Aktualności

[EKSTRALIGA KOBIET] Czarni liderem, historyczna wygrana Śląska

Aktualności10.08.2020 
Czarni Sosnowiec i Górnik Łęczna najmocniej rozpoczęli wyścig po mistrzostwo Polski. Pierwszą niespodziankę sprawił GKS Katowice, a historyczne zwycięstwo odniósł Śląsk Wrocław. Ekstraliga kobiet wróciła w nowej oprawie, za to niezmiennie w emocjonującym stylu.

Od tego sezonu jeden mecz każdej kolejki transmitowany będzie w otwartej antenie TVP Sport. Na inaugurację wybór padł na starcie Medyka Konin z GKS Katowice i to właśnie w tym spotkaniu doszło do największej niespodzianki. Wicemistrz Polski nie sprostał bowiem solidnie osłabionej drużynie ze Śląska - grającej m.in. bez doświadczonych Joanny Olszewskiej, Marleny Hajduk czy Klaudii Miłek. Po obiecującym początku Medyk szybko wyszedł na prowadzenie za sprawą Klaudii Fabovej, która wykorzystała podanie Anny Gawrońskiej i błąd obrony GKS. Ale od tego momentu oddał inicjatywę młodej drużynie z Katowic. Ta szybko doprowadziła do wyrównania, gdy po faulu na Klaudii Maciążce, rzut karny na gola zamieniła Zofia Buszewska. „GieKSa” mogła nawet ten mecz wygrać, ale nie miała szczęścia pod bramką Medyka.

Po premierowej kolejce przywództwo w tabeli objęły piłkarki Czarnych Sosnowiec, które na inaugurację odniosły najbardziej efektowne zwycięstwo. Finalistki Pucharu Polski rozbiły na swoim boisku Olimpię Szczecin aż 8:0. Fenomenalnie w tym meczu spisywało się ofensywne trio Czarnych - Liliana Kostova, Weronika Zawistowska i Dżesika Jaszek, które podzieliło się niemal całym łupem bramkowym i asystami. 18-letnia Martyna Małysa, zastępująca w bramce kontuzjowaną Annę Szymańską, nie musiała nawet pobrudzić rękawic. Postawa Olimpii Szczecin mogła być dla jej kibiców dużym rozczarowaniem. - Chyba nigdy nie przegrałem tak wysoko jako trener - kiwał głową z niedowierzaniem po meczu trener Adam Gołubowski.

Zwycięstwo zgodnie z planem odniosły też piłkarki Górnika Łęczna. Obrończynie tytułu pokonały na wyjeździe Rolnika B. Głogówek 6:0, chociaż początek meczu wskazywał na jeszcze większy pogrom. Dublet na inaugurację ustrzeliła Nikola Karczewska, która w tym sezonie powinna włączyć się do walki o koronę królowej strzelczyń. Kibiców reprezentacji Polski cieszyć powinien powrót do wyjściowego składu „Górniczek” - i rozegrany cały mecz - Jolanty Siwińskiej.

Podium zamyka SMS Łódź, który w bardzo ciekawie zapowiadającym się pojedynku zwyciężył AZS UJ Kraków 2:0, a więc czarnego konia poprzednich rozgrywek, który był bliski wywalczenia nawet medalu. Podopieczne Marka Chojnackiego wykazały się jednak dojrzałością i wypunktowały przeciwniczki. Duża w tym zasługa Anny Rędzi, która na początku drugiej połowy wyprowadziła zespół na prowadzenie po dośrodkowaniu Adriany Achcińskiej, a pięć minut później asystowała przy decydującym trafieniu Dominiki Gąsieniec.

Spore ambicje potwierdzili na inaugurację beniaminkowie Ekstraligi, choć obaj musieli przełknąć gorycz porażki. ROW Rybnik mimo prowadzenia do przerwy 1:0 przegrał 1:2, a APLG Gdańsk uległo ekipie KKP Bydgoszcz 0:1. Gola na wagę trzech punktów, które wywindowały bydgoszczanki do górnej połowy tabeli, strzeliła nowo-pozyskana Włoszka Chiara Cecotti.

PIŁKARKA KOLEJKI - Kinga Kozak (GKS Katowice)


Nie skończyła jeszcze 18 lat, a niemal poprowadziła GKS Katowice do wygranej nad Medykiem Konin na inaugurację 42. sezonu Ekstraligi. Nie wpisała się na listę strzelczyń, ale biegała i walczyła na całej szerokości i długości boiska. Harowała w pocie czoła, wszędobylska Kinga Kozak, inicjowała niemal wszystkie akcje ofensywne GKS, a do tego pomagała koleżankom w obronie. Może dlatego zabrakło jej sił, by precyzyjnie wykończyć trzy sytuacje bramkowe, które miała. Ręce same składały się do oklasków, gdy próbowała strzałem „nożycami” zaskoczyć Jagodę Sapor w bramce Medyka. Tym razem nie zapewniła GKS zwycięstwa, ale jeśli młodzieżowa reprezentantka Polski dalej będzie tak pracować, to ten sezon może należeć do niej.

WYDARZENIE KOLEJKI - Historyczny triumf Śląska Wrocław

Pierwszy mecz w Ekstralidze kobiet i pierwsze zwycięstwo. Nie przyszło ono jednak łatwo. W pierwszej połowie stres nieco spętał nogi młodziutkim wrocławiankom, które na przerwę do szatni schodziły przegrywając 0:1 z beniaminkiem z Rybnika. A mogło być nawet 0:2, lecz Anna Bocian obroniła rzut karny wykonywany przez Stanislavę Liškovą. - Dostałyśmy koszulki z herbem Śląska, przyjechałyśmy na mecz luksusowym autokarem i stąd chyba ta trema w pierwszej połowie. Dla młodych piłkarek w naszej drużynie to naprawdę duże wydarzenie - tłumaczyła później bohaterka meczu Joanna Wróblewska. To, co jej koleżankom w pierwszej połowie spętało nogi, w drugiej dodało wiatru w żagle. Wrocławianki pod batutą koncertowo grającej Wróblewskiej odwróciły losy meczu. Najpierw była piłkarka GKS Katowice świetnym podaniem obsłużyła Aleksandrę Przelicką, a później sama pokonała bramkarkę ROW Rybnik. Piłkarki Śląska w swoim historycznym meczu w Ekstralidze nie pokazały jeszcze koncertowej gry, ale udowodniły, że dla tego herbu walczyć będą do ostatniego tchu i nie wolno ich lekceważyć.

I KOLEJKA EKSTRALIGI KOBIET

Medyk Konin - GKS Katowice 1:1 (1:1)
Bramki: Fabova 8’ - Buszewska 18’ karny

Czarni Sosnowiec - Olimpia Szczecin 8:0 (5:0)
Bramki: Jaszek 2’, 11’, Horvathova 8’, Kostova 23’, Zawistowska 41’, 75’, Kuciewicz 82’, Jędrzejewicz 89’

TME UKS SMS Łódź - AZS UJ Kraków 2:0 (0:0)
Bramki: Rędzia 48’, Gąsieniec 55’

ROW Rybnik - Śląsk Wrocław 1:1 (1:0)
Bramki: Lišková 12’ - Przelicka 72’, Wróblewska 84’

Rolnik B. Głogówek - Górnik Łęczna 0:6 (0:3)
Bramki: Karczewska 5’, 68’, Hmirova 6’, Kamczyk 18’-karny, Wojtas 59’ samobójcza, Osińska 70’

APLG Gdańsk - KKP Bydgoszcz 0:1 (0:0)
Bramka: Cecotti 58’

Hanna Urbaniak
Fot. Łukasz Grochala

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności