Aktualności
Mentorzy w rezerwach, czyli o wprowadzaniu młodzieży do seniorskiej piłki
Dariusz Dudka, Grzegorz Wojtkowiak, Wojciech Kędziora. Kluby PKO Ekstraklasy coraz chętniej sięgają po bardzo doświadczonych zawodników, którzy mają za zadanie występować w zespołach rezerw i wspomagać rozwój młodych graczy. Jak ich obecność wpływa na piłkarzy, którzy stawiają pierwsze kroki w profesjonalnym futbolu?
Po rozwiązaniu rozgrywek Młodej Ekstraklasy najzdolniejsi juniorzy klubów ekstraklasy zmuszeni zostali do występowania w zespołach rezerw. W pewnym momencie kilka klubów zrezygnowało nawet z tej możliwości rywalizacji ich młodych piłkarzy w seniorskim futbolu. Obecnie wszystkie ekipy występujące na poziomie krajowej elity korzystają z tego rozwiązania. Ich rezerwy rywalizują na różnych poziomach – od klasy okręgowej do II ligi. Coraz częściej kluby PKO Ekstraklasy zatrudniają też starszych piłkarzy, którzy mają za zadanie grę w rezerwach i służenie swoim doświadczeniem młodszym kolegom po fachu.
Pierwszym klubem, który wkroczył na tę drogę, był poznański Lech. W czerwcu 2017 roku w stolicy Wielkopolski podjęto decyzję o przesunięciu do zespołu rezerw Dariusza Dudki – 65-krotnego reprezentanta Polski, uczestnika turniejów finałowych mistrzostw świata i Europy. W III-ligowym zespole rezerw Dudka rozegrał dwa sezony, będąc jednym z filarów ekipy, która awansowała na poziom centralny. Z boiskiem pożegnał się golem strzelonym w 90. minucie zamykającej sezon 2018/2019 potyczki z Radunią Stężyca. – Mogłem odejść z Lecha i pomęczyć się w jakimś innym klubie, odcinając kupony, ale dla mnie było to pozbawione sensu. W klubie przedstawiono mi bardzo rozsądną ścieżkę. Miałem grać w rezerwach i pomagać młodzieży, a po podjęciu decyzji o zawieszeniu butów na kołku, przeszedłem do pracy w akademii – tłumaczy dla Łączy Nas Piłka były reprezentant kraju.
Jak sam zaznacza, dla młodych zawodników dzielenie szatni z tak doświadczonymi kolegami jest bardzo cenne. – Miałem bardzo duży wpływ na ten zespół, chłopaki mnie słuchali. Obecnie jestem w zarządzie klubowej akademii, a moi byli koledzy z boiska nadal dzwonią do mnie, by skonsultować swoje ruchy. Pytają, czy moim zdaniem dobrym pomysłem jest jakieś wypożyczenie, jak powinni się pokierować. To bardzo przyjemne – zauważa.
Chwilę później ścieżką Lecha poszła Legia Warszawa, która do swojego zespołu rezerw sprowadziła kilku doświadczonych piłkarzy. Z I-ligowego Stomilu Olsztyn do Legii II powędrowali Tsubasa Nishi i Tomasz Wełnicki. Rok później klub ze stolicy zakontraktował też Radosława Pruchnika, który pełni także funkcję trenera przygotowania indywidualnego w akademii. – Mam pomóc młodym piłkarzom w wejściu do seniorskiej piłki. Na takim etapie trzeba pokazać swój silny charakter. Wiem z własnego doświadczenia, jak trudno jest czasami zmierzyć się z rzeczywistością seniorskiej szatni. Mam pomysł, jak pomóc tym chłopakom. Poza tym ta propozycja otworzyła mi wizję na to, co będzie w przyszłości, gdy skończę już grać w piłkę. Zaszczytem dla mnie jest, że będę mógł płynnie przejść z roli zawodnika do roli trenera w takim klubie, jak Legia – przyznał Pruchnik w rozmowie ze stroną akademia.legia.com tuż po podpisaniu umowy. – Z dyrektorem Akademii Legii Jackiem Zielińskim znamy się od wielu lat. Gdy rozgrywałem swój pierwszy sezon w rezerwach Lecha, rozmawialiśmy o mojej roli. Jacek podchwycił tę koncepcję, i bardzo dobrze. Kluby powinny iść w tym kierunku i korzystać z doświadczenia starszych piłkarzy – dodaje Dariusz Dudka.
Jak podkreśla były reprezentant Polski, takie rozwiązanie powinno być stosowane zwłaszcza w klubach, które dysponują akademiami na wysokim poziomie. – Każdy liczący się w szkoleniu i wprowadzaniu do seniorskiego futbolu młodzieży klub powinien mieć takich „mentorów” w rezerwach. Pogoń Szczecin, Zagłębie Lubin, Legia, my. To dobra droga. My obecnie postawiliśmy na Grześka Wojtkowiaka, który jest dla chłopaków z rezerw wzorem. Chcieliśmy też Huberta Wołąkiewicza, jednak on jeszcze chciał pograć gdzie indziej. W naszym zespole mamy też Łukasza Radlińskiego, a ostatnio zakontraktowaliśmy Artura Marciniaka. Oni również mają perspektywę pracy w akademii, gdy zdecydują się zakończyć kariery – tłumaczy Dudka.
To jest dopiero💣na początek weekendu!
— Akademia Lecha Poznań (@AkademiaLP) February 21, 2020
Artur Marciniak piłkarzem drugiej drużyny @LechPoznan! Witamy z powrotem w Kolejorzu, "Alu" 🤝🔵⚪️
👉https://t.co/Uk74dMCvxI pic.twitter.com/mh52g3doEa
Po doświadczenie sięgają też inne kluby. Mistrz Polski, Piast Gliwice, zimą podpisał umowę z 39-letnim Wojciechem Kędziorą. Napastnik mający na koncie 132 występy na poziomie ekstraklasy, ma pomóc rezerwom Piasta awansować z klasy okręgowej do IV ligi. Współpracował będzie z innym byłym ligowcem, Maciejem Szmatiukiem. Promocja na wyższy poziom rozgrywkowy zapewnia poważniejszą rywalizację i większe doświadczenie. Pod tym względem znów liderem jest Lech, który jako jedyny polski klub ma zespół rezerw na poziomie centralnym, w rozgrywkach II ligi. – To jest dla młodych chłopaków walka już nie z rówieśnikami na poziomie juniorskim, a próba sił w seniorskim futbolu. Przygotowuje ich to na kolejne wyzwania. Dlatego w tym sezonie za cel stawiamy sobie utrzymanie, a w kolejnym chcielibyśmy zawalczyć o wyższe pozycje. Takie doświadczenie na pewno zaprocentuje w przyszłości – kończy Dariusz Dudka.
Emil Kopański