Aktualności

Bez strachu i otwartą piłką. Dlaczego AP Lotos Gdańsk to klub inny niż wszystkie?

Aktualności12.01.2021 
Klub Inny Niż Wszystkie - takim hasłem w mediach społecznościowych promuje się Akademia Piłkarska Lotos Gdańsk. Ekipa dowodzona przez Tomasza Borkowskiego na pewno różni się od większości beniaminków, bo już wiosną pokazała, że nie interesuje jej murowanie własnego pola karnego, a otwarta i przyjemna dla oka gra. W czym tkwią sekrety gdańskiego zespołu i jakie przed nim cele? Postanowiliśmy to sprawdzić.

– Gdańsk zasługuje na to, by mieć mistrzowską drużynę – mówił przed startem obecnego, a po zakończeniu najlepszego w historii klubu sezonu jego prezes Tomasz Bocheński. Poprzednia kampania, mimo że przerwana nagle przez pandemię koronawirusa, dla Akademii Piłkarskiej Lotos Gdańsk (wtedy jeszcze AP LG Gdańsk) była momentem przełomowym. Po siedmiu latach od powstania sekcji kobiecej udało się bowiem wywalczyć awans do elity. – W najbliższym sezonie celujemy w środek tabeli, ale mamy plan długodystansowy. W ciągu pięciu lat chcemy włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. Wiemy, że wymaga to dobrego szkolenia i organizacji, ale potrafimy inwestować w przyszłość i to robimy – tłumaczył Bocheński.

Zajęcie miejsca w środku tabeli w trwającej kampanii do łatwych należało z pewnością nie będzie, ale nie jest też nierealne. Aktualnie AP Lotos plasuje się na dziesiątym miejscu w tabeli Ekstraligi z przewagą pięciu punktów nad strefą spadkową i taką samą stratą do zajmującego ósmą lokatę Sportisu KKP Bydgoszcz. Ważną różnicą, w porównaniu do beniaminków z poprzedniego roku, jest to, że piłkarki z Pomorza w jedenastu meczach zdobyły siedem punktów, czyli o trzy więcej niż w dwunastu spotkaniach tamtego sezonu KKP Bydgoszcz i o siedem więcej niż wtedy Rolnik Głogówek. Jak jednak przyznaje trener ekipy z Gdańska, na razie głównym celem jest po prostu utrzymanie.

Pokora i ciężka praca

– Mówiąc szczerze, nie jesteśmy zadowoleni z liczby punktów, jaką zdobyliśmy jesienią. Różnica pomiędzy Ekstraligą a I ligą jest kolosalna. Co prawda nie mieliśmy wielkich aspiracji, by walczyć o czołówkę, natomiast dorobek siedmiu punktów nie daje nam spokoju realizacji celu, jakim jest zachowanie dla Gdańska miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej. Niestety w niektórych meczach zabrakło nam ogrania w elicie, doświadczenia i rutyny, przez co we frajerski sposób oddawaliśmy punkty bardziej zahartowanym drużynom – przyznaje Tomasz Borkowski.

Jego podopieczne w tym sezonie wygrały dwa mecze, pokonując 1:0 Olimpię Szczecin i rozbijając 4:0 drugiego z beniaminków, TS ROW Rybnik. Przy tym zespół zanotował osiem porażek i jeden remis - z Rolnikiem Głogówek. Na docenienie wśród wszystkich potyczek zasługuje m.in., mimo że przegrany, mecz z szóstym w tabeli GKS Katowice, któremu gdańszczanki zdołały wbić trzy bramki (wygrana GieKSy 6:3).

– Bardzo pokornie podchodzimy do naszej gry w Ekstralidze. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nasze braki będą widoczne, ale nie możemy odmówić naszym zawodniczkom woli walki i chęci pokazania się. W pomeczowych rozmowach z trenerami rywalek wielokrotnie słyszałem, że gramy fajną, otwartą piłkę i nie boimy się faworytów. Zawsze staramy się być zespołem ofensywnym i nie klękać przed wyżej notowanym przeciwnikiem. Nawet po niepowodzeniach postawiliśmy jeszcze mocniej na ofensywę, by w każdym meczu szukać gola – zaznacza szkoleniowiec gdańszczanek.

– Mamy znacznie większe ambicje i po rundzie jesiennej czujemy niedosyt. Nie będziemy się jednak zadręczać tamtymi wynikami. Wyciągamy wnioski, by wiosną pokazać, że beniaminek też może utrzeć nosa tym teoretycznie silniejszym rywalom. Gdy nabierzemy pewności siebie, zaczniemy lepiej czuć się pod bramką rywala, a to z pewnością zaowocuje większą liczbą punktów – przyznaje jedna z najbardziej doświadczonych piłkarek AP Lotos, środkowa obrończyni, Patrycja Salwa.

Wyniki być może byłyby jeszcze lepsze, gdyby ekipa z Gdańska po awansie do elity postawiła na transfery i całkiem zmieniła swój skład. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? – Awans był dla nas historyczny. Dlatego też postanowiliśmy, że nasz zespół utrzyma kształt z I ligi. Oczywiście dołączyło do nas kilka piłkarek, ale tym, które wywalczyły awans chcieliśmy pozwolić się sprawdzić. Najzwyczajniej w świecie na to zasłużyły – mówi trener gdańszczanek.

#KlubInnyNiżWszystkie

Na docenienie zasługuje jednak nie tylko gra AP Lotos, która jest pierwszą gdańską ekipą w Ekstralidze od czasów Sztormu (spadł z elity po sezonie 2016/2017). Pomorski zespół świetnie radzi sobie także w social mediach. Główną odpowiedzialną za kontakty z mediami w klubie jest jego była piłkarka, a obecnie jedyna w Ekstralidze klubowa rzeczniczka, Weronika Możejko.

– Gdy kończyłam karierę piłkarską w 2019 roku, na studiach musiałam akurat odbyć staż. Pomyślałam sobie: dlaczego mam szukać innego miejsca, skoro mogę to zrobić tutaj. Mieliśmy już media społecznościowe, więc przygotowałam konspekt i poszłam do prezesa. Podszedł do mojego pomysłu bardzo pozytywnie. Tak to się zaczęło – śmieje się Możejko.

Przez ten czas klub nie tylko wygrał rozgrywki I ligi i awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale także wypracował swój własny hasztag. #KlubInnyNiżWszystkie to hasło, które w skrócie ma opisywać to, czym jest AP Lotos Gdańsk. – Dlaczego akurat takie? Bo ten klub tworzą osoby, które już wcześniej były z nim związane. Otaczamy się ludźmi, którzy czują naszą filozofię. Nie jest tak, że po karierze zostawimy jakąś piłkarkę na lodzie, my damy jej szansę. Jesteśmy taką gdańską rodziną piłkarską – wyjaśnia sens hasła rzeczniczka klubu. – Dla mnie to klub inny niż wszystkie, bo to my - piłkarki - jesteśmy na pierwszym miejscu. To fajne, bo możemy poczuć, że to wszystko jest robione dla nas – wyjaśnia Patrycja Salwa. 

Ona i jej koleżanki rundę wiosenną Ekstraligi zainaugurują 7 marca wyjazdowym starciem ze Sportisem KKP Bydgoszcz. – Do tego czasu musimy wykonać bardzo dużo pracy. W planach mamy m.in. wyjazd na obóz, ale także do Niemiec, gdzie chcemy rozegrać sparingi z drużynami 3. Bundesligi. Mamy cel i jesteśmy zdeterminowani, by go zrealizować - w zasadzie jesteśmy pewni, że to zrobimy, ale do wszystkiego podchodzimy z otwartymi głowami. Wierzymy, że zdobędziemy punkty, które dadzą nam upragnione utrzymanie – kwituje trener Tomasz Borkowski.

Aneta Galek

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności