Aktualności
„Wolontariat dał mi przyjaciół w całej Polsce”
Historia obchodów tego święta sięga lat 30. XX wieku, ale oficjalnie zostało ono ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych 27 kwietnia 2011 roku. Jego ideą jest promowanie przyjaźni pomiędzy narodami, kulturami oraz osobami fizycznymi.
Dlaczego postanowiliśmy poświęcić Międzynarodowemu Dniu Przyjaźni oddzielny artykuł? Bo to właśnie możliwość zawiązywania nowych znajomości i spotykania się z przyjaciółmi jest jednym z najczęściej wymienianych przez wolontariuszy PZPN powodów angażowania się w nasze wydarzenia! Niejednokrotnie mogliśmy się o tym przekonać, pytając Was „dlaczego wolontariat?”.
– Wspominam te wszystkie twarze, które poznałem dzięki wolontariatowi. Teraz dokądkolwiek pojadę, mam jakiegoś znajomego. Niemal w każdym mieście w Polsce! – mówi mieszkający w Lublinie Norbert Onoucha.
– Bardzo wiele osób poznałem właśnie przez Wolontariat PZPN i przyznam, że nie sądziłem, iż przerodzi się to w takie przyjaźnie. W Lublinie stworzyliśmy bardzo zgraną paczkę, utrzymujemy ze sobą stały kontakt, ale też nie ma co się dziwić. Na wolontariat przychodzą sami pozytywni i bardzo ciekawi ludzie, którzy chcą robić w życiu coś więcej. Bardzo lubię poznawać właśnie takie osoby i zapewne dlatego jesteśmy teraz przyjaciółmi – dodaje.
Słowa Norberta znalazły stuprocentowe potwierdzenie w rozmowie z Angeliką Głuszek, wolontariuszką z Suchej Beskidzkiej, na co dzień mieszkającą w Katowicach.
– Gdy stawiałam pierwsze wolontariackie kroki, często słyszałam od znajomych pytanie „po co?”. Przyznam, że na początku też je sobie zadawałam. Szybko jednak przekonałam się, że wolontariat to coś wspaniałego. Można tu spotkać świetnych, życzliwych ludzi, którzy zawsze Ci pomogą, nawet po zakończeniu imprezy. Z osobami, z którymi pracowałam przy pierwszej imprezie, utrzymuję kontakt do dziś! Jesteśmy przyjaciółmi, choć mieszkamy tak daleko od siebie – cieszy się Angelika, która szczególnie ceni sobie znajomość z dwójką dobrze znanych weteranów wolontariatu, Tomaszem Karnią i Józefem Krzynówkiem.
– Spotkania z Panem Tomkiem i Panem Józkiem to naprawdę przyjemność, choć może nie powinnam mówić Pan Józek, bo wiem, że pobiera opłaty za każdym razem, gdy ktoś powie na niego Pan – śmieje się Angelika.
– Pan Józek zawsze powtarza, że dzień bez wolontariatu jest dniem straconym. Nieco przerobiłam to hasło na swoje potrzeby i mówię, że miesiąc bez wolontariatu, jest straconym miesiącem. Z kolei Pan Tomek zawsze ma jakieś ciekawe historie do opowiedzenia. Na każdym wolontariacie opowiada coś nowego!
– Wolontariat PZPN przyciąga do siebie ludzi pełnych energii i gotowych do działania w każdym momencie, niezależnie od wieku, wyglądu, miejsca zamieszkania czy zajmowanych na co dzień stanowisk – podkreśla kolejna z wolontariuszek PZPN, Małgorzata Bareja.
– Panuje na nim rodzinna atmosfera, dlatego nie można się dziwić, że kto raz weźmie w nim udział, chce wracać. Jestem wdzięczna za wszystkie osoby, które w ten sposób poznałam, bo wolontariusze to jedna wielka rodzina ze wszystkich stron świata! – dodaje Gosia.
Dla jednych wolontariat jest okazją do zawiązywania nowych znajomości, dla innych sposobem spędzania wolnego czasu wespół z osobami, które już wcześniej zapracowały sobie na miano przyjaciół. Tak jest m.in. z Pamelą Majzner i Moniką Okrasą – pochodzącymi ze Zgierza wolontariuszkami, które regularnie wspierają organizację meczów Reprezentacji Polski.
Monika i Pamela działały wolontariacko już w rodzinnym mieście, angażując się w pomoc w tamtejszym hospicjum. Na pomysł udziału w wolontariacie sportowym jako pierwsza wpadła Pamela. To ona wysłała przyjaciółce link do rekrutacji na mecz Polska – Nigeria we Wrocławiu.
– Monika totalnie zignorowała pierwszą wiadomość! Pytała – „co ty mi znowu wysyłasz?” – i zajęła się swoimi sprawami. Po jakimś czasie wróciłam do niej z tym tematem. Mówiłam, że przeżyjemy przygodę, zobaczymy mecz reprezentacji od drugiej, organizacyjnej strony, pojedziemy razem do Wrocławia, w którym wcześniej nie byłyśmy. Odpowiedziała – „To taki wolontariat?! Jedziemy!”.
Obu dziewczyn nie mogło zabraknąć również na wolontariacie podczas zakończonych niedawno Mistrzostw Świata FIFA U-20 Polska 2019, gdzie wcieliły się w rolę Liderów Obszarów. Tam miały okazję poznać Kasię Luzyńczyk – Lokalnego Koordynatora Wolontariatu w mieście Łodzi – której słowa podsumowujące imprezę pokazują, że również osoby zarządzające wolontariuszami mocno zżywają się ze swoimi podopiecznymi.
– Dla mnie to właśnie wolontariusze zdobyli złoty medal na tych mistrzostwach. Są największymi wygranymi turnieju. Sprawdzili się na każdej płaszczyźnie – zarówno towarzyskiej, jak i w czynnościach, które wykonywali. Mam nadzieję, że z wieloma z nich jeszcze się zobaczę. To bardzo miłe, że po tym czasie współpracy, wolontariusze mówili wprost - „chcemy jeszcze” – powiedziała nam Kasia tuż po zakończeniu imprezy.
Jeśli zastanawiacie się jeszcze, czy warto zaangażować się w Program Wolontariatu PZPN, mamy nadzieję, że historie naszych wolontariuszy i zawiązanych przez nich przyjaźni, które stanowią zaledwie kroplę w morzu wszystkich możliwych do opisania, rozwieją Wasze wątpliwości i że niebawem zobaczymy Was w gronie naszych ochotników.
– Już niebawem na naszej stronie internetowej oraz w serwisach społecznościowych pojawią się informacje o rekrutacjach na kolejne wolontariaty. Jestem pewien, że spotkamy się na nich nie tylko z osobami, które wspierają nas regularnie, ale również z nowymi, które nieustannie zachęcamy do dołączenia – mówi Koordynator Programu Wolontariatu PZPN, Damian Witkowski.
– Po raz kolejny pozostaje mi przytoczyć popularne hasło „once a volunteer – always volunteer” i wyrazić radość z faktu, że tak bardzo sprawdza się ono w przypadku naszego Programu. Jesteśmy dumni z tej niezwykle otwartej i rodzinnej społeczności, jaką wspólnie z wolontariuszami udaje nam się budować. Wszystkim naszym wolontariuszom – byłym, obecnym i przyszłym – składamy najlepsze życzenia z okazji Międzynarodowego Dnia Przyjaźni oraz wielu nowych znajomości na całe życie! – kończy Damian.