Aktualności
Wideo: Bohater biało-czerwonej jesieni, czyli Milik - reaktywacja
5 spotkań, 373 minuty i cztery gole - tak świetną skutecznością nie może pochwalić się żaden piłkarz w kadrze selekcjonera Adama Nawałki. Oczywiście, nie możemy zapominać o wpływie na drużynę kapitana reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego, który również ma na koncie cztery bramki, ale zdobył je w jednym spotkaniu, z Gibraltarem.
Oprócz tego, że Milik strzelał tej jesieni regularnie, to jeszcze jego trafienia miały wyjątkową wartość. To on otworzył wynik w meczu z Niemcami, zakończony historycznym zwycięstwem biało-czerwonych. Trzy dni później przeciwko Szkotom wziął na siebie ciężar gry i kosmicznie mocnym strzałem doprowadził do remisu. W listopadzie 20-letni piłkarz był nie mniej skuteczny - najpierw ustalił w Tbilisi wynik meczu z Gruzją, a w ostatni wtorek strzelił bajecznego gola z rzutu wolnego w towarzyskiej potyczce przeciwko Szwajcarii.
Grę z orzełkiem na piersi Milik rozpoczął w 2011 roku od występów w drużynach młodzieżowych, a swój debiut w pierwszej kadrze miał 12 października 2012. Jeszcze jako podopieczny… Adama Nawałki w Górniku Zabrze rozegrał 33 minuty w towarzyskim spotkaniu przeciwko Republice Południowej Afryki. Jego czas miał wkrótce nadejść - Milik stał się kluczowym graczem reprezentacji Polski do lat 21 w eliminacjach mistrzostw Europy 2015.
W sześciu meczach eliminacyjnych napastnik strzelił aż 9 goli popisując się w tym dwoma hat-trickami. Regularne występy w drużynie narodowej były tylko kwestią czasu. Gdy Milik zawitał do bram pierwszej reprezentacji, okazało się, że nie potrafi przenieść skuteczności z gry w drużynie Marcina Dorny na występy w seniorskiej kadrze. Dodatkowo problemy w drużynach klubowych spowodowały, że Milik grał coraz mniej i coraz gorzej.
Ratunek przyszedł z Amsterdamu. Piłkarz przeniósł się do Ajaksu, gdzie co prawda też dopiero próbuje wywalczyć podstawowe miejsce w składzie, ale jak już gra, to dłonie same składają się do oklasków. Milik sześciokrotnie wystąpił w lidze holenderskiej strzelając pięć goli, dołożył do tego trzy mecze pucharowe (w tym jedno w Superpucharze Holandii) i osiem trafień, a na dokładkę trzykrotnie wybiegł w spotkaniach tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Selekcjoner Adam Nawałka regularnie stawia na byłego piłkarza Górnika Zabrze. Milik zagrał we wszystkich meczach eliminacji mistrzostw Europy i zawsze tworzył parę napastników z Robertem Lewandowskim. W ostatnim meczu ze Szwajcarią Arek strzelił przepięknego gola i, jak sam przyznał, pomogło mu … nieszczęście gracza Bayernu Monachium. To Lewandowski był wyznaczony do wykonywania stałych fragmentów gry i to prawdopodobnie kapitan kadry uderzałby piłkę z rzutu wolnego. Chwilę wcześniej był jednak faulowany i musiał zejść z murawy… Potem już sami widzieliśmy gola - bramka „stadiony świata”…
Z każdym meczem pozycja Milika w kadrze Nawałki rośnie. Jest on coraz bardziej lubianym i docenianym piłkarzem wśród kibiców reprezentacji Polski. Mimo dwudziestu lat do swoich osiągnięć podchodzi z chłodną głową, a jego gra wygląda bardzo dojrzale. Przede wszystkim jednak Arek to otwarty i sympatyczny gość. Udowodnił to w trakcie akcji Łączy Nas Piłka #RatujMilika:
Wszyscy z niecierpliwością czekamy na wiosnę w wykonaniu reprezentacji selekcjonera Adama Nawałki. Jeżeli ma być udana, niezbędna będzie świetna dyspozycja takich piłkarzy, jak właśnie napastnik Ajaksu.
Jedno jest pewne - Milika stać na to, by poprowadzić reprezentację Polski do awansu na francuskie EURO. Udowodnił już przecież, że potrafi być zabójczo skuteczny, wziąć na siebie odpowiedzialność za grę, być mocnym punktem drużyny i w końcu strzelać decydujące gole.
Czekamy więc do marca, by rozpocząć kolejną akcję - Milik reaktywacja.
Cezary Jeżowski
TAGI: Arkadiusz Milik, Reprezentacja Polski, Reaktywacja, Kadra, Polska, Szwajcaria, Dorna, Nawałka, Selekcjoner, Niemcy, EURO, 2016, Francja,