Aktualności

Wolontariusz postawił Bzurę na nogi i szuka kolejnych wyzwań

Wolontariat07.12.2018 

Jeszcze kilka miesięcy temu nic nie zapowiadało, że sochaczewski klub Bzura Chodaków spędzi obecną zimę w fotelu lidera rozgrywek Klasy A grupy Płock. Na szczęście, pomimo przeciwności losu, znalazły się osoby, które uwierzyły w końcowy sukces i niemal od podstaw odbudowały pogrążony w chaosie 90-letni klub. Jedną z nich jest Tomasz Flakowski – 29-letni menedżer z Sochaczewa, mający na swoim koncie bardzo bogate doświadczenie wolontariackie.

Do czwartoligowej Bzury Chodaków Tomasz dołączył w 2016 roku. Jego pasja, zaangażowanie oraz wizja działalności klubu, w którym kiedyś sam grał w piłkę, szybko zostały docenione, a walne zgromadzenie uczyniło go wiceprezesem. Niestety, ze względu na konflikt, który zawiązał się wewnątrz klubu, początek jego pracy nie należał do najłatwiejszych. Poprzedni zarząd nie uznał wyników wyborów i wycofał klub z rozgrywek. Sprawa trafiła do sądu... – Wygraliśmy, jednak wszystko trwało aż dziewięć miesięcy i przez cały ten czas mieliśmy związane ręce. Seniorska drużyna zwyczajnie przestała istnieć – wspomina Tomek.

Na szczęście nikt w klubie nie załamywał rąk i gdy tylko sytuacja prawna została wyjaśniona, ochoczo przystąpiono do jego odbudowy, zaczynając od Klasy A. – Wspólnie szukaliśmy zawodników, organizowaliśmy treningi i pozyskiwaliśmy pierwszych sponsorów. Zadbaliśmy o całą otoczkę. Postawiliśmy na transparentność oraz jasne przekazanie nowej misji i wizji. Bzura miała być klubem rodzinnym, oferującym coś więcej niż samo obejrzenie meczu – opowiada nasz rozmówca.

FOTO: Archiwum prywatne

– Każdy weekend stał się okazją do spotkania ze znajomymi, kibicowania kolegom czy rodzinie na boisku. Dodatkowo organizowaliśmy liczne atrakcje okołomeczowe: malowanie buziek dzieciom, konkursy dla publiczności, ramki do wspólnych zdjęć… Dlatego też, cały stadion żył i był jedną wielką rodziną, co uważam za nasz duży sukces. Warto też podkreślić, że każdy z meczów rundy jesiennej miał swojego osobnego sponsora, dzięki czemu klub nie poniósł praktycznie żadnych kosztów organizacyjnych i mógł skupić się na bieżących sprawach – podkreśla Flakowski.

Tomek jest absolwentem prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Ukończył również studia podyplomowe FIFA/CIES Sport Management. Takie wykształcenie niewątpliwie pomogło mu w umiejętnym zarządzaniu klubem. Dodaje jednak, że dużo nauczył się podczas wolontariatów, w których zaczął brać udział zaraz na początku studiów.

– Od pierwszych dni zaangażowałem się w pracę samorządu studenckiego oraz jednego z kół naukowych. Natomiast w 2011 roku, po wielu rozmowach z rówieśnikami na temat stagnacji w moim rodzinnym Sochaczewie, skrzyknąłem ludzi z różnych środowisk i założyliśmy stowarzyszenie, którego celem było wspieranie promocji i rozwoju naszej małej ojczyzny. W ciągu 3 lat zorganizowaliśmy ok. 70 różnych wydarzeń, także sportowych, i kilkukrotnie byliśmy nagradzani za swoje dokonania – wspomina.

– Potem wpadłem w wir pracy w korporacji, ale do sportu i zarządzania cały czas mnie ciągnęło. Na początku 2016 roku postanowiłem wrócić. Wtedy po raz pierwszy wziąłem udział jako wolontariusz w wydarzeniu współorganizowanym przez PZPN i UEFA – losowaniu Mistrzostw Europy UEFA U-21, które miało miejsce w Krakowie. Poznałem tam fantastycznych ludzi, z którymi od razu złapałem wspólny język. Poczucie, że to wydarzenie jest naszym wspólnym dziełem, było dla mnie tak silne, że chciałem czerpać wiedzę i doświadczenie z kolejnych tego typu wydarzeń – dodaje.

FOTO: Archiwum prywatne

Po wspomnianym losowaniu 29-latek z Sochaczewa wspomagał organizacyjnie m.in. finały Ligi Mistrzów UEFA w Cardiff oraz w Kijowie, a także Mistrzostwa Europy UEFA U-21 Polska 2017. Podczas każdej z imprez udało mu się pozyskać bardzo cenną wiedzę.

– Ludzie z różnych zakątków świata wymieniali się ze mną doświadczeniami i poglądami na temat organizacji sportu, co każdorazowo przekładało się na zwiększenie świadomości w tej kwestii i poszerzanie horyzontów. Miałem możliwość pracy ze znakomitymi specjalistami z branży, co również przełożyło się na mój dalszy rozwój – przekonuje.

Między innymi dzięki tym cennym doświadczeniom, działania Tomka oraz innych pracowników Bzury Chodaków przyniosły tak znakomite rezultaty. O klubie, który dopiero co stał na skraju przepaści, w krótkim czasie usłyszało ponad 1,5 mln osób w całej Polsce.

– Praktycznie z niczego udało się zebrać drużynę i postawić klub organizacyjnie do tego stopnia, że na nasze mecze przychodziło po 500 osób. W ich organizację angażowała się społeczność lokalna, jako działacze społeczni, wolontariusze. O Bzurze pisali influenserzy, blogerzy i najważniejsze media w Polsce, a naszymi jubileuszowymi koszulkami chwalił się nawet Michał Pol podczas programu Misja Futbol. Myślę, że pasja, ogromne poświęcenie oraz serce, które oddaliśmy Bzurze, przyniosły oczekiwane efekty, aczkolwiek jestem zdania, że to dopiero początek. Przy odpowiednim zarządzaniu to może być największy i najważniejszy klub pomiędzy Warszawą a Łodzią! – mocno wierzy Tomek.

W ostatnim meczu rundy jesiennej Bzura wysoko wygrała na wyjeździe, zapewniając sobie tytuł Mistrza Jesieni sezonu 2018/19. W pewnym sensie było to zwieńczenie przygody Tomka. Jego talent został dostrzeżony przez inny klub, Olimpię Elbląg.

– Olimpia szukała kogoś takiego jak ja. Ja szukałem takiego klubu, jakim jest Olimpia. Po rozmowach z prezesem stwierdziliśmy, że dobrym pomysłem będzie podjęcie współpracy na dłużej. Elbląg to ładne miasto. Ma serdecznych i otwartych mieszkańców, którzy chętnie identyfikują się z klubem. Wizja Olimpii jako klubu, który aktywnie oddziałuje na lokalną społeczność i wraz z nią tworzy wartość dodaną, spodobała się zarządowi i teraz sukcesywnie, krok po kroku, etap po etapie, staramy się ją realizować – opowiada Tomek.

– Sam też chciałbym się dalej rozwijać i kiedyś pracować przy dużych projektach w największych klubach na świecie albo zdobywać doświadczenie w organizacjach pokroju UEFA. Na tę chwilę skupiam się jednak na pracy na rzecz Olimpii i jej kibiców, bowiem droga, którą chcemy podążać wymaga czasu, wysiłków i cierpliwości. Co przyniesie przyszłość? Zobaczymy, ale jestem przekonany, że dobry plan i ciężka praca mogą nas zaprowadzić wszędzie tam, gdzie chcemy, a wolontariat to znakomity pierwszy krok w tym kierunku – kończy Tomek Flakowski.

Karol Kulpa

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności