Aktualności

Trudna sztuka wyboru. Rekrutacja na gdański finał za nami!

Wolontariat24.03.2021 

Finał Ligi Europy UEFA 2021 coraz bliżej! Święto klubowej, europejskiej piłki w Gdańsku, już 26 maja. Organizacja tak dużego wydarzenia nie mogłaby się obyć bez wolontariuszy. Ze względu na COVID-19, na przełomie lutego i marca trzeba było powtórzyć proces rekrutacji z 2020 roku. Sami przeczytajcie, jaką siłę ma wolontariat!

Kilka liczb na początek. Łącznie 834 zgłoszenia na wolontariat związany z finałem Ligi Europy UEFA 2021. W związku z wydarzeniem w Gdańsku przeprowadzono aż 708 rozmów rekrutacyjnych. Daje to 354 godziny spotkań online, których moderatorami było łącznie 20 rekruterów. Rekordzistką wśród nich jest Alyona Oreshenko, która odbyła aż 90 rozmów z potencjalnymi kandydatkami i kandydatkami do roli wolontariuszy. Pracy było zatem sporo, ale w połowie marca szczęśliwie dotarto do mety.

– Mieliśmy z jednej strony ułatwione zadanie ze względu na ubiegłoroczne rozmowy. Z niektórymi rozmawialiśmy po raz drugi, ale wiele było też nowych osób, które w rekrutacji wzięły udział dopiero teraz, w 2021 roku. Dlatego nie można mówić, że ta nasza praca była podwójną robotą. Ja sam trafiłem na dwie osoby, z którymi rozmawiałem rok wcześniej. Ciekawym doświadczeniem było przekonać się, jak zmieniło się życie w perspektywie rzeczywistości obostrzeń u tych ludzi – mówi Bartosz Łuczak, rekruter z Warszawy.

Rekrutacje straciły jeden ważny element, który z wiadomych względów trzeba było nieco inaczej zaaranżować. Mowa o kontakcie twarzą w twarz podczas spotkań na żywo. Wiadomo jednak, że generalnie życie przeniosło się do sieci. Nie uniknęły tego również rekrutacje wolontariuszy, które zyskały miano online praktycznie do odwołania.

– I to właściwie jedyne utrudnienie, gdybym miał szukać minusów. Jasne, w przypadku wolontariuszy zagranicznych ta rzeczywistość online nie była niczym specjalnie nowym. Ale jednak, kiedy rozmawiasz tak ze wszystkimi, możesz poczuć się inaczej niż zazwyczaj. Przyszło przywyknąć, cieszymy się z tego, że mamy takie możliwości – dodaje Łuczak.

Szczekanie psa, łączenie z sanatorium

Wśród 840 zgłoszeń zdecydowanie dominowali mężczyźni, stanowiąc 74 proc. wszystkich aplikujących wolontariuszy. Co ciekawe, w przypadku kwestii geograficznych, zaledwie 7 proc. stanowią mieszkańcy miasta gospodarza finału. Aż 93 proc. to ludzie, którzy do Gdańska przyjadą z zewnątrz. W przypadku polskich miast najwięcej osób wywodzi się z Warszawy (72), na drugim miejscu Gdańsk (55), Kraków (21), Gdynia (20) i Wrocław (19).

– Po każdej rozmowie mieliśmy do wyboru wpisanie w notatce, czy dany kandydat bądź kandydatka ocenieni są przez nas na „tak”, „nie”, bądź na tzw. „listę rezerwową”. Nie miałam takich przypadków, żebym jednoznacznie kogoś skreśliła. Ale też zdarzały się przypadki, kiedy miałam trochę wątpliwości, dlatego nie wszyscy też byli na „tak” – uśmiecha się Danuta Szaflarska, rekruterka z Krakowa.

– Pierwszym etapem był formularz, który czytaliśmy, analizując, kto jest bardziej na plus po tej lekturze, a kto będzie się musiał „obronić” w rozmowie rekrutacyjnej. Zdarzały się różne przypadki. Niektórzy kiepsko wypełnili formularz, ale potrafili świetnie pokazać się podczas rozmowy. Inni po bardzo dobrze wypełnionym etapie numer jeden, niekoniecznie z dobrej strony pokazali się podczas wymiany zdań online. Trzeba jednak przyznać, że mieliśmy mocną grupę chętnych, niektóre decyzje były trudne do podjęcia, kto dostanie szanse, a kto będzie musiał niestety tym razem zostać jedynie z nadzieją na kolejne imprezy – mówi Łuczak.

Łuczak i Szaflarska przeprowadzili po 40-50 rozmów rekrutacyjnych.

– Bardzo fajne było to, że mogłam doświadczyć przekroju różnych osobowości wśród potencjalnych wolontariuszy, którzy chcieli dołączyć do wydarzenia w Gdańsku. Od ludzi związanych z pracami biurowymi przez sędziów piłkarskich, kandydatów z branży IT, kończąc na zupełnie zakręconych na punkcie futbolu. Tak po prostu! – uśmiecha się Szaflarska.

Co do tej ostatniej grupy ludzi, Danucie przydarzyło się rozmawiać np. z kolekcjonerem koszulek piłkarskich. Po połączeniu przed oczami rekruterki z Krakowa ukazała się postać samego zainteresowanego, a w tle mnóstwo futbolowych trykotów. Tworzących piękną, kolorową mozaikę, będącą materialnym dowodem miłości do piłki nożnej.  

– Liczba tych koszulek zamykała się w około dwustu, zatem zrobiłam wielkie oczy, kiedy zobaczyłam taką piłkarską tapetę. Trafiło mi się sporo zabawnych historii przy okazji rozmów rekrutacyjnych, do tego kilka nietypowych. Zdarzyło się słyszeć szczekającego pieska z boku, kiedy akurat przepytywałam właściciela. Inny przykład to połączenie bezpośrednio z sanatorium, gdzie przebywał akurat nasz przyszły wolontariusz. Trwała właśnie jego rehabilitacja, nic poważnego, ale jednak, był w takich niecodziennych warunkach. Usiadł w sali, gdzie miał warunki do rozmowy, choć nie był to własny dom – wspomina Szaflarska.

Zagraniczne zainteresowanie

60 procent osób, którzy zgłosili swoją chęć udziału w finale Ligi Europy UEFA 2021, to ludzie z przedziału wiekowego 18-24 lata. Najstarszy kandydat ma 73 lata, choć procentowo w wieku 45-63 to trzy procent, a powyżej 64. roku życia, symbolicznie jeden.

– Bardzo dobrze wspominam kandydata powyżej 60. roku życia, z którym miałem przyjemność rozmawiać. Pan Krzysztof, z przyklejonym uśmiechem na twarzy, właściwie od ucha do ucha. Życzliwie odpowiadał na każde pytanie, dzielił się wspomnieniami, po prostu tryskał pozytywną energią do działania. Pamiętam, że miałem nie najlepszy dzień i po tej rozmowie, zyskałem takiego mocnego kopa do działania, że mogłem zrobić wszystko! Ten człowiek przyznał szczerze, że przez COVID-19 i związane z nim obostrzenia, brakuje mu spotkań z ludźmi. Seniorów zamknięto w domu i tyle. Był bardzo spragniony sportowych emocji, czekał z niecierpliwością na rozmowę rekrutacyjną – mówi Łuczak.

Trzy najbardziej oblegane sektory do działania wolontariuszy w Gdańsku, to: biuro prasowe, operacje meczowe i ceremonie przedmeczowe. Co ciekawe, na finał Ligi Europy UEFA 2021 zgłosił się nawet mieszkaniec... Ekwadoru. A to państwo oddalone od Polski o ponad dziesięć tysięcy kilometrów! Kandydatów z zagranicy było zresztą więcej, choć trudno porównywać ich liczbę do pierwszej rekrutacji, jeszcze przed pandemią.

– Włosi, Hiszpanie, miałem też kandydata z Azji. Zainteresowanie wolontariatem na pewno było duże poza granicami, choć nie ma co ukrywać, ludzie często pytają o bezpieczeństwo związane z COVID-19. Było też sporo rezygnacji z tego powodu. My nie mówiliśmy czegoś innego niż stan faktyczny. Na pewno dopełnione zostaną wszystkie zasady, zgodnie z którymi działa obecnie świat. Przestrzegając obostrzeń – przyznaje Łuczak.

– Rzeczywiście, pytań ze strony rekrutowanych o bezpieczeństwo nie brakowało. Rozmawialiśmy też o scenariuszach związanych z kibicami na trybunach. Nie ma się jednak co teraz nastawiać na pewne rozwiązania, bo sytuacja jest rozwojowa. Ważne, że możemy rozmawiać o rzeczywistości, gdzie wydarzenia mają miejsce – słusznie zauważa Szaflarska.

Danuta uśmiecha się też na pytanie o obecność podczas finału w Gdańsku.

– Oczywiście, wybieram się. Mam już nawet wolne w pracy, będzie to zatem część mojego urlopu. Ale to dla mnie żaden problem. Miło będzie spędzić czas w Trójmieście i pomóc przy organizacji tego wydarzenia – kwituje rekruterka z małopolskiej stolicy.

Przyznała również, że najchętniej zobaczyłaby AC Milan w gdańskim meczu. Niestety dla samej zainteresowanej, mediolański zespół właśnie został wyeliminowany, tuż przed fazą ćwierćfinałową. Ale i tak drużyny, które pozostały, takie jak m.in. Manchester United, Arsenal, Ajax Amsterdam czy AS Roma, rozbudzają wyobraźnię.

Ogłoszenie wyników związanych z rekrutacją na gdański finał 1 kwietnia.

Maciej Piasecki

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności