Aktualności
„Weekend bez sportowego wydarzenia, to dla mnie stracony czas”
Choć jego przygoda z wolontariatem sportowym trwa zaledwie dwa lata, liczbą wydarzeń, w których uczestniczył, mógłby zawstydzić niejednego weterana. Poznajcie Marcina Iskierko – 25-letniego studenta z Lublina, wielkiego fana Górnika Łęczna, urodzonego w dzień założenia tego klubu, a od kilku lat również zapalonego biegacza, który sam o sobie mówi, że stał się po prostu „wolontariackim świrem”.
Marcin pochodzi z Lublina. Jest studentem piątego roku Produkcji Medialnej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej i absolwentem studiów kierunku Geoinformatyka. Zamiłowanie do sportu przejawiał od najmłodszych lat, a obecnie weekend bez sportowego wydarzenia jest dla niego czasem straconym.
– W sobotę byłem na meczu siatkarskim kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich Polska – Francja, a następnego dnia można było mnie spotkać w Lublinie na meczu żużlowym mojego ukochanego Motoru Lublin. I tak spędzam czas. Właściwie w każdym tygodniu jestem na jakimś wydarzeniu sportowym – opowiada Marcin, w którym pasję do sportu zaszczepili rodzice. – To dzięki nim jestem, jaki jestem. Pracowali na wielu stadionach, więc od najmłodszego jeździłem z nimi na różne wydarzenia i robię do tej pory, pomagając im w pracy – wyjaśnia.
W wolontariat nasz rozmówca zaangażował się w 2017 roku, zaczynając od Mistrzostw Europy w Siatkówce. Jego marzeniem było zobaczenie meczu otwarcia Polska – Serbia na PGE Narodowym, a bilety były już wyprzedane. To właśnie wtedy znalazł ogłoszenie o naborze wolontariuszy i zadebiutował w obszarze Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Jak przyznaje, nie spodziewał się, że tak mocno go to wciągnie i że z taką regularnością będzie uczestniczył w kolejnych wydarzeniach.
– Tak naprawdę przestałem już liczyć, w ilu imprezach wziąłem udział jako wolontariusz, bo stałem się, można powiedzieć, „wolontariackim świrem” :) Mecze reprezentacji, liczne turnieje, zawody… Tylko w ostatnim miesiącu, choć mamy wakacje, uczestniczyłem w Mistrzostwach Europy w Piłce Ręcznej Plażowej w Starych Jabłonkach, Mistrzostwach Świata Domów Dziecka w Piłce Nożnej w Warszawie oraz imprezie kulturalnej Carnival Sztukmistrzów, która odbywa się u mnie w mieście – opowiada.
Gdy spytacie Marcina, co poza pasją do sportu napędza go do udziału w kolejnych imprezach, wskazuje na trzy niezwykle ważne elementy…
– Jednym z nich jest możliwość zobaczenia „kuchni” imprez sportowych, dzięki czemu możemy nauczyć się wielu rzeczy i doświadczyć momentów niedostępnych dla kibiców. Wolontariat to również historie, przytrafiające się nam podczas wydarzeń, które będziemy wspominać do końca życia. Jedną z nich jest chociażby dzień mojego debiutu na meczu Reprezentacji Polski, graliśmy wtedy z Urugwajem, podczas którego nasza praca była nagrywana przez kamery Łączy Nas Piłka. Ostatnim z powodów, ale tym najważniejszym (!), jest możliwość spotkania niesamowitych ludzi, dzielących ze sobą pasje i miłość do sportu – podkreśla.
25-latka z Lublina nie mogło również zabraknąć na największej tegorocznej imprezie piłkarskiej, jaką były Mistrzostwa Świata FIFA U-20 Polska 2019, i nie ma on wątpliwości, że był to jeden z najlepszych wolontariatów, w jakich do tej pory uczestniczył.
– Byłem przypisany do obszaru Bezpieczeństwa. Kierowałem kibiców do właściwych bramek na stadionie oraz zakładałem dzieciom opaski z wypisanymi numerami telefonów do ich opiekunów. Oprócz tego kilka razy wspomogłem dział Ceremonii Meczowych, wynosząc koło na murawę. To była dla mnie niesamowita i podniosła chwila, być razem z piłkarzami przy odgrywaniu hymnów narodowych. Ponadto pracowałem trochę w Centrum Wolontariatu. Podsumowując – byłem tam, gdzie trzeba było pomóc – wspomina.
– Z perspektywy czasu to była jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza przygoda w moim życiu. Jest wiele rzeczy, które będę wspominał. Najważniejszą z nich są na pewno ludzie, których tam poznałem. Każdy z nich był tak niesamowity i wyjątkowy, że nie sposób tego opisać. Dziękuję im za ten czas, że mogliśmy go spędzić razem. Z większością nadal mam kontakt. Chętnie wróciłbym do tych Mistrzostw – podkreśla.
Nasz rozmówca rzecz jasna nie zwalnia tempa i już zgłosił się na kolejne wolontariackie wydarzenia związane zarówno z Programem Wolontariatu PZPN, jak i międzynarodowe.
– Już aplikowałem na wrześniowy mecz Reprezentacji Polski z Austrią oraz na stanowisko Korespondenta „Piłka Dla Wszystkich”. Czekam również na rozmowę kwalifikacyjną do wolontariatu Mistrzostw Europy 2020 w Budapeszcie. Liczę, że mi się uda i że będzie dla mnie kolejne fantastyczne doświadczenie – zdradza Marcin, który na koniec bardzo chciał pozdrowić swoich znajomych wolontariuszy...
– Tych z Lublina i nie tylko. Wszystkich, z którymi miałem okazję współpracować i rozmawiać. Każdy z was jest wspaniały i wyjątkowy. Do zobaczenia!