W sobotnie popołudnie piłkarki Górnika Łęczna odebrały z rąk prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka i szefa piłkarstwa kobiecego w Polsce, Zbigniewa Bartnika, złote medale za mistrzostwo Polski. „Górniczki” w ostatniej kolejce sezonu musiały wygrać z Medykiem Konin, do którego traciły dwa punkty w tabeli. Presję wytrzymały i dzięki zwycięstwu 2:0 zgarnęły tytuł drugi raz z rzędu, a także po raz drugi w historii klubu.

W meczu ostatniej, 27. kolejki Ekstraligi kobiet Górnik Łęczna wygrał z Medykiem Konin 2:0 i po raz drugi raz z rzędu sięgnął po mistrzostwo Polski. Obie bramki zdobyła reprezentantka Polski – Ewelina Kamczyk. Spotkanie było na żywo transmitowane na kanale Łączy Nas Piłka.

Dwie najlepsze drużyny w Polsce, dwie najskuteczniejsze piłkarki i starcie, jakiego nie było w Polsce od siedmiu lat. Hit ostatniej kolejki sezonu Ekstraligi kobiet przesądzi o losach tytułu mistrzyń Polski. W lepszej sytuacji jest Medyk Konin, któremu do złota wystarczy remis. Górnik Łęczna, by obronić tytuł musi zwyciężyć. – Chciałbym tylko, żeby mecz rozstrzygnął się w duchu fair-play i żeby wygrał lepszy – mówi trener Medyka, Roman Jaszczak.

Mając takie nazwisko, niejako zobligowany jesteś do zostania kimś sławnym. I wszystko wskazuje na to, że Timothy Weah, syn jedynego zdobywcy „Złotej Piłki” z Afryki, byłego napastnika AC Milan, obecnie... prezydenta Liberii, też niedługo będzie znanym zawodnikiem. Zresztą już jest o nim głośno, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.

Jak wielką promocją są młodzieżowe mistrzostwa świata, pokazuje przykład turnieju w Polsce. Mimo że Ukraina przygotowuje się do swojego najważniejszego meczu w historii występów na mundialu U-20, to jeden z graczy reprezentacji Oleksandra Petrakova opuścił już nasz kraj. Nie jest to jednak spowodowane kontuzją czy jakimś wybrykiem.

Odkąd selekcjonerem Macedonii Północnej jest Igor Angelovski, reprezentacja kraju powstałego po rozpadzie Jugosławii przestała być tylko i wyłącznie dostarczycielem punktów. Ostatnio drużyna narodowa tego państwa utrzymuje tendencję zwyżkową, bo rzadko kiedy Macedończycy schodzą z boiska pokonani. Początek eliminacji mistrzostw świata grupy G tylko potwierdza, że trener naszych piątkowych rywali tchnął nowe życie w „Czerwone Lwy”.

Zapewnił swojemu krajowi darmową promocję w Europie. Nie ma chyba kibica piłkarskiego, szczególnie dotyczy to fanów z Półwyspu Apenińskiego, który nie kojarzy jego nazwiska. Liczne sukcesy oraz rekordy stały się wyznacznikiem piłkarskiej jakości Gorana Pandeva, najbardziej utytułowanego zawodnika w historii Macedonii Północnej. Gracza, o którym w ojczyźnie mówią: „Jest jak wino – im starszy, tym lepszy”.