1. Czy będzie koronacja Górnika?

Już tylko trzy punkty dzielą Górnika Łęczna od zdobycia historycznego mistrzostwa Polski. Piłkarki z Lubelszczyzny mogły świętować złoto już w pierwszej kolejce rundy finałowej, ale potknęły się w Szczecinie. Jeśli tym razem się nie pomylą i pokonają AZS PWSZ Wałbrzych, to będą mogły celebrować tytuł przed własną publicznością. I to zostaną ukoronowane na trzy kolejki przed końcem sezonu. Udałoby im się pobić w ten sposób Medyka Konin, który przed rokiem wywalczył mistrzostwo na dwie kolejki przed finiszem. Nie pobiją już jednak wyczynu koninianek sprzed dwóch lat, gdy „złoto” obroniły już w pierwszej kolejce rundy finałowej, a ostatecznie finiszowały z rekordową – 20 punktową(!) – przewagą nad Górnikiem.

2. Czy Wałbrzych ma sposób na Łęczną?

Gdyby nie liczyć ostatniej, wysokiej porażki w półfinale Pucharu Polski, to AZS PWSZ Wałbrzych ewidentnie potrafi postawić się Górnikowi Łęczna. Jako jedyny w tym sezonie potrafił ograć go na jego boisku, a i w Wałbrzychu sprawił liderowi Ekstraligi najwięcej trudności. W dwóch poprzednich sezonach w rundzie finałowej było podobnie – przed rokiem Górnik uratował remis 1:1 w ostatnich minutach meczu w Łęcznej, a dwa sezony temu po zaciętym spotkaniu minimalnie wygrał 3:2. To oznacza, że niemal na pewno szykują nam się spore emocje w niedzielę.

3. Gdzie Ewelina Kamczyk ma granice?

Liderka strzelczyń Ekstraligi strzeliła gola we wszystkich meczach Górnika Łęczna w tym roku. Do bramki rywalek trafia nieprzerwanie od 14 spotkań! To spowodowało, że na koncie ma już 34 bramki i pewną koronę królowej strzelczyń. Pora zastanowić się, gdzie leżą granice 22-letniej pomocniczki. Sama założyła sobie, że przekroczy granicę 40 goli w sezonie. O to akurat nie powinno być trudno. A może uda jej się pobić również własny rekord liczby goli strzelonych w jednym meczu? Do tej pory licznik zatrzymał się na czterech trafieniach, a poprzednie królowe strzelczyń polskiej ligi tj. Anna Gawrońska, Ewa Pajor, czy Agata Tarczyńska potrafiły strzelić 5, 6, a nawet 7 goli w jednym spotkaniu! Czy Kamczyk zdoła powtórzyć ten wyczyn?

4. Czy Olimpia znów to zrobi?

Zespół ze Szczecina uchodzi za postrach faworytów ligi. W poprzedniej kolejce wstrzymał koronację Górnika Łęczna, wcześniej ograł Medyka Konin czym pozbawił go szans na obronę tytułu. Teraz Olimpia znów zmierzy się z czterokrotnym mistrzem Polski i choć sama nic już nie musi, bo historyczny sukces osiągnęła, to może odebrać Medykowi Konin drugie miejsce i tytuł wicemistrza Polski. A to już byłaby nie lada sensacja!

5. Kto zrobi krok do utrzymania?

Wszystkie drużyny zagrożone spadkiem do I ligi czeka w najbliższy weekend trudna przeprawa. Jakakolwiek zdobycz punktowa byłaby niespodzianką, ale za to pozwoliłaby którejś z drużyn odskoczyć i złapać oddech w trudnej walce o utrzymanie. Unifreeze Górzno, które zajmuje bezpieczną pozycję, zagra na wyjeździe z Mitechem Żywiec, który nieoczekiwanie znalazł się w grupie spadkowej. Sportowa Czwórka Radom zagra na wyjeździe z AZS PSW Biała Podlaska, który od dwóch kolejek nie zdobył punktu. Z kolei AZS Wrocław po ostatnim remisie z Mitechem teraz będzie musiał stawić czoła AZS UJ Kraków, który wiosną nie jest w zbyt wysokiej formie. Która z drużyn wykaże się największą determinacją w walce o pozostanie w Ekstralidze?

24. kolejka Ekstraligi kobiet

Sobota, 5 maja

11:00, AZS PSW Biała Podlaska – Sportowa Czwórka Radom

Niedziela, 6 maja

11:00, Olimpia Szczecin – Medyk Konin

12:00, Czarni Sosnowiec – SMS Łódź

15:00, Mitech Żywiec – Unifreeze Górzno

16:00, Górnik Łęczna – AZS PWSZ Wałbrzych

Transmisja meczu na Łączy Nas Piłka

16:30, AZS Wrocław – AZS UJ Kraków