Aktualności
[EKSTRALIGA KOBIET] Górnik Łęczna liderem, szalony mecz w Koninie
Medyk Konin po niezwykle szalonym meczu strącił z pozycji lidera AZS PWSZ Wałbrzych. Prowadzenie w tabeli objął jednak Górnik Łęczna. Pierwsze zwycięstwa odniosły AZS PSW Biała Podlaska i Olimpia Szczecin.
W czołówce tabeli ekstraligi sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Już tylko trzy drużyny pozostają niepokonane. Nowym liderem został Górnik Łęczna, który odniósł cenne zwycięstwo w Sosnowcu. Trzy punkty wicemistrzyniom Polski zapewniła Anna Sznyrowska, która jeszcze w pierwszej połowie strzeliła jedynego gola, po tym jak dobiła piłkę po strzale z rzutu wolnego Eweliny Kamczyk.
W całym meczu nie brakowało okazji strzeleckich pod jedną i pod drugą bramką. Piłkarki z Łęcznej trzykrotnie wybijały piłkę z własnej linii bramkowej! Wojnę nerwów lepiej jednak wytrzymał Górnik, choć kończył mecz w osłabieniu po czerwonej kartce dla Gabrieli Grzywińskiej.
Jedynym zespołem z kompletem zdobytych punktów jest Medyk Konin. Mistrz Polski pokonał, choć nie bez trudu, dotychczasowego lidera AZS PWSZ Wałbrzych 4:3. Wydawało się, że koninianki wygrają łatwo i przyjemnie, ale niespodziewanie zespół trenera Kamila Jasińskiego w drugiej połowie wrócił do gry. Do przerwy wałbrzyszanki przegrywały z mistrzem Polski już 0:4, a po przerwie koninianki miały kolejne świetne okazje do tego, by zwiększyć rozmiary zwycięstwa. Tymczasem przyjezdne w siedem minut strzeliły trzy gole i sprawiły, że Medyk musiał do ostatnich minut drżeć o zwycięstwo.
– Sandra Sałata powiedziała do mnie po meczu: trenerze, po prostu zgasło nam światło. I ja się z tym zgadzam – mówił po spotkaniu trener mistrzyń Polski, Roman Jaszczak. – Zawsze obawiam się meczów, które przychodzi nam rozgrywać bezpośrednio po turnieju kwalifikacyjnym do Ligi Mistrzyń. Klasowy zespół poznaje się jednak po tym, że nawet jak ma słabszy dzień, to potrafi wygrać – dodał. W środę Medyk rozegra zaległy mecz z AZS Wrocław i stanie przed szansą, by wrócić na fotel lidera.
Słabszego dnia nie miał SMS Łódź, który rozgromił na wyjeździe Sportową Czwórkę Radom 6:0 i po raz trzeci w tym sezonie zachował czyste konto. Znakomitą formę strzelecką znów zaprezentowały Martyna Wiankowska (trzy gole) i Nikola Karczewska (dwa gole), które – uwaga – prowadzą w gronie najskuteczniejszych strzelczyń całej ligi. Dla ambitnego beniaminka z Radomia była to pierwsza tak bolesna porażka w tym sezonie.
Ciekawie było też w pozostałych spotkaniach. AZS UJ Kraków wygrał w Żywcu dopiero po golu strzelonym w 93. minucie spotkania. Natalia Sitarz wykorzystała niezdecydowanie bramkarki gospodyń Aleksandry Komosy i dała krakowiankom trzecie zwycięstwo w sezonie. Starcie Olimpii Szczecin z Unifreeze Górzno było meczem premier. Olimpia odniosła pierwsze zwycięstwo, zaś Unifreeze strzeliło dwa pierwsze gole w ekstralidze. Autorką historycznej bramki w dziejach klubu została Dominika Głowacka. Premierowe zwycięstwo odniosły też piłkarki AZS PSW Biała Podlaska, które zwyciężyły na własnym boisku ośmiokrotne mistrzynie Polski, AZS Wrocław.
Piłkarka kolejki – Ewa Cieśla (AZS PSW Biała Podlaska)
Zespół z Białej Podlaskiej nie był faworytem meczu z AZS Wrocław. Zwłaszcza, że już od ósmej minuty przegrywał 0:1. Jednak dzięki dwóm świetnym golom Ewy Cieśli wygrał pierwszy, bardzo ważny, mecz w sezonie i opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Najpierw wychowanka Sparty Daleszyce próbując dośrodkować piłkę szczęśliwie pokonała bramkarkę z Wrocławia i szybko doprowadziła do wyrównania. Cztery minuty przed końcem meczu, gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, Ewa Cieśla zdobyła jednak gola przepięknej urody - huknęła z odległości 40 metrów, a piłka odbijając się jeszcze od słupka, zatrzepotała w bramce. Mocny kandydat do gola sezonu.
Wydarzenie kolejki – Wałbrzych postraszył Konin
AZS PWSZ Wałbrzych wyciągnął wnioski z poprzedniej kolejki, gdy prowadził ze Sportową Czwórką Radom 4:1, by wygrać zaledwie… 4:3. Tym razem przegrywał na boisku mistrza Polski już do przerwy 0:4 i gdy wszyscy spodziewali się wielkiego pogromu, dotychczasowy lider tabeli nieoczekiwanie wrócił do gry. Trzy gole strzelone w zaledwie siedem minut przez Annę Rędzię, Julitę Głąb i Dominikę Dereń spowodowały, że mecz do ostatnich minut trzymał w napięciu. Oby więcej takich zaciętych spotkań w ekstralidze!
5. kolejka Ekstraligi kobiet:
Czarni Sosnowiec – Górnik Łęczna 0:1 (0:1)
Sznyrowska 29
Unifreeze Górzno – Olimpia Szczecin 2:4 (1:3)
Głowacka 27, Bała 90 – Sudyk 1, 18, Michalczyk 17, Szymaszek 55
Sportowa Czwórka Radom – UKS SMS Łódź 0:6 (0:2)
Wiankowska 16, 17, 90, Karczewska 47, 68, Osińska 90
Medyk Konin – AZS PWSZ Wałbrzych 4:3 (4:0)
Kostowa 2, 36, Balcerzak 6, Pakulska 44 – Rędzia 73, Głąb 75, Dereń 80
AZS PSW Biała Podlaska – AZS Wrocław 2:1 (1:1)
Cieśla 16, 86 – Czudecka 8
AZS UJ Kraków – Mitech Żywiec 1:0 (0:0)
Sitarz 90