Aktualności

Paweł Łysowski, czyli „dobry duch” z Głogowa

Wolontariat24.08.2020 

W 2014 roku na pierwszoligowym poziomie na dobre zakotwiczył Chrobry Głogów. Choć konkurencja w regionie tzw. Zagłębia Miedziowego niemal od zawsze jest spora (Legnica, Lubin, Polkowice), kibicowsko głogowska brać trzyma się nieźle. Organizując się nie tylko na trybunach, ale też pomagając potrzebującym – w szlachetny sposób.

Bohaterem tej historii będzie Paweł Łysowski. Chyba najskromniejsza z dotychczasowych postaci, o których regularnie opowiadamy w cyklu o wolontariuszach. Paweł już na samym początku rozmowy zaznaczył, że chciałby mówić o innych, niekoniecznie o sobie. Fakt jest jednak taki, że w Chrobrym Głogów Łysowski ma dwie opinie. Wybór jest dosyć prosty, bo pomiędzy dobrą i… bardzo dobrą.

– Chrobry jest w moim życiu odkąd pamiętam. W grupach młodzieżowych spędziłem dziesięć lat, zaliczając wszystkie szczeble. Skończyło się na drużynie rezerw. Pamiętam, że swój pierwszy mecz Chrobrego zaliczyłem po turnieju młodzieżowym, usiedliśmy z chłopakami na trybunach głównego stadionu, akurat nasi grali ze Śląskiem Wrocław. To było super przeżycie. Od tego czasu wiedziałem, że to Chrobry jest moim klubem. Podawanie piłek na meczach seniorów było wyróżnieniem, tak samo gra z herbem na koszulce. Teraz przeniosło się to na życie kibica – mówi z uśmiechem Łysowski.

Co ciekawe, za czasów występów w grupach młodzieżowych Chrobrego, nasz bohater miał okazję grać w jednej lidze z… Piotrem Zielińskim. Tym samym, który aktualnie jest jednym z ważniejszych punktów reprezentacji Polski oraz włoskiego Napoli. – Jestem z rocznika 1993, Piotrek jest rok młodszy. Graliśmy w jednej lidze, ja w Chrobrym, on w Zagłębiu Lubin. Nie ma co kryć, już wtedy nikt nie miał do niego podjazdu. Cała liga dolnośląska mogła tylko spoglądać, jak Piotrek bawi się piłką na meczach, w pojedynkę je wygrywając – dodaje Łysowski.

Kibicowskie serce dla Franka

Piłkarska „kariera” się nie udała, ale w Pawle miłość do Chrobrego trwa w najlepsze. Poza obecnością na trybunach, czy to w Głogowie, czy na wyjazdach (w ostatnim czasie mocno ograniczonych przez COVID-19), grupka przyjaciół wpadła na pomysł – dodatkowych działań. Kibice postanowili pomóc synowi przyjaciółki, który cierpi na chorobę genetyczną Osteogenesis Imperfekta, czyli wrodzoną łamliwość kości.

Dodatkowo mały Franek ma również wrodzoną niewydolność oddechową, dlatego na co dzień musi być podłączony do respiratora, który pomaga mu oddychać. W takim wypadku każdy gest wspierający codzienne funkcjonowanie, jest bardzo cenny. Z takiego też założenia wyszli twórcy wydarzenia #bramkadlaFranka, którzy od pomysłu szybko przeszli do działań.

– Samą nazwę „Bramka dla Franka” wymyślił nasz przyjaciel, głogowski raper, Jelon. Przyjęło się, pomysł się spodobał i ruszyliśmy. Sama organizacja trwała miesiąc, to było naprawdę spore wyzwanie. Ale wypaliło! Łącznie zebraliśmy z samego wydarzenia i aukcji towarzyszących, prawie 30 tysięcy złotych. Zainteresowanie było spore. Graliśmy turniej piłkarski, wystawiano drużyny osiedlowe, był też zespół głogowskich radnych. Do tego dużo atrakcji dla dzieci, stoiska ze smakowitym jedzeniem. W kwestii licytacji mieliśmy chociażby koszulkę Piotra Zielińskiego, Przemysława Frankowskiego. Pomógł też trener Ireneusz Mamrot, wtedy z Jagiellonii dostaliśmy trykot Mateusza Machaja z podpisami całej drużyny – wylicza Łysowski. Odbył się też pokazowy mecz, w którym drużyna z Osiedla Piastów, z którego wywodzi się kibicowska grupa organizująca wydarzenie, zmierzyła się z Oldbojami Chrobrego. Co ciekawe, w zespole osiedlowym zagrał Damian Piotrowski, aktualnie występujący w pierwszoligowej drużynie z Głogowa. „Świrek” wywodzi się właśnie z tego miasta, co więcej, dokładnie z Osiedla Piastów.

– Znam Pawła Łysowskiego w zasadzie od małego dziecka, zawsze z piłką, bardzo lubiany na osiedlu. Nie wie, czy pomoc dla Franka by się udała bez tej sympatii i pozytywnej energii Pawła. My wszyscy, którzy tam mieszkaliśmy, czy mieszkamy, po prostu musieliśmy to zrobić, wesprzeć. Nasze pokolenie, czy też naszych rodziców, wszyscy razem. Obiekty treningowe Chrobrego na Osiedlu Piastów, to było naturalne miejsce na taką okazję. Jest tam całe niezbędne zaplecze, a ekipa Pawła czuje się tam jak u siebie. Tutaj trenowali przed laty, a o dobrą atmosferę na obiekcie dba tata Damiana Piotrowskiego. Damian zresztą faktycznie też się zaangażował – mówi Alicja Męczyńska, specjalista ds. marketingu Chrobrego Głogów.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia

Pierwsza edycja #bramkadlaFranka odbyła się we wrześniu ubiegłego roku. Kolejna jest na horyzoncie, choć wszystko zależy od decyzji sanepidu, odnośnie możliwości przeprowadzenia imprezy w warunkach obostrzeń związanych z COVID-19. Paweł Łysowski ze zrozumieniem podchodzi do tej rzeczywistości, wskazując jednak, że kibice Chrobrego starają się na różne sposoby regularnie działać ze lokalną społecznością. Oczywiście zaznaczając, że robią to w ramach swojej pasji do piłki, jako wolontariusze.

– W Głogowie nasz kibicowski ruch jest podzielony na osiedla. Warto zaznaczyć, że chłopaki ze Śródmieścia już wcześniej angażowali się w zbiórki, ostatnio dla głogowskiego hospicjum, organizując festyn z różnymi występami. Były to cykliczne imprezy. Oni jako pierwsi się zorganizowali w ten sposób. Zbierana była też karma dla zwierzaków, naprawdę, sporo tego było i jest. Funkcjonuje również grupa „Patriotyczny Głogów”, która organizuje różne akcje, upamiętniające sprawy historyczne, o które też należy dbać. My z Piastowa poszliśmy bardziej w stronę sportową, ale ważne jest, że każdy robi to z serca, bezinteresownie. A dodatkowo, jako kibice Chrobrego, dajemy też dobry sygnał z trybun. Uciekając od wizerunku „kibic-bandyta” – mówi Łysowski.

Współpraca z klubem kibiców-wolontariuszy, którzy dbają o takie inicjatywy, jak #bramkadlaFranka, jest bardzo dobra. Chrobry Głogów na pewno może się pochwalić takimi akcjami, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że miejscowa społeczność odpowiada dużym zainteresowaniem. Chętnie biorąc udział w tego typu, pozameczowych aktywnościach. A jak trzeba, pojawiają się też na trybunach stadionu przy ulicy Wita Stwosza.

– Wsparliśmy chłopaków w kilku obszarach i gdy tylko dostali zielone światło, zarażali entuzjazmem i mega pozytywną energią. To było niesamowite, autentyczna oddolna inicjatywa. Będziemy w tym roku chcieli to wszystko powtórzyć, bo entuzjazmu chłopaków nie możemy zmarnować. Zresztą pomoc dla Franka, na którą się zdecydowali, trwa cały czas od zeszłego roku. Paweł z chłopakami organizuje internetowe licytacje, na derbach z Miedzią biegali z puszkami na stadionie, ciągle jesteśmy na łączach, by wykorzystać każdą okazję – kończy z uśmiechem Męczyńska.

Maciej Piasecki
Fot. Chrobry Głogów. Na zdjęciu głównym Paweł Łysowski (z lewej) z przyjaciółmi.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności