Aktualności

[Wolontariat] „Chciałam, żeby ten dzień się nie kończył”

Wolontariat13.09.2019 
Pierwsza pomaga w organizacji meczów reprezentacji Polski od roku, druga zadebiutowała przy okazji spotkania z Izraelem trzy miesiące temu, właśnie za sprawą koleżanki. Poznajcie Paulinę Kuriatę oraz Paulinę Balińską – rozkochane w atmosferze wolontariatu 24-letnie studentki fizjoterapii, które już nie mogą się doczekać kolejnych spotkań Biało-Czerwonych na PGE Narodowym.

Paulina Kuriata mieszka w małej wiosce Trzebnice położonej około 100 km od Wrocławia. W październiku rozpocznie drugi rok studiów magisterskich na kierunku fizjoterapia na wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego, a na co dzień pracuje w gabinecie dentystycznym jako asystentka stomatologiczna. Jej przygoda z wolontariatem sportowym rozpoczęła się rok temu.

– Przyjaciółka wzięła udział w imprezie organizowanej przez PZPN i przywiozła z niej wspaniałe wspomnienia, dlatego również zapragnęłam wziąć udział w takim wydarzeniu. Dowiedziałam się o rekrutacji na spotkanie Polska – Korea Południowa, nie udało mi się dostać i od tamtej pory zgłaszam się na każdy mecz reprezentacji. Później pomagałam jeszcze w organizacji potyczek z Portugalią, Izraelem i Austrią – mówi Paulina.

We wspomnianych spotkaniach nasza rozmówczyni zaangażowana była w różne obszary działania – od Wsparcia Osób Niepełnosprawnych przez Oprawę Meczową czy Punkt Odbioru Dokumentów po Ceremonie Meczowe. Gdyby miała wybrać ulubioną sekcję, byłaby nią Oprawa Meczowa.

– Pomagałam w tym dziale podczas ostatniego meczu z Austrią. Układaliśmy na krzesełkach PGE Narodowego kartoniki, z których przed meczem powstała wielka, biało-czerwona flaga. Po tym dniu mogę śmiało stwierdzić, że jest to mój ulubiony obszar. Integracja z ludźmi jest tutaj największa. Poznałam nowe osoby, spotkałam się znów z tymi, które poznałam wcześniej. Dzięki tym ludziom dzień był tak pozytywny i pełen śmiechu, że aż chciałam, żeby się nie kończył.

Trzy miesiące wcześniej, przy okazji spotkania z Izraelem, zadaniem Pauliny było wyjście na murawę razem z piłkarzami obu drużyn, a następnie rozłożenie i złożenie flagi gości. Presja była ogromna, ale Paulina mogła liczyć na wsparcie swojej koleżanki – Pauliny Balińskiej. Druga z naszych bohaterek mieszka w Złotoryi i pracuje w tamtejszym Zakładzie Rehabilitacji, gdzie pomaga pacjentom uzyskać lepszą sprawność i ułatwić wykonywanie codziennych czynności. Podobnie jak koleżanka, jest studentką Fizjoterapii na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Wspomniany mecz z Izraelem był jej debiutem na Wolontariacie PZPN.

– Przed spotkaniem pomagałam w przygotowaniu elementów oprawy meczowej, a później dość niespodziewanie dostałam szansę uczestniczenia w ceremonii meczowej, podczas której razem z Pauliną rozkładałyśmy flagę Izraela. Byłam bardzo szczęśliwa i dumna, że mogę zaangażować się jeszcze bardziej, wyjść na murawę boiska i stamtąd usłyszeć hymn narodowy. Nie ukrywam, że towarzyszył mi spory stres, a zadanie nie należało do najłatwiejszych, ale bardzo dobrze wspominam to zdarzenie – mówi druga z Paulin, która o Programie Wolontariatu PZPN dowiedziała się właśnie od swojej koleżanki.

– Słysząc opowieści Pauliny, pomyślałam, że z chęcią wzięłabym udział w takiej imprezie sportowej i chciałabym doświadczyć tego wszystkiego na własnej skórze. Zawsze interesowała mnie piłka nożna. Oglądałam transmisję meczów w telewizji, ale zawsze marzyłam o tym, żeby móc kibicować naszej Reprezentacji również na żywo. Ponadto mój tata był piłkarzem. Gdy dowiedziałam się, że będę rozkładała flagę, od razu zadzwoniłam do niego. Był ze mnie dumny i bardzo się ucieszył. Siedział przed telewizorem i z niecierpliwością czekał na ten moment, ale niestety telewizyjne kamery tego nie uchwyciły – opowiada.

Na pytanie o zdarzenie z wolontariatu, które najbardziej zapadło im w pamięci, obie studentki wrocławskiej AWF odpowiadają jednogłośnie – są to uczucia, towarzyszące widokowi oprawy meczowej na PGE Narodowym, w której przygotowania włożyło się tyle serca.

– Bardzo lubię wracać pamięcią do emocji, które mi towarzyszyły, gdy cały stadion uniósł kartoniadę, tworząc w ten sposób naszą flagę, i zaczął śpiewać hymn... To coś niesamowitego! – wspomina Paulina Kuriata.

– Ja również z przyjemnością wracam do chwili, kiedy kibice podnosili kartoniadę oraz gdy podczas świętowania stulecia PZPN machali specjalnie przygotowanymi biało-czerwonymi flagami. Miałam tę świadomość, że to zasługa moja i pozostałych wolontariuszy. Ten widok po prostu mnie zachwycił i sprawił, że poczułam dumę z wykonanej pracy. Cieszę się, że mogłam włożyć trochę swojego serca w to niesamowite widowisko – opowiada Paulina Balińska.

24–letnie wolontariuszki zapewniają, że wyślą zgłoszenia na kolejne mecze biało-czerwonych i że będą z niecierpliwością oczekiwały wyników rekrutacji, bo udział w wolontariacie dostarcza im niesamowitej dawki pozytywnych wrażeń.

– W wolontariacie podoba mi się przede wszystkim nawiązywanie nowych relacji międzyludzkich, współpraca z innymi oraz widok efektu naszej pracy. Wolontariat sprawia mi ogromną przyjemność i przynosi radość z pomagania. Dokąd będę miała możliwość, będę się starała brać udział w kolejnych wydarzeniach i jestem przekonana, że każde z nich przyniesie ze sobą jeszcze więcej ciekawych znajomości, wiele przygód, doświadczeń oraz przeżyć – mówi Paulina Balińska.

– Natomiast mnie cieszy niezmiernie, że dokładam swoją cegiełkę w tworzenie czegoś niezwykłego. I oczywiście pozostali wolontariusze... Zazwyczaj obce osoby z różnych stron Polski, z którymi zaczynasz współpracę, spędzasz czas na rozmowach, śmiejąc się i poznając wzajemnie. Z wieloma utrzymujesz kontakt po zakończonym wolontariacie, a potem dowiadujesz się, że na kolejnym wydarzeniu znów się spotkacie i będziecie wspólnie działać. Czy może być coś lepszego?! – kończy Paulina Kuriata.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności