Aktualności
Wzajemne wsparcie i niepowtarzalna atmosfera, czyli wolontariat „od kuchni”
Pierwsze dni największej tegorocznej imprezy piłkarskiej, czyli Mistrzostw Świata FIFA U-20 Polska 2019, już za nami. Wolontariusze ze wszystkich obszarów, w każdym z sześciu Miast Gospodarzy, rozpoczęli już swoje działania i chętnie podzielili się z nami swoimi wrażeniami. Jak im się pracuje? Czy wolontariat na młodzieżowym mundialu jest tym, czego się spodziewali? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie poniżej.
Wolontariusze przystępowali do swoich obowiązków w różnych terminach, w zależności od dat działania obszarów, do których zostali przydzieleni. Część z nich zaczęła przygodę z Mistrzostwami Świata FIFA U-20 Polska 2019 już na kilkanaście dni przed pierwszymi meczami, podczas gdy inni czekali aż do rozpoczęcia turnieju.
Oficjalny początek zmagań najlepszych młodzieżowych piłkarzy świata nastąpił w ubiegły czwartek. Oznacza to, że od kilku dni wszystkie obszary pracują już pełną parą i każdy z naszych ochotników miał okazję sprawdzić się „w boju” oraz zobaczyć, czy wolontariat jest tym, czego oczekiwał. Jakub Kotuła, młody Lider obszaru Biura Organizatora z Bielska-Białej nie ukrywa, że spodziewał się czegoś innego, ale podkreśla, że jego zaskoczenie jest z rodzaju tych pozytywnych.
– Przyznaję, że zgłaszając się do wolontariatu, nie przypuszczałem, że zostanę obdarzony tak dużym zaufaniem. Niektóre raporty, których tworzenie wspieram, są tak ważne, że każda ewentualna pomyłka w ich analizie mogłaby zrobić sporą różnicę. Tu dokładność jest na wagę złota i jestem mile zaskoczony, że moja praca stanowi tak istotny wkład w te mistrzostwa – mówi 19-letni wolontariusz.
– Z każdym dniem i z każdą minutą cieszę się coraz bardziej, że trafiłem akurat do obszaru Biura Organizatora. Skupia się on na rzeczach związanych z działalnością PZPN oraz FIFA. Z przykładowych działań, zajmuję się analizowaniem niektórych raportów ze stadionu czy też oznakowaniem obiektu, m.in. punktów medycznych, szatni gości i gospodarzy. Zapoznaje się z licznymi protokołami, np. w jakich koszulkach będą grały drużyny, czy też rozpiski dnia meczowego co do minuty: kiedy będzie rzut monetą, kiedy powinny rozpocząć się poszczególne elementy ceremonii meczowej. Do moich zadań należy też pompowanie piłek meczowych. I choć to prosta sprawa, później, gdy oglądam mecz, czuję satysfakcję, że to ja zrobiłem – opowiada Kuba.
fot. Archiwum prywatne
W Łodzi w obszarze Ticketingu rolę Liderki powierzono Marcelinie Cimoch. Dla tej 20-letniej studentki Turystyki i Rekreacji jest to pierwszy wolontariat z PZPN i również przyznaje ona, że jest bardzo pozytywnie zaskoczona tym, jak on wygląda.
– Jeśli chodzi o atmosferę wśród wolontariuszy i ich zaangażowanie, jest świetnie! Wszyscy się ze sobą znakomicie dogadują i każdy jest chętny do pomocy. Wolontariusze absolutnie nie ograniczają się do swoich stanowisk, ale gdy mogą, dopytują, gdzie jeszcze trzeba pomóc – mówi Marcelina.
– Rzecz jasna, z racji powierzonej mi funkcji, koncentruję się głównie na obszarze Ticketingu. Zajmujemy się tu obsługą kibica. Pomagamy kibicom w przejściu przez kołowroty, w zajmowaniu przez nich właściwych miejsc na trybunach, obsługujemy punkt biletowy przed wejściem na stadion, do którego kierujemy ludzi, gdy mają jakieś trudności z biletem. Asystujemy również osobom niepełnosprawnym – dodaje nasza rozmówczyni, przekonując, że wolontariusze są tak skoncentrowani na swojej pracy, że nawet niespecjalnie zważają na sportowy aspekt mundialu.
– Oczywiście trochę nam było przykro, gdy Polska przegrała pierwszy mecz z Kolumbią, ale nie było czasu na przeżywanie. Z tego, co zaobserwowałam, raczej wszyscy przejęci byli tym, czy dobrze wykonaliśmy swoją pracę. Przyznam, że ja też bardzo się stresowałam i bałam, jak nam to pójdzie, ale wyszło super i jestem przekonana, że tak będzie do samego końca!
fot. Archiwum prywatne
Również w obszarze Ticketingu, ale w Bydgoszczy, pomaga Paulina Wierzbowska. 18-letnia wolontariuszka pochodzi z małej wsi spod Golubia-Dobrzynia, ale w Bydgoszczy mieszka od sześciu lat, tu chodzi do szkoły i trenuje piłkę nożną. Podobnie, jak w przypadku Marceliny, jest to jej debiut w wolontariacie PZPN.
– Spodziewałam się, że będzie dużo pracy, ale nie spodziewałam się tak dobrej atmosfery. Wszyscy się tutaj bardzo szanują, każdy z każdym mówi sobie po imieniu, nie daje się odczuć jakiegoś podziału pomiędzy wolontariuszami, Liderami i Koordynatorami. Te relacje są bardzo partnerskie, co jest naprawdę miłe – opowiada Paulina.
– Bramy stadionu otwierane są dwie godziny przed rozpoczęciem meczu. Godzinę wcześniej spotykamy się z Koordynatorami w Centrum Wolontariatu, odbywamy wewnętrzną odprawę, po czym udajemy się na swoje miejsca. W trakcie działań jesteśmy w stałym kontakcie z Liderami. Jeśli coś nie działa, w każdej chwili możemy do nich zadzwonić – dodaje nasza rozmówczyni.
W szczęśliwym dotarciu na stadion, boiska treningowe, do hoteli czy na lotnisko pomaga turniejowym gościom z Tychów 59-letni Józef Liszka. To emerytowany, wieloletni pracownik firmy transportowej, który w swojej zawodowej karierze przemierzył tysiące dróg różnych krajów Europy. Nic więc dziwnego, że swoim doświadczeniem wspomaga funkcjonowanie obszaru Transportu.
– Pierwszy raz biorę udział w takiej imprezie. Wcześniej nie miałem czasu, bo przebywałem głównie poza domem. Pracowałem w przewozach międzynarodowych, więc gdy ruszyłem w trasę, często nie było mnie ponad miesiąc. Teraz jestem już na emeryturze, dlatego postanowiłem pomóc w tych mistrzostwach dwudziestolatków. Pomimo mojego wieku, czuję się tu świetnie. Atmosfera jest bardzo koleżeńska. Większość wolontariuszy to osoby sporo ode mnie młodsze, ale bardzo dobrze się dogadujemy – opowiada Józef, który jest jednym z turniejowych kierowców.
fot. Archiwum prywatne
– Stawiam się rano i czekam na zlecenia, np. zawiezienie kogoś na główny stadion, albo na któryś ze stadionów treningowych. Czasem trzeba przywieźć kogoś z lotniska, czasem kogoś odwieźć do hotelu. Przykładowo wczoraj odwoziłem na lotnisko jednego Włocha, a niedawno przywiozłem z lotniska reportera z Hiszpanii, będącego przedstawicielem FIFA. Taka to praca. W swoim życiu jeździłem po całej Europie, więc znam kilka słów w różnych językach – tłumaczy były, zawodowy kierowca, dodając, że do swoich obowiązków podchodzi bardzo sumiennie.
– Do nas należy nie tylko transport, ale również dbanie o samochody, żeby były czyste na zewnątrz oraz w środku, żeby w środku ładnie pachniało, żeby był np. parasol do dyspozycji. Ktoś powie, że to detale, ale przecież podczas tej imprezy reprezentujemy nasz kraj. Wozimy przedstawicieli z całego świata i to musi wyglądać! – podkreśla Józef.
Większość wolontariuszy, działających przy Mistrzostwach Świata FIFA U-20 Polska 2019, swój dzień pracy zaczyna i kończy w Centrum Wolontariatu. Tam mogą spokojnie się przebrać, posilić podczas przerw czy spędzić razem wolny czas. W Gdyni Liderką tego obszaru jest Małgorzata Jędruszczak, mająca na swoim koncie m.in. liczne wolontariaty na lokalnych imprezach Iron Man.
– Czy ten wolontariat przebiega tak, jak sobie wyobrażałam? Ciężko powiedzieć, chyba nie miałam konkretnych oczekiwań, ale dotychczasowe wrażenia są bardzo pozytywne. Współpracuję z niesamowitymi osobami, przyjaźnie nastawionymi i niezwykle pracowitymi. Każdy daje z siebie tyle, ile może, a nawet więcej – mówi 35-letnia Liderka.
– Nawet wczoraj miałam taką sytuację, że podeszła do mnie jedna z dziewczyn i zaproponowała, że przejdzie się po obszarach i zapyta, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Oczywiście, żyjemy w czasach telefonów komórkowych, więc teoretycznie można te obszary wydzwonić, ale często jest tak, że przy nadmiarze pracy ktoś może nie być w stanie odebrać telefonu. W takim wypadku najlepszym wyjściem jest właśnie kontakt bezpośredni – dodaje Małgosia.
fot. Archiwum prywatne
Kontynuując temat wspierania różnych obszarów, czas poprosić o głos Patrycję Jegorow – 23-letnią studentkę z Lublina, która podczas Mistrzostw Świata FIFA U-20 Polska 2019 pełni rolę ACE’a, czyli osoby delegowanej właśnie tam, gdzie akurat jest taka potrzeba. Patrycja aktywnie włącza się w wolontariaty od kilku lat, ale na wolontariacie sportowym jest to jej debiut.
– Zaczęłam w Centrum Wolontariatu od wydawania wolontariuszom pakietów. To było ciekawe doświadczenie, poznać kilkaset osób w zaledwie kilka dni. Natomiast ogólnie pracuję w przeróżnych działach. Pomagałam już przy w strefie VIP, w obszarze Akredytacji czy przy Operacjach Meczowych, wynosząc na murawę koło środkowe. Moja praca zależy od aktualnego zapotrzebowania. Czasem jestem o nim poinformowana dzień wcześniej, czasem tego samego dnia, ale mamy super koordynatorów, którzy zawsze starają się przekazać nam dyspozycje z odpowiednim wyprzedzeniem – relacjonuje Patrycja, dodając, że przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata FIFA U-20 Polska 2019 miała pewne obawy, jak odnajdzie się w grupie lubelskich wolontariuszy. Na szczęście okazały się one niepotrzebne.
– Tutaj w Lublinie działa prężnie duża, zgrana grupa wolontariuszy, włączająca się w lokalne imprezy sportowe. Trochę obawiałam się wejścia w tę grupę, ale okazali się to fantastyczni ludzie, bardzo otwarci, chcący poświęcić swój czas dla zrobienia czegoś dobrego. Aż chce się z nimi przebywać. W weekend miałam dwa dni przerwy od wolontariatu i mówię całkiem szczerze – nie mogłam się doczekać, żeby w poniedziałek znów się z nimi zobaczyć! – kończy 23-letnia studentka z Lublina.
Karol Kulpa