach będziemy mieli nowego mistrza Polski? Na razie za wcześnie, by o tym wyrokować, ale Czarne prowadzą w tabeli z kompletem punktów i bilansem goli 10-0. Z kolei Górnik Łęczna po trzech kolejkach ma na koncie aż dwie porażki i zajmuje dopiero dziewiąte(!) miejsce w klasyfikacji.

W pozostałych meczach:

Komplet punktów ma także TME UKS SMS Łódź, który imponuje na starcie sezonu. Tym razem rozgromił GKS Katowice aż 5:0. Pierwsze skrzypce w zespole Marka Chojnackiego grały tym razem Paulina Filipczak i Klaudia Jedlińska. Ta pierwsza ustrzeliła hat-tricka, a czwartego gola wypracowała. Z kolei szalejąca na prawym skrzydle Jedlińska zaliczyła jedno trafienie i dwie asysty. Najładniejszy gol padł jednak po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Adrianny Achcińskiej, gdy strzałem głową Weronikę Klimek przelobowała Filipczak. - Wiedzieliśmy, że nie możemy zostawić drużynie z Katowic na boisku zbyt wiele miejsca, dlatego zaryzykowaliśmy i zagraliśmy wysokim pressingiem. Rywalki nie wytrzymały kondycyjnie - ocenił po meczu trener Marek Chojnacki. GKS Katowice - choć wciąż występujący bez kilku podstawowych piłkarek - doznał najwyższej porażki w historii swoich występów w Ekstralidze.

Sensację sprawił Śląsk Wrocław, który po raz kolejny pokazał, że zawsze walczy do końca. W starciu z AZS UJ Kraków, który sprawił największą niespodziankę sezonu pokonując Górnika Łęczna na jego boisku, „Wojskowe” skazywane były na porażkę. I faktycznie od 7. minuty przegrywały, gdy z bliska Annę Bocian pokonała 16-letnia Karolina Gec, ta sama, która dała AZS UJ zwycięstwo w Łęcznej. Ale Śląsk, którego średnia wieku zawodniczek z pola nie wynosi nawet 20 lat(!), znowu pokazał wielki charakter. W 52. minucie dwa podania - najpierw Małgorzaty Kordy, a później Karoliny Iwaśko - wystarczyły, by Marcelina Buś znalazła się w sytuacji sam na sam z Karoliną Klabis. Siedemnastolatka nie zmarnowała tej okazji i doprowadziła do wyrównania. W 77. minucie Karolina Klabis była już bezradna, gdy po dograniu Karoliny Iwaśko z prawego skrzydła Marcelina Buś z bliska wepchnęła piłkę do bramki. Śląsk złapał wiatr w żagle i wskoczył na piąte miejsce w tabeli.

Medyk Konin miał nieoczekiwane problemy w starciu z Olimpią Szczecin. Do przerwy w Koninie utrzymywał się bezbramkowy remis. Wicemistrz Polski wyszedł na prowadzenie dopiero w 54. minucie, gdy po dośrodkowaniu Jamajki Dominique Bond-Flaszy piłka odbiła się od Amelii Bińkowskiej i zmyliła bardzo dobrze dysponowaną tego dnia Natalię Piątek. Kropkę nad „i” udało się koniniankom postawić dopiero w ostatnich minutach meczu, gdy bramkarka Olimpii musiała opuścić boisko z powodu kontuzji. Najpierw jednak rzutu karnego nie wykorzystała Gabriela Grzywińska, która trafiła piłką w poprzeczkę. Dopiero w 85. minucie prostopadłe podanie Nikol Kaletki wykorzystała Klaudia Fabova. Słowaczka strzelała gole we wszystkich trzech meczach tego sezonu. W ostatniej minucie znowu rzut karny wywalczyła Anna Gawrońska, ale tym razem kapitan Medyka sama postanowiła zamienić go na gola i tym samym ustalić wynik meczu na 3:0.

Historyczny, pierwszy punkt od czasu awansu do Ekstraligi poprzedniego lata wywalczył Rolnik B. Głogówek. W zaciętym meczu zremisował na wyjeździe z beniaminkiem z Gdańska 0:0 i opuścił dzięki temu strefę spadkową tabeli Ekstraligi. W zdobyciu historycznego punktu bardzo pomogła bardzo dobra postawa debiutującej w Ekstralidze bramkarki Agnieszki Woźniak, która stała się pewnym punktem Rolnika.

PIŁKARKA KOLEJKI - Alice Ogebe (KKP Bydgoszcz)

Kandydatek do tego tytułu w trzeciej kolejce było co najmniej kilka. Wielki udział w zwycięstwie Czarnych nad Górnikiem miała Liliana Kostova, w Łodzi szalała Paulina Filipczak, ale największe wrażenie zrobiła Alice Ogebe. 25-letnia reprezentantka Nigerii, sprowadzona latem do Bydgoszczy z Realu Betis Sewilla, dała strzelecki show w Rybniku. Zdobyła cztery bramki w jednym meczu jako pierwsza zawodniczka z zagranicy od czasu Rumunki Zsusanny Sinki, która w czerwcu 2012 roku cztery razy wpisała się na listę strzelczyń w meczu Pogoni Szczecin Women z Mitechem Żywiec. O tym, że to nie lada sztuka świadczy fakt, że niewielu stranierim udało się jej dokonać w polskiej lidze. Sztuka ta nie udała się nigdy chociażby gwieździe Unii Racibórz Glorii Chinasie Okoro, która zdobywała tytuł królowej strzelczyń, ani także występującej przecież od lat na polskich boiskach Patricii Hmirovej. Alice Ogebe może być odkryciem tego sezonu, a już na pewno wydaje się być najlepszą z wielu zagranicznych piłkarek sprowadzonych latem do Ekstraligi. Nigeryjka imponuje warunkami fizycznymi, silna i dysponująca dobrym strzałem, jeśli jeszcze poprawi skuteczność będzie kandydatką do korony królowej strzelczyń.

CYTAT KOLEJKI

- Znowu zabrakło nam determinacji. Nie mam pojęcia z czego to wynika, bo na treningach wyglądamy dobrze. Po porażce z AZS UJ Kraków rozmawiałyśmy w szatni, ale widocznie za słabo. Musimy porozmawiać na poważnie, bo jak tak dalej pójdzie, to będzie niefajnie - mówiła po meczu przed kamerami TVP Sport kapitan Górnika Łęczna, Natasza Górnicka.

III KOLEJKA EKSTRALIGI KOBIET

Czarni Sosnowiec - Górnik Łęczna 1:0 (1:0)
Bramka: Jaszek 2’

Medyk Konin - Olimpia Szczecin 3:0 (0:0)
Bramki: Bond-Flasza 54’, Fabova 85’, Gawrońska 90’ k.

TME UKS SMS Łódź - GKS Katowice 5:0 (2:0)
Bramki: Filipczak 13’, 33’, 62’, Jedlińska 47’, Turkiewicz - 83’ sam.

ROW Rybnik - KKP Bydgoszcz 1:4 (0:2)
Bramki: Hagan 90+1’ - Ogebe 15’, 36’, 59’, 62’

APLG Gdańsk - Rolnik B. Głogówek 0:0

AZS UJ Kraków - Śląsk Wrocław 1:2 (1:0)
Bramki: Gec 7’ - Buś 52’, 77’

Hanna Urbaniak
Fot. Paula Duda

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności