Aktualności

[TEN JEDEN RAZ] Janusz Gancarczyk – przywódca „piłkarskiego klanu”

Specjalne09.07.2020 
Drugiego tak piłkarskiego klanu w Polsce chyba nie uda się znaleźć. Aż ośmiu(!) braci grających w piłkę nożną, z czego dwóch trafiło na poziom ekstraklasy. Tylko jeden dotarł na szczyt, czyli zadebiutował w reprezentacji Polski. Jak się okazało, był to jego jedyny występ z orłem na piersi.

Mowa oczywiście o braciach Gancarczykach. Tomasz, Artur, Andrzej, Marek, Janusz, Krzysztof, Waldemar, Mateusz – wszyscy grali w piłkę na niższym i wyższym poziomie. Wszyscy zaczynali oczywiście w MKS Oława, skąd pochodzi ta niespotykana familia. Poza regionem o ósemce braci zrobiło się głośno, gdy Janusz dostał powołanie do reprezentacji Polski. W ekstraklasie wiele lat spędził także Marek, który sięgnął ze Śląskiem Wrocław po mistrzostwo kraju. W sezonie 2019/2020 na szczeblu centralnym wystąpiło trzech z rodu Gancarczyków – Krzysztof, Waldemar oraz Mateusz.

Na piłkarskie szczyty, czyli do kadry narodowej, trafił tylko jeden z nich. Janusz Gancarczyk karierę rozpoczynał w MKS Oława. Stamtąd, w 2006 roku, przeniósł się do II-ligowego Górnika Polkowice. Spisywał się na tyle dobrze, że zwrócił na siebie uwagę działaczy Śląska Wrocław. W sezonie 2007/2008 był już piłkarzem klubu ze stolicy Dolnego Śląska i mógł cieszyć się z awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wrocławianie awansowali do krajowej elity, zajmując drugie miejsce w tabeli, za plecami Lechii Gdańsk, a przed Piastem Gliwice i Arką Gdynia.


W premierowym sezonie w ekstraklasie Janusz Gancarczyk był bardzo ważną postacią drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza. Śląsk, jako beniaminek, zajął szóstą pozycję, a Gancarczyk rozegrał 28 z 30 możliwych spotkań, zdobywając w nich cztery bramki. Gdy po rozpoczęciu kolejnych rozgrywek wciąż miał niepodważalne miejsce w składzie, zwrócił na niego uwagę ówczesny selekcjoner reprezentacji Polski, Franciszek Smuda.

Dla Smudy było to pierwsze zgrupowanie w tej roli. Przejął stery z rąk tymczasowego opiekuna kadry narodowej, Stefana Majewskiego, bo zakończonych klęską kwalifikacjach do mistrzostw świata. Nowy selekcjoner postanowił przyjrzeć się z bliska kandydatom do gry w reprezentacji, a okazja były towarzyskie starcia z Rumunią i Kanadą. Powołanie dotarło także do Wrocławia. Janusz Gancarczyk miał spakować walizki i stawić się na zgrupowaniu.

Pierwszą towarzyską potyczkę – z Rumunami – obejrzał z ławki rezerwowych. Swojej szansy na występ z orłem na piersi doczekał się cztery dni później. Nie znalazł się co prawda w podstawowej jedenastce, ale w drugiej połowie dostał od selekcjonera sygnał do rozgrzewki. Na murawie pojawił się w 70. minucie, zmieniając kończącego tym spotkaniem reprezentacyjną karierę Kamila Kosowskiego. Czas pokazał, że i dla Gancarczyka był to zarówno początek, jak i koniec przygody z kadrą narodową.


Świeżo upieczony reprezentant kraju powrócił do Wrocławia, gdzie rozegrał jeszcze kilka spotkań w barwach Śląska. Zimą wzbudził zainteresowanie działaczy Polonii Warszawa, pozostającej wówczas pod zarządzaniem kontrowersyjnego i znanego z temperamentu Józefa Wojciechowskiego. Bogaty biznesmen mógł pozwolić sobie na pozyskanie niemal każdego piłkarza z polskiej ligi, więc po zagięciu parolu na Gancarczyka ten błyskawicznie trafił na Konwiktorską. Stołeczny „dream team” mimo głośnych nazwisk nie zdołał jednak sprostać oczekiwaniom właściciela. Także Janusz Gancarczyk obniżył nieco loty, wypadając na dobre z notatnika selekcjonera reprezentacji Polski. W Warszawie spędził półtora sezonu, a jesienią 2011 roku trafił do Zagłębia Lubin. Była to dla niego ostatnia runda na poziomie ekstraklasy.


Klub z Lubina chciał rozwiązać umowę z kilkoma zawodnikami, między innymi Gancarczykiem. Ten jednak nie zamierzał odchodzić z Zagłębia i przez rok pozostawał odsunięty od zespołu. Dopiero wiosną 2013 roku przeniósł się do GKS Katowice. Od tego czasu jego kariera zaczęła wygasać. Kolejnymi przystankami były III-ligowe MKS Oława i Odra Opole. Ostatnim klubem w karierze Gancarczyka okazała się Foto-Higiena Gać. Z pewnością nie tak wyobrażał sobie przebieg dalszej przygody z futbolem, gdy debiutował w reprezentacji Polski…

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności