Aktualności
„Wolontariat sprawił, że przestałem się bać świata”
W wolontariat zaangażował się w wieku zaledwie 14 lat i jak przyznaje, jest on jego uzależnieniem. Długo marzył o studiowaniu medycyny, ale ostatecznie zdecydował się podążyć inną drogą i dziś prowadzi własną firmę eventową, w czym bardzo pomaga mu doświadczenie zebrane właśnie podczas wolontariatów. Poznajcie Bartosza Łuczaka – 26-latka z Sandomierza, Oficera Łącznikowego podczas zbliżających się Mistrzostw Świata FIFA U-20 Polska 2019.
Bartek pochodzi z Sandomierza, ale od ośmiu lat mieszka w Warszawie, dokąd przyjechał na studia. Od dziecka był osobą bardzo aktywną. Zaczął od grania w piłkę nożną na podwórku, przez dziesięć lat uprawiał piłkę ręczną, trochę pływał, a już po maturze zainteresował się triathlonem, który do dziś jest jego pasją. W wolontariat zaangażował się bardzo wcześnie, bo w wieku zaledwie 14 lat.
– Zaczęło się od ratownictwa w Sandomierzu, gdzie funkcjonowały Grupa Ratownictwa PCK i Grupa Patrolowo-Interwencyjna WOPR. Gdy zrobiłem uprawnienia młodszego ratownika WOPR i podstawowy kurs pierwszej pomocy, zacząłem działać w obu wymienionych. Bodajże w 2007 roku wziąłem też udział w wolontariacie podczas meczu Polska – Portugalia U-23, który był rozgrywany w moim mieście, ale prawdziwy wolontariat zaczął się podczas UEFA EURO 2012 – opowiada.
fot. Archiwum prywatne
Na ogłoszenie rekrutacyjne dotyczące UEFA EURO 2012 nasz rozmówca trafił przypadkiem w internecie. Wcześniej nie miał styczności z tak dużą imprezą, dlatego nie wiedział, z czym może się ona wiązać i jak będzie wyglądać. Po latach nie ma wątpliwości, że decyzja o złożeniu aplikacji była jedną z najlepszych w życiu.
– EURO było wspaniałą przygodą, podczas której zakochałem się w wolontariacie. Stał się on moją pasją, wręcz uzależnieniem! – przekonuje Bartek, dla którego udział we wspomnianym wydarzeniu był nie lada wyzwaniem…
– Byłem świeżo po maturze, nie znałem w Warszawie nikogo. Gdy miałem swoją zmianę, przyjeżdżałem w nocy autobusem z Sandomierza i czekałem na otwarcie Centrum Wolontariatu. Natomiast po zakończeniu działań jechałem na Dworzec Zachodni i wracałem do domu. Warto było! Poznałem wspaniałych ludzi, z którymi mam kontakt do dziś, a do tego byłem w centrum jednego z największych wydarzeń na świecie. Myślę, że EURO było dla naszego kraju swojego rodzaju przełomem. Nauczyło nas, czym jest duża impreza sportowa oraz jak powinien wyglądać wolontariat.
Na fali entuzjazmu związanego w mistrzostwami Europy, Bartek angażował się w kolejne akcje wolontariackie. Brał udział m.in. w Finale Ligi Europy na PGE Narodowym, UEFA EURO U-21 Polska 2017 w Krakowie czy Lekkoatletycznych Mistrzostwach Europy w Amsterdamie. Jednocześnie wciąż działał we wspomnianej wcześniej Grupie Ratownictwa PCK, jak również w klubie Honorowych Dawców Krwi w Sandomierzu.
– Każdy wolontariat jest inny, ale wszystkie mają pewne wspólne mianowniki – pozytywną energię, jaką zarażają wolontariusze, wielkie emocje i tę świadomość współtworzenia wydarzenia, dorzucania swojej cegiełki do finalnego efektu. To wszystko sprawia, że w wolontariatach po prostu chce się uczestniczyć – mówi 26-latek z Sandomierza, któremu wolontariat pomógł w obraniu drogi zawodowej…
fot. Archiwum prywatne
– Gdy byłem w liceum, chciałem studiować medycynę. Koniec końców zdecydowałem się na AWF, bo uznałem, że to jest moja droga. Dzięki EURO oraz kolejnym wolontariatom zobaczyłem, czym jest organizacja imprez sportowych. Interesowałem się tym coraz bardziej i dlatego teraz robię to, co robię. Mam własną działalność gospodarczą zajmującą się organizacją międzynarodowych imprez sportowych – mówi Bartek, którego zobaczymy w akcji także podczas zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostw Świata FIFA U-20 Polska 2019, w które będzie zaangażowany jako Oficer Łącznikowy.
– Aplikowałem równolegle do roli Oficera Łącznikowego, jak również na wolontariat. Gdy udało mi się otrzymać pracę Oficera, siłą rzeczy zrezygnowałem z rekrutacji do Programu Wolontariatu. – zdradza nasz rozmówca, który języka hiszpańskiego, niezbędnego do wykonywania zadań na powierzonym mu stanowisku, nauczył się na Maderze w Portugalii, dokąd dwukrotnie udał się w ramach programu wymiany studentów Erasmus. – Na jednym z wyjazdów aż 10 na 30 studentów pochodziło z Hiszpanii. Były to bardzo pozytywne osoby, wiecznie uśmiechnięte, to przez nich, a raczej dzięki nim zacząłem się uczyć hiszpańskiego.
Od lat wielkim wolontariackim marzeniem Bartka był udział w Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej lub Igrzyskach Olimpijskich. Dziś, dzięki dotychczasowemu zaangażowaniu, zdobytym doświadczeniom i konsekwentnemu rozwojowi, otworzyła się przed nim szansa pracy przy IO w Tokio.
– Złożyłem aplikację i odbyłem pierwsze rozmowy rekrutacyjne, więc być może spełnię jedno ze swoich marzeń już nawet nie jako wolontariusz, ale jeden z pracowników Biura Organizatora – zdradza nasz rozmówca. – Nie ma co ukrywać, że wolontariat bardzo wspomógł mój rozwój zawodowy, ale również osobisty. Pomógł mi przełamać barierę językową, uczynił człowiekiem poszukującym wrażeń i wyzwań. Wolontariat sprawił, że się otworzyłem i przestałem bać świata – kończy Bartek Łuczak.
Karol Kulpa